Mamy na starcie 3 Polki ale z oczywistych względów,kamery zwrócone będą z wielkim niepokojem,na poczynania Igi Świątek.
Iga wygrywała w Rzymie trzykrotnie.
Zaraz po półfinale w Madrycie,mówiło się o przerwie,odpoczynku..To jednak wykluczone i zanosi się teraz na ciąg który zwieńczy udział w RG.
Dobrze to czy zle?Chyba nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie…Przecież nie ma gwarancji że Iga po ewentualnej przerwie,będzie jak nowo narodzona…Tym bardziej że od strony fizycznej,nic jej nie brakowało…
Przerwy nie będzie i od razu rodzi sie kolejne pytanie…
Czy możliwa jest kolejna przemiana w tak krótkim czasie?
Moim zdaniem,Iga nie potrzebuje trzęsienia ziemi.Gra systematycznie na poziomie ćwierć i półfinałów…Ile zawodniczek może to teraz powiedzieć?3?4?A może 5?
No nie.5 już nie.
Więc jak nazwać punkt w jakim jest nasza tenisistka?
Przyszła mi do głowy “zabawna” myśl.
Wyobrazmy sobie że Iga zamiast 36 błedów w secie,robi ich 15…Czy wtedy dalej przegrywałaby finały?
Otóż nie sądzę.
Chyba po raz pierwszy,wszystkie Polki mają w pierwszej rundzie,wolny los.
A Azarenka,Kostiuk,Boulter czy Raducanu muszą startować od początku
Na dzień dobry,pięknie jest.Jak nigdy w historii.
Jutro początek!
Na tym właśnie polega wygrywania lub przegrywanie w sporcie.
Po ostatnim meczu Igi nie mam nadziei, że nagle przestanie je popełniać. Zresztą mecz z Coco, to nie tylko błędy, to bezradność z rezygnacją. Tak to odebrałem.
U Igi musi coś w głowie odpalić w pozytywną stronę. Ale co ma się stać by odpaliło, nie wiem?
Była szansa na czwartą Polkę w turnieju ale Maja Chwalińska przegrała jednak z Sakkari 6:3;3:6;1:6…
I znowu szkoda…
Majka jest niestety królową niewykorzystanych szans.Pierwszy set wygrany w bardzo dobrym stylu a potem…Wszystko siadło.
Był to mecz z eliminacji o wejście do turnieju głównego.Runda 2.
Niegdyś topowa Greczynka,ma co odrabiać w światowym rankingu…
Sakkari też walczyła w eliminacjach? Zupełnie nie jestem na bierząco. No to szok.
To powoli jest norma.
Dziewczyny nie wytrzymują.Kontuzje,odpuszczenia,taktyka…O rodzących dzieci nie wspominając.
Wspominam o tym co sezon bo będzie tylko gorzej.I wspomnisz moje słowa!
Inna sprawa że gwiazd jednego turnieju,mamy teraz pod dostatkiem.Jak nigdy.Od Kenin po Raducanu,lekko licząc
Dosyć"wspominania"
W wolnej chwili,obiektywnie,polecam!
Obiektywnie bo nie ze wszystkim się zgadzam.
Sport jest dla mnie jednak prostszy.Jak dla Kazimierza Górskiego.
Można wygrać,przegrać lub zremisować.To ostatnie tenisa nie dotyczy ale to nic nie zmienia.
Wystarczy kilka piłek [jak w pamietnym meczu z Osaką] i nie ma tematu!
No i wiemy już, z kim zagra Magda Fręch.Azarenka…Zmiotla z kortu te Kolumbijke Osorio w 2 setach.
Bialorusinka jest raczej cieniem siebie samej sprzed lat ale…Moim zdaniem,bez wzgledu na ranking,będzie faworytka.
Zle sie dzieje w państwie duńskim [rzymskim].
Pawljuczenkowa prowadzi z Katie Boulter 6:3;1:0
I zle to wygląda…
Juz 3:0 w drugim secie…Ale teraz jest jakaś walka..
Katie,obudz się wreszcie!!!
3:1 i…bardzo słaby mecz…
Katie przegrała w 2 setach ale nie to jest najważniejsze…Renomowany turniej rzymski a tu poziom meczu w turnieju głównym…Nawet nie wiem jak porównać.
Po prostu żenująco słaba gra z obu stron.
Iga za ok. pół godziny a na razie Osaka-Golubic.
Przeciętne widowisko ale o klase lepsze niż to wczorajsze.
Golubic grająca pięknie dla oka,nie ma w tym meczu wiele do powiedzenia.Teraz,bo przecież wygrała pierwszego seta.Drugi padł łupem Osaki,ale dopiero teraz Osaka nie daje Viktorii pograć…
5:0 i pewnie zaraz koniec.
5:1
6:1…
Golubic przegrała 9 z 10 ostatnich gemów.
Pierwszego seta nie widziałem ale komentatorki twierdzą zgodnie że przez pół spotkania Viktoria była zdecydowanie lepsza.I nagle…Jak kij w szprychy
3:0 dla Igi…
Cocciaretto sparaliżowana.Albo w siatkę albo tylko odprowadza wzrokiem piłki Igi.To sie zmieni bo Włoszka aż tak słaba nie jest…
5:0 mimo kilku “klasycznych” błędów Świątek.Włoszka jednak gra jak dotąd,bardzo słabo.
5:1 a Włoszka popisała sie kapitalnym asem,z niesamowitą rotacją.Piłka lekko uderzona a prawie niewidoczna…
6:1 i oby tak dalej.
Set II
I mamy już 3:0 dla naszej zawodniczki.Nic się nie zmieniło w obrazie gry.I niech tak zostanie.
4:0.Iga gra niemal bezbłędnie.
5:0.Włoszka ma łzy w oczach…
6:1;6:0 i"job done" jak skomentowały brytyjskie dziennikarki.
Iga odebrała ochotę do gry Włoszce,już w pierwszym secie.Mecz tak dalece bez historii że nie ma o czym pisać.
Wczoraj mi wpadł wynik 6-0, 6-1 Kostyk wygrała z Ealą. Taka ciekawostka.
Kolejna gwiazdka jednego turnieju.Szkoda tylko że kosztem Igi…
A moja uśmiechnięta ulubienica,Eva Lys,chyba oswaja sie z wielkim światem.Rozbiła jakąś Japonkę tak jak Iga.6:0;6:1
Dwa wywiady z Igą i jeden wniosek…
Jakiś kamień z serca jej chyba spadł.Miałem wrażenie że najchętniej zagrałaby od razu,kolejny mecz.
Cóż…Mimo wszelkiej podejrzliwości i ogólnej niepewności,dobrze jest widzieć Igę uśmiechniętą!
Mimo wysokiego zwycięstwa Igi nad Ciciaretto do optymizmu mi daleko. To jeszcze nie była “stara” Iga. Wynik “wykreowała” głównie rywalka swą słabą grą. To wyglądało tak, że dała Idze sparing. Albo inaczej, przegrała z Igą w szatni. Nasza Iga nadal nie gra tak precyzyjnie, jak nas do tego przyzwyczaiła. A teraz odzwyczaja. Ciocoaretto w topie jest na 83 miejscu.
Teraz Iga zmierzy się z Collins, która pokonała Ruse 6:3 6:3. Ten mecz też tyłka nie urywał, Collins, jak najbardziej jest do “wzięcia”, sądząc po tym co widziałem.
To,przy wyniku 6:0;6:1 ,po 50 minutach gry,jest mało istotne.Tego się nie da zrobić lepiej a to czy Iga jest w lepszej dyspozycji,dopiero się okaże.
Ale takie mecze są czasem bardzo potrzebne!
Iga wygrała wysoko i to jest dobre. Ale ja wybiegam myślą w przyszłość. Przed nią następny pojedynek do wygrania, jak sądzę. Przecież turniej nie kończy się na tym. I wyrażam swe obawy. A przeciwniczki w miarę upływu rozgrywek coraz mocniejsze.
Ależ oczywiście.
Ja sie tylko cieszę że Iga utrzymała koncentrację przez cały mecz.Mecz z 80 rakietą wcale nie musi być łatwy.Zdarzają sie dzisiaj porażki z trzecimi setkami a dostanie sie do top-100 kosztuje sporo.Widać to tak po Kawie czy Chwalińskiej którym to sie nigdy nie uda.
A Kawa gorsza Cocciaretto nie jest…
Mecz z Collins będzie sto razy trudniejszy ale,być może,tylko na początku.
I znowu ważny będzie serw który dzisiaj był bez wiekszego znaczenia.
Mnie cieszy każde zwyciestwo bo kłopoty lub porażka to tylko straty.A w tym te najgorsze czyli psychiczne.
I to by było na tyle. Jeśli utrzyma, wygra wszystko. Bo to największy, w zasadzie jedyny problem Igi. Bo grać to ona potrafi.
I z pewnością nie zapomniała.
Ja jednak najbardziej boję sie tych nieokiełznanych nerwów.
Czy wszystko?
Nawet grając na swym najwyższym poziomie,musi sie liczyć z ok. 6-7 zawodniczkami i to nie tylko z topu.
“Bezkarność” nowokoronowanej królowej Paryża to już historia