Oczywiście chodzi o tę białą, mizerną, cieniutką kreseczkę na firmamencie.
Niedawno jeszcze w każdej prawie chwili rysowało się ich kilka. Przemierzały nieboskłon w różnych kierunkach. Wiadomo było że tam w górze szczęśliwi ludzie zmierzali w daleki świat.
Ale przyszła ta zaraza i znikły owe srebrzyste ptaki. Zrobiło się smutno. Sam planowałem tak w tym roku pofrunąć.
No i mamy jaskółkę zwiastującą powrót starego. Czyli tego dobrego czasu wolności i swobody. Stalową ale pełną nadziei.
u mnie to juz nie tylko kreseczki, ale i cale samoloty startujace (niewiele, ale zawsze) z lotniska widac - co tez troche podnosi na duchu, ze jednak troche tego dziala - na razie tylko wybrane trasy, ale w koncu jakas szczepionke obiecuja i moze wroca stare czasy (nie byly one znowu takie dobre, ale na pewno lepsze niz obecne)
Nie uwierzysz. 4 tygodnie temu chciałam wstawić podobne zdjęcie.
Niby głupie, ale ja takich paseczków mam (miałam) na widoku 6? Potem z wiadomych względów pustka i znowu się pojawiły.
27 wracam do latania wiec"mów do mnie jeszcze".Potrzebuje tego jak powietrza…
Samoloty wrociły ponad miesiac temu ale tego co jest nad Londynem obecnie,jeszcze bardzo dlugo nie da sie porównać z normalną sytuacją kiedy miales czasem nad glową po 6-8 takich pasków,nie mowiac o samolotach ktore wlasnie znizały lot w strone ktoregos z lotnisk…
Właśnie dlatego że wtedy i nad moim miastem mogłem kilka jednocześnie obserwować (i nie przyszło mi na myśl aby to utrwalić, wydawało sie to już tak normalne) a potem znikły, ten jeden takie na mnie zrobił wrażenie.
Ciekawe co mówią zwolennicy teorii spiskowej Chemitrails? Niby dlaczego czasie pandemii tzw. Rząd Światowy przestał podtruwać ludzi? Bo maseczki założyli?