atrakcyjnego życia, to mogą błądzić. To nawet mogłyby być dzieci policjantów.
Hm dzieci, żony policjantów mają rygor, nie lubią gdy im się psuje opinię, z tego się muszą tłumaczyć. Jednego mam obok za ścianą
Nie tak dawno głośno było o synalku wziętego adwokata, lubującego się w podpalaniu aut przez synalka.
Dzieci maja czasem pomysły, ze wlosy deba stają.
No bo kto by pomyslal, ze kota wyorowadza sie na spacer o 5 rano (w celu udania sie do Krakowa) po Sylwestrze czy testuje zapalniczki w dekoracji swiatecznej?
Choc ja pamietam, ze za moich szczeniecych lat tez bywalo…
I niestety nie dla wszystkich konczylo sie happy endem.
Pewnie to Ty masz rację, a nie ja.
Tiaaa, syn milicjanta (jeszcze za komuny) byl szkolnym dilerem, falszowal recepty na relanium i amfe
Tamten pokręcony ustrój mało kto traktował na poważnie.
Myślę że kot był przykrywką do wyjścia bez tłumaczeń rodzicowi, zapalniczki, zapałki z Sianowa w ręku dziecka to pożar . Mając 8-9 lat kopaliśmy łopatkami w wojskowym bunkrze / okazał się hm pustym magazynem amunicji, hura mam nabój, a ja bąbke, dłubaliśmy proch, potem suszenie w słońcu na dachu 4 piętrowego domu / dawne koszary po prawdziwych ułanach. Do prochu odrobina saletry, sznurowadła z buta jako proch w torebki po cukierkach i było 3 pancernych, pierwsza mocno dymiła, druga samoróbka jak grzmotła to była dziurka około 2 m w głąb na głównej drodze. Administracja zrobiła ludziom czyn społeczny by dziurkę zasypali, nam zajeło sekundę by já zrobić, a im ponad 5 godzin by zasypać ręcznie:stuck_out_tongue_winking_eye:. Potem było ciekawiej, momentami też wybuchowo
Pisałem o czasach terażniejszych. W innych czasach nikt się nie bawił z dziećmi milicjantów, pomimo że były próby przekupienia zabawkami, gumy Donald, samochodziki resorami, kolejki Pico / pociągi, wagoniki na torach itd. Bawili się w swojej grupie
W drugą stronę było gorzej jak się zainteresowali
Z zapalniczką to miałem pamiątkę na pośladek. Zachciało się kiełbasy z ogniska jak u Pana Samochodzika a wodne szuwary się paliły jak papier
, Rybaki nie wiedzieli gdzie mają zanęcone łowiska bo szuwarów nie było, kiełbasa była smaczna
Za gówniarza biegaliśmy po zaparkowanych wzdłuż ulicy dachach samochodów Happy endem była noga kolegi, która utkwiła w dziurze w dachu Trabanta, udowadniając tym samym, że ten “samochód” nie jest wykonany z blachy.
.zaniechaliśmy tych praktyk…szkoda nóg.
@harmonik czy Ty widzisz, co Ty robisz? Twoja reakcja w postaci czerwonego serduszka akceptacji tekstu czytanego odzwierciedla coś, co trudno mi nazwać.
Można, choć to krzywdzące, biegać po dachach samochodów. Same dachy samochodów nie parkują jednak wzdłuż ulicy.
.przesiądź się jednak na komunikację miejską.
Kolego, po lekturze Sekowskiego moje domowe laboratorium chemiczne zostalo objete scislym dozorem rodzicielskim
No az tak zle u mnie nie bylo, szkola byla “ekumeniczna” katolicy, zydzi, prawoslawni, to dzieci partyjnych i milicjantów tez sie w tym miescily. Łódź to miasto wielokulturowe.
Egzotyka tez czarna i zolta tez występowała - w koncu to byla siedziba Wiezy Babel czyli studium języka polskiego dla obcokrajowcow.
Z ostracyzmem to sie spotykali Arabowie i ich potomstwo.
Po początkowych lekcjach fizyki, w tym o rozszerzalności materiałów, substancji. wziąłem w domu taki dawny kanciasty kałamarz, nalałem do pełna wody, zakręciłem zakrętką, cały owinąłem miękkim drutem we wszystkich kierunkach, no i dałem toto do kuchni węglowej. Czekałem z godzinę, węgiel się wypalił, i nic się nie zadziało. Tak wyglądało, że zaprzeczyłem zjawisku rozszerzalności cieplnej.
Gdy eksperyment wydawał się za udanie wykazany, zdjąłem fajerki pogrzebaczem i spróbowałem pogrzebaczem wygarnąć kałamarz z popiołu. No i wtedy on pokazał swoją energię. Gruchnęło jak po bombie, kuchnia się rozwaliła, wszędzie na ścianach popiół, a ja dostałem nim tak po oczach, że wyglądało, iż straciłem wzrok na dobre. Pewnie tylko dlatego nie dostałem mocno w skórę, bo mogłem pozostać niewidomym do końca życia. Na szczęście na pogotowiu przywrócono mi wzrok.
Glupich nie sieja …
To mówisz, że 35 lat pracowałeś w węglowej elektrowni w Bełchatowie?
Przed Bełchatowem popróbowałem jeszcze kilku zawodów, w tym naiwnie biznesowych.
Piece węglowe w elektrowni Bełchatów jeszcze tam stoją, czy jest to tylko projekcja holograficzna?