Dziś byłam na wizycie u klientki w sklepie z garniturami , koszulami męskimi.
Byłyśmy w trakcie robienia zamówienia jak weszła kobieta, około 50tki.
Już z daleka wyglądała bardzo źle.
Jak zjawa .
Klientka przeprosiła mnie na chwilę i na szybko chciała obsłużyć ową Panią.
Tamta z trudem powiedziała, że przyszła po garnitur .
Moja klientka spytała dla kogo i jaki rozmiar.
Niestety nie uzyskała odpowiedzi, bo kobieta zaczęła płakać, ale nie tak normalnie, tylko tak , że zabrakło jej tchu i musiałyśmy ją posadzić na krześle.
Dużo czasu minęło, aż się uspokoiła.
Chwilę później wydukała z trudem, że na 17 latka, szczupłej budowy ciała, ok .170 cm wzrostu .
Z uwagi na to, że i moja klientka i Pani były niskie i dość puszystych kształtów , poproszono mnie o przyymierzenie marynarki, aby ocenić mniej więcej czy się nada .
Podczas gdy stałam tak w niej ubrana , kobieta zemdlała.
Serce mi stanęło, serio .
Udało się Nam ją ocucić i wtedy ze szlochem wyznała, że dziś nad ranem znaleźli jej syna .
Powiesił się.
Nie zostawił żadnego listu .
Kupiła ten garnitur, czarne skarpetki i krawat i z ledwością wyszła ze sklepu.
Nas zostawiła smutne, pełne pytań i współczucia .
Do samego końca dnia ciężko mi się było skupić na pracy i do teraz mam jej twarz przed oczami .
Co się działo w głowie tak młodej osoby, aby targnąć się na własne życie?
Dlaczego nigdy nikt nie zauważa, że coś może być nie tak ?
Jak myślicie czy dało się tego uniknąć?
Ps.musialam się wygadać…
Tak teraz jest, zajmujemy się różnymi problemami/sprawami, tylko nie problemami bliskich.
Różne są sytuacje, ale ja sobie nie wyobrażam tego, żeby nie zauważyć, że z moim synem jest coś nie tak.
Ludzie nie chcą zauważyć. Samobójca zawsze sygnalizuje swój zamiar. Tylko większość ludzi go lekceważy.
@Bocca-Lupo ciężko mi oceniać tą kobietę.
Wyobraź sobie, że chwilę później przyszła praktykanta na praktykę do tego sklepu.
Okazało się, że to był jej kolega z klasy
Bardzo przystojny chłopak to był, bo pokazała zdjęcie.
Próbowałam ją dopytać czy były jakieś przesłanki czy zachowanie mogło wskazywać na jakiś problem, ale usłyszałam tylko, że nigdy w życiu by go nie podejrzewała.
To jest straszne, szczególnie dla bliskich.
@anon25287923 myślisz, że można by było uniknąć tragedii ?
W 99% można. Z moim byłym niedoszłym szwagrem było podobnie. Wieczorem mówił że jest mu źle itd ale wszyscy olali bo miał wypite.
Zawsze jest jakiś sygnał, czy to w zmianie zachowania, czy przyzwyczajeń i nie dam sobie powiedzieć, że nie można tego wychwycić.
Ważny jest dobry kontakt z bliskimi, wtedy jest łatwiej zauważyć zmianę.
Częściej można, niż nie można. Tylko, że ślepota nas ogarnia. Wiem, co piszę, sam kilka lat temu byłem takim ślepcem.
@anon25287923 no tak .
Napił się i marudzi.
To samo było z moim kumplem.
Opijał nowe auto, a rano go znaleźli na klamce powieszonego…
@birbant rozwiń temat ślepca…
Powiesił się ktoś, kogo bardzo lubiłem i był blisko mnie. Myślę, że wystarczy.
Myślę że da się zauważyć, jeśli z dzieckiem się rozmawia, a nie zaspakaja tylko jego podstawowe potrzeby, które często są wyłącznie materialnymi potrzebami. Wielu rodziców nie rozmawia, bo nie traktuje dziecka jako partnera i rozmawia z pozycji nadrzednej. Problemy dziecka są często traktowane jako głupie lub błahe. A czasem brak akceptacji przez samych rodziców, nadopiekuńczość lub nadmierna kontrola, brak szacunku dla jego wrażliwości, niekiedy trudna sytuacja w rodzinie, czy narkotyki prowadzą dziecko na skraj wytrzymałości.
Powodów może być setki, jednak rodzic powinien widzieć, że dziecko ma zły okres. Być może ci rodzice nawet próbowali mu pomóc, ale nie dali rady.
A skąd ma ktokolwiek z nas o tym wiedzieć???
Doskonale rozumiem Twoje emocje ale…Na trzezwo rozumując,osoba trzecia nie ma tutaj nic do roboty,ponad to co zrobiłaś.
Śmierć wyklucza interwencję…
Osoba wierząca może sie tylko pomodlić…Innym pozostaje bicie głową w ścianę…
Bo złość czlowieka zawsze bedzie ogarniać gdy cywilizacja śmierci zdobywa kolejne punkty.
Niestety jednak,wielu ludzi przyklada do tego reke,produkujac dzieci bez wychowania,bez kregoslupa moralnego,bez opoki w postaci milosci,bez obecnosci we wszystkich waznych chwilach zycia…
Dlatego zawsze podkreslam ze milość to nie abstrakcja,namietnosci,gwiazdki na niebie,orgazmy itp…Miłość to ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Oczywiście,na wszystko jest czas i nie chodzi o to by w milosci byc smutnym panem lub dozorcą.Przychodzi jednak czas gdy od szalenstw przechodzi sie do zobowiązań…
Nie wierze ze chłopak kochany,zdobywa sie na cos takiego.Musiala byc"rysa na szkle"…
@anon44086484 bardzo mądrze napisane.
Nic dodać nic ująć.
No właśnie @collins02
Rysa na szkle …
Sama byłam dzieckiem zaniedbanym emocjonalnie, choć z niepatologicznej rodziny.
A teraz sama jestem mamą i nie wyobrażam sobie nie zauważyć problemów własnych dzieci.
Różna jest odporność psychiczna u ludzi.
teraz można tylko gdybać. Trudno jest kogokolwiek oceniać czy osądzać. Jednak zgadzam się, że zawsze są jakieś przesłanki.
Nie dawno pisałem o młodej Holenderce - poddała się eutanzji.
Masz rację @anon25287923, sama miałam taką sytuację w życiu i choć “zauważalska jestem do bólu”, to tutaj poległam - zwyczajne życie…
Spóźniłam się o jeden dzień. co prawda odratowali znajomego, ale kiepsko mi z tym spóźnieniem później było.
Ale i tak Alek już nie żyje - znalazł inny sposób.