A, no to racja. Ja juz bylam starsza wiec mnie nie trzeba bylo edukowac…
Uważam, że edukacja seksualna jest bardzo potrzebna, a obecnie bardzo zaniedbana i demonizowana.
To, czego do edukacji seksualnej trzeba przede wszystkim się pozbyć, a co w nas jest wpajane od małego i część traktuje to już jako normę i tradycję, to pruderia.
Jesteśmy strasznie pruderyjnym narodem, o seksie normalnie można sobie najwyżej pożartować, inaczej bezpruderyjność jest postrzegana jako jakieś zboczenie.
Widziałam kiedyś, jak gość w wieku ok.25 lat, dorosły facet, prosił w aptece o prezerwatywy szeptem, bo głośno się wstydził. To nie jest skromność, tylko pruderia.
Udawanie, że dzieci przynosi bocian do czasu, aż dziecko skądś, w jakiś sposób samo ogarnie, jak jest naprawdę, to też pruderia, a nie skromność.
Ja wielu rzeczy się dowiedziałam z jakichś książek, bo byłam bardzo ciekawskim dzieckiem we względach przyrodniczych, trochę z internetu (to już później), sporo oczywiście z “Było sobie życie”, gdzie pamiętam, że to było super przedstawione pod kątem dziecka
Siostrę też uswiadomiłam, jak miała z 9 lat i sama zapytała.
Jak dla mnie, taka edukacja, dobrze przeprowadzona (a nie tak jak obecny WDŻ, który zlewa się w jedno z lekcjami religii i 10-latki oglądają “Niemy krzyk” i tym podobne pier…oły, a 16-latki rozmawiają o przyjaźni) ma same plusy.
“Bylo sobie zyce” do dzis wspominam. Kazdy odcinek ogladalam (mimo, ze bardzo dorosla bylam…).
W niektórych odcinkach było trochę bzdur
Ale ogólnie to był super serial i wiele rzeczy przedstawiał w taki cudowny sposób, że można go chyba w każdym wieku oglądać i się nie nudzić
Na bzdury nie zwracalam uwagi ale wrecz sie uzaleznilam…
Blizniaczy"Byl sobie czlowiek",co najmniej tak samo wysmienity!
Racja!!! A o tym zapomnialam… To tam byl ten dziadek z biala broda w charakterze generala (czy cos podobnego…)?
Dziadek byl we wszystkich filmach tej"serii".Byl kims w rodzaju umownego narratora.
Aha, dzieki.