MŚ w siatkówce kobiet ciąg dalszy.
A następnie tenis z Igą Świątek w roli głównej dla nas.
MŚ w siatkówce kobiet ciąg dalszy.
A następnie tenis z Igą Świątek w roli głównej dla nas.
SERBIA - POLSKA.
21:18 - nasze podgoniły trochę, ale i tak marnie to wygląda. 23:20. 23:22 po naszym asie. 24:23. 24:24. 26:24.
1:0.
Set nam wstydu nie przyniosły choć wydawało się, że mistrzynie świata rozniosą nasze dziewczyny. Te, po tęgim laniu nagle się podniosły i przegrały nieznacznie.
2:0. 3:1. 9:3 - znów masakra. 13:7. 15:10. 21:17. 23:18. 24:22. 25:22.
2:0.
Polki znów day się stłamsić na początku seta, aby potem gonić, pokazując dobrą grę, ale to za mało na Serbię.
1:1. 2:3 - ależ one mają blok. 7:7 - ale i my też go mamy, 8:8. 13:10. 18:14. 2316 - odbijamy od Serbii, jak od ściany. 25:18.
3:0.
No cóż, nie liczyłem na sensację. Myślę, że Serbki obronią tytuł.
Mao brakowao
Serbia gra bardzo pewnie.W każdym secie,odjeżdżają w pewnym momencie a potem na względnym luzie,kontroluja grę aż do końca.
Patrzę na statystyki i przebieg meczu i wydaje mi się ze Polki się postawiły Serbkom całkiem przyzwoicie.Szkoda pierwszego seta bo w nim Serbia mogła się przejechać…Potem już takiej okazji nie było…
We wszystkich elementach gry ustępowaliśmy ale tylko w jednym była różnica klasy.A mianowicie w bloku…
Aby wygrywać takie mecze,KONIECZNIE wieżowiec Korneluk musi dawać z siebie więcej.
Punktowały bowiem tylko Stysiak,Rozanski i Alagierska…No i wyszło ze to za mało.
Jestem jednak dobrej myśli w dalszym ciagu.
Wejście do"8" jest realne!
Ale koniecznie musimy wygrać 2 mecze, minimum, w tej grupie pozostaje nam Kanada i Niemcy do ogrania, ale to tylko teoria. Na USA jednak mamy, moim zdaniem za mało argumentów, chociaż nie wykluczam wygranej. W takim turnieju prawie wszystko może się zdarzyć oprócz… przegranej Serbii…
Kanada wygrała z Tajlandią 3:1 i to jest dla nas korzystne.
No cóż, dziś bój z USA. Trzeba będzie jakoś przełknąć jeszcze jedną gorzką pigułkę.
A potem walka o ćwierćfinał.
Wracając do dzisiejszych zmagań naszej drużyny, to może nie będzie tej pigułki, tylko coś pożywniejszego i lepiej smakującego???
No co, kto mi zabroni mieć marzenia? Czasem się spełniają…
Jest ciekawie bo teraz to juz każdy “musi” wygrywać.Gdyby tak porażka 2:3…Choć z drugiej strony,mam juz tego dosyć.Tych minimalistycznych rachub.Tajki i Kanadyjki grają ponad stan to dlaczego Polki nie mialyby sprawić sensacji?
Tylko ten brak bloku…Każdy mecz pokazuje a wczorajszy w szczególności,że bez tego elementu,trudno marzyć o sukcesach.
Dzisiaj wracamy do Igi Świątek…
A tymczasem właśnie w Ostrawie,odpada Pliskova po meczu z notowaną na 144 miejscu,Alycią Parks!
Czy w kobiecym tenisie jest coś co NIE MOŻE się zdarzyć?
Potrafią blokować, co wiać było z Tajkami. Wygrały nimi głównie serwisem i blokiem.
A Serbki mają dwie atakujące, które rąbią prawie, jak mężczyźni. Amerykanki też miały kłopoty z blokowaniem ich ataków.
Punkty z USA bardzo by się przydały.
Słów kilka jeszcze o wczorajszym meczu. Oglądałem go z łagodną rezygnacją. Cieszy mnie, przynajmniej to, że polskie siatkarki nie pękały, nawiązywały walkę, robiły, co mogły, Niestety, początki dwóch setów był fatalne i trzeba było gonić, W trzecim odwrotnie, do 10:10 szło punkt za punkt, ale od połowy, widać było wyraźnie przyspieszenie Serbek, nasze panie zaczęły się od nich odbijać. Mieliśmy więcej asów, bo dziewczyny ryzykowały serwem i zaskakiwały rywalki, ale, niestety popsutych serwisów było za dużo.
Można powiedzieć, że Polki zrobiły co mogły. Liczę więc na takie zaangażowanie dziś, bo z takiej mąki chleb może się udać.
Wiem ze potrafią ale nie ma w tym stałości.Potrafią bo nie grałyby rozrzucone po całej Europie lub w ŁKS-ie.
I to nie jest broń Boże,narzekanie.Po prostu uważam ze w decydujących momentach,nie robią użytku z tego co potrafią.
Ktoś zresztą wczoraj na twiterze tak napisał i statystyki to potwierdzają.
Co było to juz sie nie zmieni.Jak to w turnieju,liczy sie tu i teraz.I do każdego meczu przystepować należy [tylko i aż…] z wolą zwyciestwa.
I tak powinno być dzisiaj.
Oczywiście, że masz rację. I to jest irytujące, że wypuszczają z rąk to, o co tak ciężko walczyły.
To sie wśród niektórych dziennikarzy,kiedyś nazywało,umiejętnością wygrywania…
I to będzie najlepsze określenie.
WTA Ostrawa 2022.
IGA SWIĄTEK - AJLA TOMLJANOWIĆ.
3:0. 3:1. 4:1 - do 0. 4:2 0 - bardzo zacięty gem, było 0:40, Iga przegrała w 4 AD. 4:3. 4:4 - źle się dzieje… 5:4. 5:5 - to się dobrze nie skończy. 6:5 - czuję w sercu defetyzm. 7:5. - uff…
1:0.
Iga zaczęła lekko, łatwo i przyjemnie, a kończyła znojem i bólem…
0:1. 1:1 - jak po grudzie. 2:1 - też ciężko. 2:2.
Ufff…Widziałem 1 seta w pubie.Tomljanovic pewnie mysli ze do trzech razy sztuka…Moim zdaniem,za chwile Iga powinna właczyć trzeci bieg.
Na razie idzie prawie na wstecznym.
To juz jest koniec meczu.
Tak.
Pech Australijki, mogła to wygrać. Przegrać też, ale Iga nie zachwyciła, tak czy owak. Prawie miesiąc przerwy w grze miała.
Tajlandia-Niemcy 1:3…Komplikują sobie wygrany uklad,Tajki.I chyba wrócą"na swoje miejsce".
Ależ tam jedna Niemka ładna!
Pewnie z polskim nazwiskiem
Tak poza wszystkim [mówie to na podstawie 1 seta…] Iga ma to na co czekam u siatkarek.Umiejętność wygrywania gdy wszystko wydaje sie równe…