Serwis sportowy 10

Trener powie pewnie ze na to własnie czekał.On,pół roku,my lat kilkanaście.
Bo to jest jednak inna drużyna!
3:0 z mistrzyniami olimpijskimi?No sorry ale to juz BEZCZELNOŚĆ!!! :joy:

1 polubienie

I w nastepnym meczu,dowiemy sie czegoś wiecej.Tomljanovic przegrała z Igą juz 3 mecze.Przy tym gra coraz lepiej.Co chwila o niej czytam i wreszcie zobaczyłem…Srednia zawodniczka ale na fali.Jeszcze o niej uslyszymy.
Takie mecze sie zdarzają.Iga gra dalej,Pliskova nie…I to jest różnica.

1 polubienie

Lech-Hapoel Beer Szewa 0:0…Niedosyt… :unamused:

1 polubienie

Świątek-Mc Nally 6:4;6:4

Niestety,nie mialem dzisiaj okazji popatrzeć.Prześledziłem kilka komentarzy i chyba było jak zwykle ostatnio…Iga jakby niecierpliwa czy znudzona,wygrywa bez wiekszego problemu choć mistrzowskie błyski pojawiają sie rzadko…
Edit…
Przeczytalem kilka kolejnych komentarzy i okazuje sie ze to był dobry mecz a Amerykanka po prostu grała życiówke,zmuszając Ige do sporego wysiłku…
Ech…Trzeba jednak samemu oglądać!

A w Mielcu…
Fajnie że to wraca…Życzę im jak najlepiej choć nowego Szarmacha czy Laty juz sie z pewnością nie doczekam…
Stal-Pogoń Szczecin 4:2
Na takie mecze sie czeka!!!
Komentator łapie sie za głowę i wzywa Matkę Boską a grająca w 10 Stal,bije Pogoń po arcyciekawym widowisku…No chyba juz sie nic nie zmieni…
A jutro Legia podejmuje najlepszą drużynę wyjazdowych meczy,Wartę Poznań!
Będzie się działo!

Ogladalam. Iga jeszcze musi popracowac po przerwie, wygrala, ale chwilami spacerek to nie byl.

1 polubienie

P.s. zarazliwe to kibicowanie jest…

1 polubienie

Ba!
I to jeszcze jak
Nigdy w życiu nie zapomnę gdy postawiłem caly dom na nogi podczas meczu w hokeja,Polska -ZSRR w Katowicach,w 1976 roku.Najpierw ojciec,potem babcia a na końcu nawet mama i siostra…Do dzisiaj pamietam jak moja siostra wychodzila do kuchni z zawsze tą samą gadką że" ona musi wyjść to wtedy będzie lepiej" :upside_down_face:
No i było! 6:4…Jaskierski i Jobczyk…Ech…Nigdy sie nawet nie zbliżyliśmy do tamtego sukcesu…Mimo iz w Sarajewie można było wygrac z Kanadą… :roll_eyes:
I to kibicowanie najbardziej sie udzieliło mojej babci która juz do końca mistrzostw,okupowała centralny w domu,fotel :smiling_face:

1 polubienie

Polska -Kanada

Mecz o wiele jesli nie o wszystko…
Na razie 6:6
Zuza Górecka na bloku!!!
Ale sie porobiło! :innocent:
8:9…Nie,Kanadyjki to wyraznie,juz nie kelnerki.Bedzie walka!
14:10…Jak tak dalej pójdzie to Polki wybiją Kanadyjkom siatke z głowy,samym tylko blokiem!
17:11…Stysiak i jej artyleria… :innocent:
20:17…Lavarini,bierz czas!Nie ma na co czekać…
25:18!!!
Jeeest!!!
1:0…Górecka gra jak marzenie,Witkowska,Korneluk i oczywiscie Olivka Rozański!!!Ech…

4:7 w drugim secie…
Dziewczyny,gramy,nie stoimy!!!
Juz 4:9…
7;9…Witkowska show!!!Co za bloki!!!
Wszystkie nerwy moje…
13-18 i to nie my gramy slabo a raczej Kanadyjki szaleją!
18:25…Za malo wiem…Statystyki to nie wszystko.Ale jest obawa…Kanadyjki grają dziko,z pelną pasją,nie mają nic do stracenia…No i grają"na wyjezdzie" I jakoś im to wychodzi…
Zobaczymy…1:1
Cos zdecydowanie nie stroi…
5:6 ale odnosze wrazenie że lepiej dla naszych,było być na niby straconej pozycji,z Amerykankami…Gdzieś ten duch uleciał…
6:9…Zaraz mnie szlag trafi!!!
8:12…Ucieka nam ten set…Troche trudne do zrozumienia…
10:16…Chyba juz tylko pozostaje liczyć na cud.Cuda sie zdarzają ale…To wygląda bardzo zle…Przez ostatnich 6 punktow,jakby nas nie bylo…Kto zrozumie kobiety???
Od 10:14,Polki nie zdobyly nawet punktu…

Wywialo mnie,przepraszam…
Złość prysznica sie domaga…
Mamy tie break…I nie wiem co mam mysleć :thinking:
Jest 8:4
Uspokajam sie…
Witkowska jest jednak graczem dnia.Fajnie że sie doczekała…Niesamowite statystykii…
13:5 w tie breaku…Rany co za ulga.A to ci klonowy liść :innocent:
Rozdałem juz laury ale to Korneluk skonczyła!!!
Ok. dziewczyny…
Brawo i do szatni!!!
Zwyciezców sie nie sądzi…Nerwy,nerwy…nerwy…
Wasze zdrowie!!!

Dlatego nie przepadam za kobiecym sportem. Kobieta zmienna jest. Grają fenomenalnie, potem nagle odcina prąd i totalna kaszana. I bądź tu mądry.

1 polubienie

Z tych samych powodów,ja uwielbiam kobiecy sport.Bo tu jest ludzki czynnik…Nie ma tego"zmechanizowania",tej przewidywalnosci która wyklucza emocje.Nie mowiac juz o tym co powiedzial Fellini…Kino jest kobietą…
Estetyka dla mnie ma znaczenie…Chyba tylko w kolarstwie nie lubie dziewczyn…Choć oczywiscie wszelkie “walki” to wredny cyrk i kolejne igrzyska to juz tylko huśtawka od przygłupa do mięsniolota.Plus dzieci na deskach…
Coraz mniej i mniej tej przestrzeni…Siatka jest ok…No chyba tego nie zlikwidują na rzecz plazowego cyrku?

1 polubienie

Gramy dalej!
Biłem sie z myślami i nie tylko…
Demony unoszące sie nad tradycją ostatnich lat…
A jednak udalo sie i dziewczxyny wygraly!
Ok.Jedziemy dalej!Czyż nie? :wink:

1 polubienie

Przyczyny medyczne zaoszczędziły mi wczoraj zwycięskich cierpień Igi i horroru w wykonaniu naszych siatkarek, który jednakowoż miał zakończenie szczęśliwe.

Dziś już mogę oglądać transmisje sportowe więc nie omieszkuję przystąpić.

IGA ŚWIĄTEK - JEKATIERINA ALEXANDROWNA.

2:1. 2:2 - już w trzecim pojedynku Iga się męczy, póki co. 3:2. 3:3. 4:3. 4:4. 5:4. 5:5 - żeby nie było… 6:5. 6:6. /2:0. 2:1. 2:2. 3:2. 4:2. 4:3. 5:3. 5:4. 5:5. 6:5. 7:5.
1:0.
Po znoju i bólu.

0:1. 0:2 - Iga cierpi. 0:3. 0:4. 0:5. 1:5. 2:5. 2:6.
1:1.
Katastrofa.

0:1. 1:1. 1:2. 2:2. 2:3. 3:3. 4:3-0. 5:3 - Iga się, jakby ocknęła i zagrała 2 gemy w swoim stylu. I już dwa meczbole poszły się… Trzeci też… 5:4… Szkoda…, ale gramy dalej…, gramy… 6:4. Uff…! :+1:

2:1.
Brawo Iga!
W nią, po prostu trzeba wierzyć. Ale, przyznajmy, wróciła z dalekiej podróży.

3 polubienia

trzeba brac pod uwage, ze Iga wczoraj skarżyła sie na przeziebienie…

1 polubienie

A o tym, to ja nie wiedziałem.
To by wyjaśniało fatalną jej grę.

1 polubienie

Gramy i WYGRYWAMY!

2 polubienia

Jak mozna mówić o fatalnej grze gdy zawodniczka wchodzi do finału dobrze obsadzonego turnieju???
No chyba ze Aleksandrowa grała piach do potęgi? :thinking:

1 polubienie

Można, można, drugi set oddany, jakby bez oporów i do połowy trzeciego, też kiepsko było. Ale końcóweczka - miodzio. I po tym poznaje się mistrza.

Legia-Warta 1:0…
I to mi psuje ten wieczór…Były okazje ale liczą sie bramki.Ten cholerny Rosołek,lubi strzelać Poznaniakom…Szkoda tak pieknej,wyjazdowej passy…
A Legia najwyrazniej mierzy w odzyskanie tytułu…

1 polubienie

Mistrza przede wszystkim poznaje sie po wygrywaniu meczy.I póki tak jest,reszta sie nie liczy…
To pewnie nie potrwa dlugo.Każdy chce z Igą wygrać,presja narasta a Iga zdecydowala sie na granie akurat w trakcie przeziębienia…
Podziwiam zawsze gdy wygrywa sie mecz który nie wychodzi… :thinking:

2 polubienia