Pamiętam Martinę Hingis z lat 90 tych. Też miała tysiące meczów wygranych, tylko ona przewidywała bez końca gdzie piłka przeciwniczki spadnie, i bez problemu wszystko odbijała. U Świątek mimo wszystkich zalet, to jednak dziewczyna gra bardzo siłowo. Chociaż takie czasy.
Coraz trudniej porównywać tamte mecze,z obecnymi…
Jest rzeczą naturalną ze szuka sie wytlumaczenia…
Pocieszam sie ze Hingis też przegrywała.Poki co,częściej niż Świątek
Sabalenka-Garcia…
Szczerze…
Tego bym nie obstawial za żadne pieniadze!
Mimo iż lubie ryzyko i widze w tym jedyny sens grania
Waszmościowie, oszczędźcie, ran nie rozdrapujcie…
Tymczasem na ME w piłce ręcznej kobiet stała się rzecz niemożliwa i opadła mnie kopara. Polki wygrały w zaciekle zaciętym meczu z Hiszpankami 23:22. I to daje duże szanse na wyjście z grupy. Pomogły w tym Niemki przegrywając sensacyjnie z Czarnogórą. Przed Polską jeszcze spotkanie z tym małym krajem.
Oglądałem mecz Polek z powtórki na spokojnie, znając już wynik, więc miałem lepszą możliwość obserwacji i analizy. Nasze panie zagrały fenomenalną obronę, a norweski trener zdaje się jest dobrym taktykiem. Niestety, gorzej było w ataku z naszej strony, zbyt dużo gubienia piłek pod bramką rywalek i niecelnych podań, z który szły hiszpańskie kontry. Pierwsza połowa skończyła się remisem 12:12.
W drugiej przeważały Hiszpanki, ale grały nieczysto, miały dużo wykluczeń i musiały oddawać piłki, żeby nasze wykonywały rzut wolny. Mimo to Hiszpana doszła do 19:14 i wydawało się, że jest po meczu dla nas. Nic bardziej mylnego, bo z polskiej strony nastąpił szalony zryw i doszło do remisu 20:20 i zaczął się obustronny chaos w walce o każdy centymetr boiska. Przy stanie 22:22, Hiszpanki popełniły polski błąd i oddały nam piłkę niecelnym podaniem w ataku. Nasza zawodniczka wykorzystała okazję do błyskawicznej kontry, puszczają piłkę ze swojej połowy po boisku, która wtoczyła się do pustej bramki, bo ich bramkarka zasiliła atak. Cymes…
Na uwagę zasługuje świetna gra bramkarek w obu ekipach, oraz kapitalna polska obrona przesuwna. Strefa funkcjonowała, jak maszyna.
Nasze zawodniczki muszą jednak bardziej koncentrować się w ataku, bo aż podskakiwałem na krześle, kiedy widziałem, co wyrabiają. No nic, liczy się wynik i jest bardzo duża możliwość awansu.
I jeszcze jedna uwaga. Dawno nie widziałem tak brutalnej gry, jaką demonstrowały Hiszpanki, co, na szczęście im zaszkodziło, bo sędziowanie było bardzo uważne i dobre.
Wszystko dobre co sie dobrze kończy…Znowu przespałem…Tyle ze tutaj ręczna nie istnieje…
Tak czy siak,wynik rewelacja!
Jedna brameczka, to niby tak niewiele, ale za to, jak dużo…
Garcia wygrała z Sabalenką. Nic nie widziałem, to że Iga nie ograła Sabalenki to był tylko słabszy kobiecy pewnie dzień Igi. Otwieram newsy w equipe.fr i szok, dla Francuzów zapewne też, lecz okazuje się, że mamy nową siłę w tenisie ziemnym. Zresztą to było do przewidzenia, Garcia ma styl gry bardziej inteligentny niż Sabalenka, która łupie rakietą niby łopatą.
Ranking na koniec roku i tak jest znakomity dla Igi, która ma 5 tysiecy punktów przewagi nad Jauber…,
Za to ciasno zrobiło się ogólnie między 3 a 8 miejcem,
Garcia na 4 miejscu
Zresztą wmontuję zdjęcie.
Może i masz rację z tym słabszym dniem. Oglądałem ten mecz i zupełnie nie rozumiałem, co się z Igą dzieje. Jeśli nie oglądałeś powtórek, to odradzam. Zostaw je w spokoju, żeby niepotrzebnie się nie denerwować.
Zostały nam skoki i ME kobiet w piłce ręcznej. Należałoby otworzyć następny nasz serwis, możesz to zrobić Ty dla odmiany. Ja dziś od południa będę raczej nieczynny ze względów medycznych.
No i dobrze! Nareszcie to inni tracą bramki w doliczonym czasie…Choć dalej nie rozumiem,co jest tak okrutnego w tym Grodzisku…
Mecz był do wygrania. Tym razem bramkarz Warty się nie popisał
A tak…Akurat "wszedłem byłem"na relację online…
Edit…
Siarka Tarnobrzeg-Lech II 0:1
Może zaczną gonić?
Na TVP Sport Jagiellonia-Lech. Czas odczarować ten stadion:) Póki co dym na trybunach. Bez sensu
I jak to wypadło?Właśnie dojechałem do pracy i…
75 minuta 1:1. W sumie wyrównany mecz. Lech dłużej przy piłce ale niewiele z tego wynika.
GOOL GOOL GOOL Filip Szymczak !
92 minuta ale gramy dalej. +10 minut za przerwy pirotechniczne.
Taaak! Lech także w doliczonym czasie!
Niezły ten weekend!
Szymczak rośnie w oczach. Tak jak przez wiele miesięcy nie mogłem zrozumieć, po co trener uparcie na niego stawia, teraz 2 mecz z rzędu przesądza o zwycięstwie Lecha w ostatnich minutach meczu. Zwracam honor.
Dokladnie…
Myslalem ze po stracie Modera i Jozwiaka,dlugo nie usłyszymy o wychowankach a tu,prosze…Skoras a teraz Szymczak…Marchwinski chyba tez jeszcze coś pokaże