Pierwsza połowa pokazała, że nasi zawodnicy są bardzo zmotywowani. Jak nie pękną, to może być miła niespodzianka. Wydaje mi się, że bardziej powinni zagrywać na koło i na skrzydła.
Szkoda ze tu nic na ten temat…
Z relacji online wynika ze mecz wyrównany
To juz trzeci sport którego w Anglii nie ma…
Niestety 24:26.
Ale nie rozpaczał bym. Wygrał zasłużenie faworyt, któremu nasze chłopaki wysoko zawiesili poprzeczkę i napędzili stracha.
Zabrakło nam obu skrzydeł w ataku, ten element prawie u nas nie istniał, podczas, gdy Francuzi zdobyli kilka bramek właśnie ze skrzydła, chyba prawego. Poza tym gra była wyrównana. Tak grając jestem spokojny, że wyjdziemy z grupy. Nie wyszło, trudna, gramy dalej. Zmarnowany rzut karny i kilka obić francuskiego bramkarza też zrobiło swoje.
A teraz na spokojnie, bo emocje moje opadły.
Mecz z trzykrotnymi mistrzami olimpijskimi zaczął się z obu stron nijako. Polacy i Francuzi grali niedokładną piłkę, padało mało bramek, bieganina w polu i szarpanie. Pierwsi otrząsnęli się Francuzi i z różnicy jednej bramki zrobili cztery. 8:12. I wtedy zwątpienie wdarło się w serce moje. To było ok. 20 minuty I połowy. Ale wtedy nasi rzucili się do walki i pocisnęli, co zaskutkowało tym, że wielcy rywale zaczęli popełniać indywidualne błędy, gubili piłki, niedokładnie podawali. Nasi umieli to wykorzystać i przewaga Francuzów zmalała do jednej bramki. Jednak, co mistrzowie, to mistrzowie, dowieźli do przerwy jednobramkową przewagę.
Druga odsłona zaczęła się od silnego pressingu naszych i doprowadzili do remisu na 17:17. Jednak Francuzi też nie odpuszczali, rozszerzyli grę i zrobili fenomenalną aktywną obronę. Zagrali atak skrzydłami, co okazało się lekarstwem na polską grę. Natomiast nasze chłopaki, świetnie dawali sobie radę na obu rozegraniach i w środku, ale zabrakło elementu na skrzydła. Podobnie z naszej strony było w obronie, aktywny środek, brak skrzydeł. I Francuzi w ten brak uderzali skutecznie na tyle, by odjechać na dwie, później trzy, a później znów na dwie bramki. Nasi siedzieli im ciasno na plecach i nie odpuszczali do końca. Niestety, na Francuzów to troszkę było za mało. Ale dwubramkowa ich przewaga jest dokładnym odzwierciedleniem, tego, co działo się na parkiecie. Od mistrzów byliśmy gorsi minimalne.
A teraz przed nami spotkanie o życie ze Słowenią. Jeżeli to wygramy, nadal walczymy o ćwierćfinał. Po meczu z Francuzami wygląda, że powinniśmy. Słowenia natomiast dziś rozegra swój pierwszy mecz z Arabią Saudyjską.
Na uwagę zasługuje doping polskich kibiców, zachowali, się jak na siatkówce, to było szaleństwo.
Konfrontacje ze Słowenią,żle mi się kojarzą…I tak juz chyba zostanie…Niemniej jest to mecz o życie i tak też trzeba zagrać.Słowenia jest swobodnie w zasięgu coraz lepiej grających znowu,Polaków.
Jugosławia była zawsze w czołówce piłki ręcznej i zostało to Serbom, Słoweńcom, a w szczególności Chorwatom. Niegdyś uważano Jugoli za grających najbrutalniejszy handball. W nożną też aniołami nie byli.
W waterpolo również stanowili czołówkę światową.
Z czasów które najintensywniej śledziłem,w bałkańskim kotle najsilniejsza była Rumunia.Po rozpadzie Jugosławii,Słowenia i przede wszystkim Chorwacja.Ale o trofeach dla Serbów chyba nie slyszałem…
Miałem na myśli czasy wcześniejsze, czyli Jugosławię za czasów Tito, kiedy była jednolitym państwem. Wtedy Serbowie byli trzonem w ichniej piłce ręcznej. Dobrzy też byli w boksie.
Jule Niemeyer bedzie pierwszą przeciwniczką Igi Świątek w Australian Open.
Moim zdaniem,jeszcze nigdy Iga nie miała tak trudnej przeciwniczki w 1 rundzie.Silna i agresywna Niemka,oby nie była w wystrzałowej formie bo…Może być problem.
Odwykliśmy od tego rodzaju wątpliwości i ja także chcę się bardzo mylić.
Ale…Nie podoba mi sie to losowanie
Mam nadzieję, że Iga nie zagra tak, jak ostatnio z Pegulą. Bo to oznaczało by; - źegnaj Australio…
Jeżeli jednak zagra swoje, to Niemka pożegna się z Australian Open.
Słowenia zdemolowała Arabię Saudyjską 33:19. Na podstawie tego meczu widzę, że Polacy powinni dać sobie radę ze Słoweńcami, mimo ich wyniku z Arabami. Słabiutki ten zespół z Arabii, w II połowie Słoweńcy sobie nonszalancko jaja robili z bezradnych rywali.
I ci Arabowie strzelili 19 bramek???
Jeszcze nie tak dawno temu,my tak graliśmy…
Ile wychodzi z grupy?Dwie z pewnością ale trzecia z najlepszym stosunkiem bramek?
Po 3 zespoły.
No to spokój,jesli chodzi o sam awans.
Wiesz co? Sam się w tym pogubiłem, bo z mediów wynika, że musimy wygrać ze Słowenią, tak samo zrozumiałem komentatorów z meczu z Francją, ale teraz, jak przejrzałem regulamin, do nawet porażka ze Słowenią nas nie skreśla.
Zazwyczaj wychodza z grup,najlepsze,trzecie ekipy.Tyle ze z fatalnym bilansem…Jakoś ciężko znalezć info o tych grupach…
Ok.Juz mam.
Są 24 ekipy,podzielone na 6 grup.O awansie nie znalazłem nic ale na ogół wychodzi z grup 12 najlepszych z 2 pierwszych miejsc,plus 4 z trzecich.
Ponoć z tych 6 grup po dwie wychodzą…
Kwalifikacje w Zakopanem wygrał niespodziewanie Austriak Tschofenig, drugi był Kubacki, trzeci Lanisek, czwarty Wellinger. Pozostali Polacy i Granerud daleko. Zakwalifikowało się 6 naszych. Wyniki wypaczała pogoda, niestety, a belka “chadzała” raz w górę, raz w dół.
Jutro drużynówka, pojutrze indywidualnie.
W miarę śledziłem jedynie dziwny trening…Odnoszę wrażenie ze to nie będzie normalny konkurs…