Tutaj wklejam ciekawy wpis psychologiczny napisany przez kogoś z forum sportowego, z którym w zasadzie pozostaje mi się zgodzić…:
Prawda jest taka, że Iga nie ma żadnych problemów fizycznych (można to łatwo udowodnić - zresztą każdy może łatwo przeanalizować zachowanie Igi przed meczem z Rybakiną, w trakcie i po),
natomiast ma jeden wielki problem psychiczny. Cały jej świat tenisowy legł w gruzach, zawalił się po tym jak została zmaltretowana przez Rybakinę (i to trzy razy z rzędu) a także przez Krejcikową wcześniej w Dubaju.
Dotychczas uważała samą siebie za, jeśli nie najlepszą na świecie, to jedną z najlepszych i do tego takich tenisistek, które są w stanie poradzić sobie z każdą inną tenisistką, jeśli się do meczu solidnie przygotują, przez to mentalnie Iga była bardzo silna, to sprawiało, że nie obawiała się grać z żadną rywalką, mogła realizować ustaloną z trenerem taktykę. Ale od meczu z Rybakiną wszystko się zmieniło - przed meczem z Kazaszką była optymistycznie nastawiona, powiedziała, że będzie gotowa, że sobie poradzi bo w tym turnieju są inne warunki, inne korty itd - a po meczu z Rybakiną stała się już inną osobą, zagubioną, niepewną, stłamszoną - jeśli chodzi o tenis - bo w mediach społecznościowych nadal jest bardzo aktywna tak samo jak wcześniej, i w kontaktach prywatnych zapewne też. Ona ma teraz serdecznie dość tenisa, przeżywa traumę. Nie jest w stanie zagrać żadnego meczu, nawet sparingowego. Bo nienawidzi tenisa. Tenis doprowadził ją do załamania psychicznego więc odrzuca go, wypiera i nie chce mieć z nim nic wspólnego.
Dlatego nie trenowała w Miami - nie z powodu kontuzji, bo nawet zawodnicy kontuzjowani trenują aby sprawdzić do jakiego stopnia są w stanie grać swój tenis (a tu nie chodziło o złamaną nogę tylko oficjalnie o dyskomfort w okolicach żeber).
Teraz pytanie czy będzie się w stanie z tego wyzwolić, czy przeciwnie wpadnie w depresję jak Naomi Osaka - wtedy może w ogóle już nie zagrać żadnego meczu. To są poważne sprawy bo tutaj chodzi o głowę. Kontuzję fizyczną znacznie łatwiej wyleczyć. Wszystko się okaże w Stuttgarcie w okolicach 17 kwietnia i kilka dni później w trakcie rozgrywania turnieju. Wtedy się wszystkiego dowiemy, nie ze słów Igi ale na podstawie jej zachowania.
A teraz ode mnie tj. od Ciekawie. Ona faktycznie może mieć problemy z umiejętnością przegrywania. Wzniosła się na taki niebotyczny poziom rankingu tenisowego, że nie dociera wciąż do niej, że przed nią wciąż jest jeszcze bardzo dużo do nauczenia się w tenisie. Psychologia, psychologią, silna gra, również jest świetna, lecz gra z głową to nie jej domena. Może faktycznie po odejściu Ashley Barty, Iga stała się największą szczęściarą w zawodowym tenisie, chwilowo, tj. przez ponad rok, zabrakło wielu mocnych i myślących rywalek. A teraz proszę, dwie na stałe silne tenisistki Krejcikowa i Rybakina robią co chcą z Igą.