Serwis sportowy 22

Świątek - Cirstea 5:2. 6:2.
Pierwsze 2 gemy Rumunka grała niemrawo i Iga to wykorzystała, ale następne 2 były Cirstei. Zaczęła grać żwawo, trochę ryzykowała i to wychodziło. W 5 gemie Iga opanowała sytuację i wygrała seta.

3:0. 4:1. 4:2. 5:2. 5:3 do 0. 6:3.

W półfinale Iga ma pewne porachunki do wyrównania, ale tych słabszych momentów z Rybakiną powinno być mniej niż w tym meczu z Cirsteą.
Bo ja mam bardzo złe przeczucia.

Lech wylosował FC Basel, czyli Bazyleę po naszemu, albo Nice. Da się ich ograć.

Spełniły się moje przeczucia. Iga z Rybakiną ugrała tylko 4 gemy.

Nie wiem dlaczego, ale Iga dziś uderzała słabiej niż w poprzednich meczach. Takie miałem wrażenie.

Tutaj wklejam ciekawy wpis psychologiczny napisany przez kogoś z forum sportowego, z którym w zasadzie pozostaje mi się zgodzić…:

Prawda jest taka, że Iga nie ma żadnych problemów fizycznych (można to łatwo udowodnić - zresztą każdy może łatwo przeanalizować zachowanie Igi przed meczem z Rybakiną, w trakcie i po),
natomiast ma jeden wielki problem psychiczny. Cały jej świat tenisowy legł w gruzach, zawalił się po tym jak została zmaltretowana przez Rybakinę (i to trzy razy z rzędu) a także przez Krejcikową wcześniej w Dubaju.
Dotychczas uważała samą siebie za, jeśli nie najlepszą na świecie, to jedną z najlepszych i do tego takich tenisistek, które są w stanie poradzić sobie z każdą inną tenisistką, jeśli się do meczu solidnie przygotują, przez to mentalnie Iga była bardzo silna, to sprawiało, że nie obawiała się grać z żadną rywalką, mogła realizować ustaloną z trenerem taktykę. Ale od meczu z Rybakiną wszystko się zmieniło - przed meczem z Kazaszką była optymistycznie nastawiona, powiedziała, że będzie gotowa, że sobie poradzi bo w tym turnieju są inne warunki, inne korty itd - a po meczu z Rybakiną stała się już inną osobą, zagubioną, niepewną, stłamszoną - jeśli chodzi o tenis - bo w mediach społecznościowych nadal jest bardzo aktywna tak samo jak wcześniej, i w kontaktach prywatnych zapewne też. Ona ma teraz serdecznie dość tenisa, przeżywa traumę. Nie jest w stanie zagrać żadnego meczu, nawet sparingowego. Bo nienawidzi tenisa. Tenis doprowadził ją do załamania psychicznego więc odrzuca go, wypiera i nie chce mieć z nim nic wspólnego.

Dlatego nie trenowała w Miami - nie z powodu kontuzji, bo nawet zawodnicy kontuzjowani trenują aby sprawdzić do jakiego stopnia są w stanie grać swój tenis (a tu nie chodziło o złamaną nogę tylko oficjalnie o dyskomfort w okolicach żeber).

Teraz pytanie czy będzie się w stanie z tego wyzwolić, czy przeciwnie wpadnie w depresję jak Naomi Osaka - wtedy może w ogóle już nie zagrać żadnego meczu. To są poważne sprawy bo tutaj chodzi o głowę. Kontuzję fizyczną znacznie łatwiej wyleczyć. Wszystko się okaże w Stuttgarcie w okolicach 17 kwietnia i kilka dni później w trakcie rozgrywania turnieju. Wtedy się wszystkiego dowiemy, nie ze słów Igi ale na podstawie jej zachowania.

A teraz ode mnie tj. od Ciekawie. Ona faktycznie może mieć problemy z umiejętnością przegrywania. Wzniosła się na taki niebotyczny poziom rankingu tenisowego, że nie dociera wciąż do niej, że przed nią wciąż jest jeszcze bardzo dużo do nauczenia się w tenisie. Psychologia, psychologią, silna gra, również jest świetna, lecz gra z głową to nie jej domena. Może faktycznie po odejściu Ashley Barty, Iga stała się największą szczęściarą w zawodowym tenisie, chwilowo, tj. przez ponad rok, zabrakło wielu mocnych i myślących rywalek. A teraz proszę, dwie na stałe silne tenisistki Krejcikowa i Rybakina robią co chcą z Igą.

1 polubienie

A moze sie zakochala?

Zgadzam się z tym wszystkim, oprócz jednego. Autor tego, co przedstawiłeś, zapewne kłopotu z żebrami nie miał. Ja miałem, więc, poniekąd rozumiem Igę. Problem jednak w tym, czy ten uraz jest prawdą, czy wymówką.

Rybakina i Krejcikova trafiły, akurat na niedyspozycje zdrowotne Igi. Ale, faktem jest, że tu psychika odegrała rolę główną, moim zdaniem.

No i jeszcze jedno. Dlaczego Idze pozwolono grać z bólem żebra? O ile to żebro ją bolało…

2 polubienia

Jedybe zeberka, ktore nie bola to te z rusztu na talerzu. Jesli doszlo do jakiejs kontuzji to wspolczuje dziewczynie - oddechu zlapac nie mozna.
Ale czynnikow moze byc wiecej - niekoniecznie natury psychicznej - to bardzo mloda odoba i organizm jest ciagle w stanie wzrostu czy rozwoju.
Takie klopoty zdrowotne nie da niczym nowym.

Kurna,jak mnie nie ma to juz nikt nie sprząta?
Lech wylosował FIORENTINĘ!!!

1 polubienie

A w Miami,Magda Linette,walczy z Azarenką.
I wygrała pierwszego seta!!!
Teraz jednak zbierają sie chmury…
Azarenka wygrała dosyć gładko,drugiego seta
Ale teraz jest 5:3 dla Magdy która gra o mecz!
5:4 dla Magdy która podaje…
No i jest!!!
W bólach ale inaczej być nie mogło.
Magada Linette pokonuje w Miami,Wiktorie Azarenke 2:1.
Piękne i WAŻNE zwycięstwo!
Ufff… :roll_eyes:
A teraz Jessica Pegula!!!

No proszę, Hiszpanom eksperyment z wymiana reprezentacji sie na razie powiodl, 3:0 z Norwegią.
A krzyku bylo jak de Fuente wywalil 15 zawodników.
Ala, España :stuck_out_tongue_winking_eye:

Jestem na etapie lodówki i łazienki.Sorry ale to jeszcze potrwa…
Widać jednak ze"wielki Haaland"także dzieli los Bale’a czy Lewandowskiego.
No chyba ze …nie grał.
Potem sprawdzę :innocent:

Ja ogladalam tylko pierwsza polowe, potem na dwojce byla powtorka Montalbano, wiec film zwyciężył.
Tylko zerknelam w necie jaki wynik

Dzisiaj i Magda i Hubert, mam jackowskie widzenie, wygrają… Magda dlatego, bo uwielbia silniejsze i faworyzowane rywalki a taką jest Pegula…, a Hubert dlatego, bo niejaki Francuz jest do ogrania, i proszę, Magda w ćwierćfinale, a Hubby w jednej ósmej :slight_smile:
No i mam dobry humor, tak czy owak, bo Trevisan wygrała z brzydką :astonished: i niesforną Ostapenko.

2 polubienia

Tez bardzo lubię M.Trevisan.
Co do rezultatów,zazdroszcze pewności :innocent:

1 polubienie

Na razie Magda gra w stylu " mam cię myszko" i oddaje wszystkie punkty niczym mistrzynia gry w szachy :grin:
3 do 0 Pegula i do tego teraz ma serwis… Obódź się Magdo, bo nie na darmo mam ten mecz na żywo!
4 do 0…
5 do 0… co się dzieje w głowie Magdy, niepodobna zrozumieć. Całą masę piłek wyrzuca na aut, nawet teraz miała już raz piłkę gemową, ale co tam, dwa od niechcenia wyrzucenia na out…
5 do 1. Wreszcie! Zdobyła break, i chwilami przebojowe wymiany prowadziła, także Pegula pod ciśnieniem odbierała, wyraźnie zaskoczona :wink: grą Magdy. Czyli miałem rację, że od początku gra Magda jakby ten mecz miała już wygrany…
No dobra
6 do 1 Pegula… wrrr.

Drugi set.
1 do 0 Magda, i z breaka ten punkt. Tylko, że Pegula wyrzuciła dużo swoich piłek.
2 do 0 Magda :))
2 do 1, wciąż Magda
3 do 1 Magda :wink:
3 do 2 ale Magda dalej do przodu jest jeden serwis.
4 do 2 Magda, ładna gra
5 do 2, brawo Magda! Drugi break w tym secie.
5 do 3, Magda zła, straciła swoje podanie.
5 do 4 … za chwilę znowu Magda będzie serwowała o seta :wink:
5 do 5… szkoda gadać.
6 do 5 Pegula… pokazali statystykę winnersów 26 Pegula, a tylko 10 Linette… tutaj widać tą różnicę.
KONIEC. 7 do 5 drugi set dla Peguli. Było chwilami ciekawie, ale Magda nawet nie rozgrzała przeciwniczki.

1 polubienie

I to jest właśnie cala Magda.
Pegula jest wyżej notowana ale Magda mogła przecież powalczyc o zwycięstwo.3 set zapowiadał się arcyciekawie.
Po raz kolejny stracona szansa i śmiem twierdzić ze Magda miejsca w top-20 nie zagrzeje.

1 polubienie

Koniec męczarni na"narodowym".
Zwycięstwo wisiało na włosku bo ani Albania nie jest tak słaba jak 30 lat temu, ani tym bardziej my, w niczym nie przypominamy dawnej świetności.
I kiedy tylko pojawi się"okazja"aby spuścić z tonu,mozemy być pewni ze Polacy te okazje wykorzystają :face_with_raised_eyebrow:
Ok.Punkty są najważniejsze a w tej grupie można chyba zapomnieć definitywnie o rasowym futbolu.
Moldavia-Czechy 0:0,co udało mi się przewidzieć :innocent:
I co o wiele bardziej cieszy niż widok naszej drużyny która konsekwentnie zdaje się wmawiać całej Europie ze grać w pilke nie lubi i ze to w ogóle jest nudne i męczące :roll_eyes:

3 polubienia

Może grają na zmianę trenera. Tak jakoś wygląda, że nie ma chemii między drużyną a Santosem. Chociaż czy jest drużyna to ja nie wiem.

Polska wylosowała grupę, z której nie wyjść było by sztuką. Na podstawie dwóch pierwszych meczy, zaczynam obawia,c się, że nasi piłkarze mogą tej sztuki dokonać.

Co do meczu z Albanią, to, pomijając już wynik, samo spotkanie, jeśli chodzi o poziom, to dno. Na boisku 21 oferm i 1 Szczęsny, który uratował ten wynik.
W naszej drużynie nie było ataku, środka pola, a obrona tradycyjnie zasypiająca dość często.
Dalej już nie chce mi się pisać.

1 polubienie

Na podstawie meczu w Mołdawii,jestem przekonany że tego sie zrobić nie da.Czesi juz stracili punkty.To druzyna która zagrała mądrze i fajnie dla oka przeciwko Polsce ale śmiem twierdzić że to jednorazowy przebłysk sprezentowany zresztą przez głupote i zarozumialstwo naszych,hmmm…gwiazd :roll_eyes:

2 polubienia