Jeszcze nie wiem.
Ale w Toronta Halep jest już w finale. A nasza Iga w lesie, niestety…
Jeszcze nie wiem.
Ale w Toronta Halep jest już w finale. A nasza Iga w lesie, niestety…
Albo Evans, albo Carreno Busta.
Pablo Carreno-Daniel Evans…Slyszalem o Evansie bo szedl jak burza ale gdy teraz patrzę na jego połówkę to drogę do polfinalu miał sto razy łatwiejsza od Huberta.
Rozpoczęły się eliminacje do turnieju w Cincinnati o randze identycznej jak w Montréalu.1000. Obie nasze Magdy wygrały swe pierwsze mecze.W tym warto podkreślić ze Frech pokonała Kaję Juvan w 3 setach!
Myślę, że być może zapominamy o Idze, to, że o jej wynikach również mogą decydować sprawy typowo kobiece. Ma tylko 21 lat, 4 miesiące na topie. Rezerwę punktów jaką ma, może spowodować, że do końca roku wciąż pozostanie na pierwszym miejscu w rankingu.
Teraz będzie następny tysięcznik w Cincinati, następna okazja, żeby wyczuć co z Igi grą się dzieje.
U kobiet tryb wojownika trochę inaczej wygląda niż w męskim tenisie.
Co do Hubiego, to on już tylko walczy na całego, i ma niezłe wyniki, bo i możliwości są z nim. Szkoda tylko, że jest taki nieregularny.
Jaka godzina jest teraz w Wielkiej Brytani?
Jest jedna godziny różnicy czy 2 godziny?
Ani na moment nie zapominam o Idze!
Niestety,w tej chwili grają niemal wszyscy ale nie ona,więc trudno o niej pisać.
Dobra, chyba się nie doczekam. Mówią, że nie wcześniej niż o 22h00 GMT mecz się zacznie, a u mnie jest już 23h45.
Rozgrzewka w meczu Haddad Maia i Pliskowa.
Zobaczę pierwszego seta tylko…
No właśnie tego roku tylko 2 zawodniczki jakoby z zaświatów się wyłoniły z bardzo silną grą i trwającą dłuższy czas, to właśnie Brazylijka i Francuzka Caroline Garcia, wygrywając po dwa różne turnieje niemalże z rzędu.
1:0 Haddad Maia przełamuje Pliskową, bo walce obydwu zawodniczek. Ledwie co się mecz zaczął.
2:0 Haddad Maia już rządzi …
2:1
Już widać, że większość piłek wyrzucanych w aut przez Pliskową jest spowodowana silnymi uderzeniami Haddad Maia.
Za chwilę mi bateria padnie, a zanosi się, że będzie i tak 3:1 dla HM.
Oprócz meczu Hurkacza, nasi siatkarze w Radomiu rozegrali mecz towarzyski z Ukrainą, który skończył się jeszcze przed tenisem.
To spotkanie było dla naszych ostrzeżeniem, bo nie licząca się na światowej giełdzie Ukraina mało nie sprawiła naszym zimnego prysznica. Ostatecznie Polska wygrała 3:2 po męczarniach. Mecz ten transmitował, ku mojemu zdziwieniu jakiś niemiecki kanał i załapałem na to przypadkowo, u znajomych pod Kolonią.
I set był wyrównany, punkt za punkt, ale w końcówce naszym się posypało i zaczęli grać, jak harcerze. I 21:25. W II, jednak Polacy się odnaleźli i po bardzo dobrej grze wygrali do 17, a III do 20. IV set rozpoczął się świetnie i Polska odjechała rywalom na 8:3 i stało się kuriozum, bo Ukraińcy nagle zaczęli grać fenomenalnie i zdobyli 6 punktów pod rząd; 8:9. A później zaczęli stopniowo odjeżdżać, demonstrując mocną zagrywkę, skuteczny blok i atak. A nasi patrzyli bezradnie, co się dzieje. I w plecy do 21.
W tie- breaku wygraliśmy jednak 15:11, bo nagle Ukraińcy zaczęli “oddawać” nam punkta zepsutymi zagrywkami i atakami w aut.
Przed MŚ jeszcze memoriał Huberta Wagnera i jakiś mecz towarzyski, bodajże z Argentyną.
Oglądałem jednym okiem pierwszy mecz ligowy Barcy i najpierw takie moje “bystre” spostrzeżenie, że jednak LA Liga “nieco” różni się od polskiej ekstraklasy…
W sumie obie drużyny nie grały rewelacji, za dużo indywidualnych popisów, za mało zespołowości. Zaskoczyła mnie brutalność w tym meczu i ataki na Lewego, który sfaulowany został w tym meczu więcej razy, niż w pięciu meczach Bundesligi. Była jedna czerwona, dostała ją Barca, a żółtych już nie mogłem zliczyć. Robert raz trafił do bramki, ale WAR wykazał minimalnego spalonego.
A czego
Po Lewym sie spodziewać? Dbrze,ze kontuzji nie zlapal zomobiak
Zanim sie ekipa zgra trochę potrwa
Nasi góra, ruskie dołem
Finał u pań, to Haddad Maia przeciwko Halep. Dobry mecz będzie.
Finał u panów, Hurkacz przeciwko Carreno Busta.
Jest ostatnim z drużyny, który może złapać kontuzję. Myślę, że jednakowoż, przyda się Barce jeszcze. On jeden coś robił na boisku, ale cała drużyna wykazała jeszcze wakacyjną formę, zresztą przeciwnik to samo. Niemniej jednak, chciałbym, by w polskiej ekstraklasie tak grali, bo nawet wakacyjna forma La Ligi jest absolutnie niedostępna w polskiej ekstraklasie. Za wysokie progi.
Nic nie wiem o tym Carreno Busta, ale uważam, że jak Hubi nie spuści z tonu, to wygra.
Kolego paskudne hiszpańskie piwo to zlote czasy dla Lewego
Tylko czy te sportowe polskie newsolapy dadza sobie radę?
Oglądam mecz Haddad Maia vs Halep.
jeden jeden w setach.
2:0 dla Halep w 3 secie.
Haddad jest nadziagana, stara się grać totalnie.
2:1 Maia odrobia breaka po zaciętej walce.
4:1 Halep dzielnie się broni, ale gra jest bardzo zacięta z obu stron. Piękny mecz, bo mało błędów.
5:2 Halep nie daje sobie w kaszę dmuchać… heheh. Chociaż Maia gra jak żeński gladiator.
UFF, wygrała Halep!
6:3 w całym meczu. Halep miała super godną przeciwniczkę, która walczyła jak lew.
Hurkacz przeciwko Hiszpanowi już zaczął, ale niestety, nie mam widoku na mecz. Mogę posłuchać co najwyżej komentatora Williamsa, ale nie chce już mi się robić komentów z jego komentarza…
Może ktoś z was powyżej ogląda mecz?
Oglądałem, ale miałem problemy z zasięgiem i nie mogłem tu komentować.
Niestety, Hurkacz puścił z rąk wygraną w tym turnieju 1:2 wszystkie sety do 3.
Zaczął świetnie, wygrał 6:3 i Hiszpan nie miał nic do powiedzenia. W II secie zdobył pierwszy gem, drugiego przegrał po zaciekłej wymianie i gdy wydawało się, że dalej pójdzie dobrze, poszło źle. Nie mogę zrozumieć, dlaczego nagle Polak ze świetnej gry przeszedł do harcerstwa. Przegrał seta gładko. Podobnie w III, Hiszpan szalał, a Hubi zrezygnował…, psując piłkę za piłką, takie, przynajmniej odnosiłem wrażenie.
Widzialem tylko fragmenty pierwszego seta i nic nie zapowiadało dalszego rozwoju wypadkow.Hiszpan musiał dostać wiatr w żagle i chyba warto zapamiętać to nazwisko.Dotad jedynie wiedziałem ze taki jest i z niczym nie kojarzyłem…
Wielkie brawa dla Huberta!
I mam nadzieje ze w US Open nie odpadnie w I rundzie.
Szkoda mi Hubiego, grał nie tylko dobrze docierając do finału, on grał świetnie, a momentami rewelacyjnie. I nagle w tym trzecim gemie drugiego seta, jakby się to urwało. Nagle. Może to, że gra również w deblu i zabrakło sił? Nie wiem? W trzecim secie, po paru niezłych zrywach, jakby przestało mu zależeć i widać było po nim frustrację. Tak to wyglądało w moich oczach.