Serwis sportowy 8

Jurek, ten mój powyższy komentarz był żartem… :grinning:

Oczywiście, że zdaję sobie sprawę ze wszystkiego, co napisałeś, bo tak, waśnie jest.

Mecz Słoweńców z Włochami, to ja tylko dwa pierwsze sety obejrzałem, bo Iga jeszcze nie grała. W przerwie między gemami zerknąłem, co dzieje się w Spodku i trafiłem na radość Włochów. Co ciekawe, trybuny były pełne choć nasi nie grali, a w Ljubjlanie “obce” mecze niektóre obserwowało kilkunastu kibiców.

2 polubienia

Polski kociolek (zreszta nie tylko polski) którego diably nie muszą pilnować.
Taka bezinteresowna zawiść. Ja tam się cieszę jak komus się udaje (byle to nie bylo na pokaz i bez hipokryzji), bo w takim świecie i ja się pożywie z moimi drobnymi sukcesami.
@collins02 jesli “bij mistrza” dotyczy zdrowej konkurencji to OK. Jesli bandy sfrustrowanych nieudaczników? Wyzywających się w mało komstruktywnej kryryce? To “bij hejtera”.
Zresztą zobaczysz, ze newsolapy będą więcej pisac ile Iga zarobiła niz jak grała. :wink:

2 polubienia

I tak najlepszy był Ivan Zaytsev, syn Wiaczesława, co często podkreślali komentatorzy, teraz oficjalnie nieobecny z powodu rekonwalescencji po kontuzji :crazy_face:

1 polubienie

Ale i bez niego Włosi mają teraz piekielnie silną siatkówkę i to siłą oraz jakością młodych. Nie wiem, jak skończy się finał, ale samo dojście do niego na MŚ jest wartością samą w sobie i o czymś świadczy. Wygrali wszakże z Francją, a to potężna rekomendacja.

A “stara” Brazylia nadal jest wielka i to jej będę kibicował w walce o brąz. Myślę, zresztą, że i bez tego dadzą sobie radę w małym finale. :grinning:

We wczorajszym boju z Polską pokazali, to co potrafią, szczególnie w “tych” dwóch setach. Oglądałem powtórkę i na spokojnie, bez emocji widać było wyraźnie, że w nasi wtedy grali też świetnie, ale oni byli odporni na wszystko. Dosłownie na wszystko i z niczego w beznadziejnych sytuacjach dla siebie, robili punkty. Zagrali z nami lepiej niż USA. Niewiele, ale lepiej. Tym większe uznanie dla polskich zawodników, że potrafili z nimi wygrać. O mały włos, ale na tym etapie turnieju, to raczej normalne w walce Tytanów siatkówki.

Jeśli chodzi o finał, to optymistą jestem z tego powodu, że jestem Polakiem. Ale, to też nie będzie łatwe spotkanie i wcale nie jest powiedziane, że wygramy. Znów trzeba będzie wznieść się na swój najwyższy poziom, a siatkarze to też ludzie. Dla nas ten finał będzie trzecim z kolei finałem w tym turnieju, bez zwycięstw w dwóch poprzednich nie było by tego najważniejszego - o złoto i o trzeci z kolei tytuł mistrzów świata.

Dawny trener polskiej drużyny, Anastazi powiedział, że Polska aktualnie jest najlepsza na świecie i tylko pech pozbawiłby Polaków tytułu.

3 polubienia

Tak, też spodziewam się ciężkiego meczu. De Giorgi u nas się nie sprawdził, ale w ojczyźnie zbudował zespół na lata. Wczoraj jak przeglądałem kadry na turniej, zwracałem uwagę na wiek zawodników - Włosi mają chyba najmłodszy zespół ogółem. Tylko jeden zawodnik - środkowy Anzani - ma 30 lat, reszta młodsi. Spokojnie pograją kilka lat.

2 polubienia

Teraz gdy wreszcie moje zmęczenie ustępuje,czas na radość :innocent:Koniec filozofowania!!!Mamy najlepszą tenisistkę na świecie i tego w tym roku,juz nic nie zmieni.
Nawet moich uśpionych kolegów-kibiców na fejsie obudziła!!! :smiling_face:

4 polubienia

Bo 2-3 lata temu odpuścili ligę i dali cały sezon pograć nowym…Był to dziwny widok gdy w tabeli ligi światowej,Włosi szwendali sie w okolicach 12 miejsca…
Ale teraz to procentuje.

2 polubienia

Koszykarze tez niezle sobie radzą.
Złości tylko, ze te wygrane to sa rodzynki jak na 38 milionów ludzi. Nie licząc emigrantów.

2 polubienia

To juz nie rodzynki!
Polacy są w ćwierćfinale mistrzostw i to bez zawodników formatu Lampe czy Gortat którzy nigdy w kadrze nie błyszczeli…
Mamy dosyć ciekawy zespół,grający bardzo nierówno ale zdolny namieszać znacznie silniejszym ekipom.
Mamy teraz Słowenię i to byłby absolutny CUD gdybyśmy tę przeszkodę pokonali!
Ale od tego jest właśnie sport aby zaskakiwać.
Wierzę że to będzie dobry mecz.
Nie bardzo rozumiem to zestawienie z 38 milionami…Wstydzić sie powinni kolarze,bokserzy czy narciarze…I wtedy ten argument działa.

1 polubienie

Nie chodzi o tych, ktorzy wygrywaja, ale ogolny stan sportu w Polsce.
Sa dowodem, ze jak się uprzesz to może sie udać.
Ale juz (przy całym szcunku dla walki z kalectwem) inwestowanie setek milionów w Kubicę a nie np. sponsorowanie lekkoatletów? Meandry antypolityki panstwa w zakresie sportu są dla mnie miało zrozumiałe.

1 polubienie

Nic a nic mnie formuła 1 nie obchodzi ale pierwsze słyszę aby w Kubicę,kasę ładowało państwo :upside_down_face:

Oczywiście Orlen nie jest spółką Skarbu Panstwa?

ORLEN ładuje w Kubicę.

A za pół godziny coś o wiele bardziej interesującego mnie od Formuły 1, czyli walka o brązowy medal między fenomenalną Brazylią, a nijaką Słowenią. Czy na korzyść Słoweńców zadziała zmęczenie kanarków? Włosi nie dali się im nawet zmęczyć. A mieli za sobą “finał” z Francją, piękny bój dwóch gigantów. W tym czasie Słoweńcy w 4 setach uporali się z Ukrainą i nie było to porywające widowisko. Dlatego, wręcz byłoby dla mnie mega sensacją, gdyby Słoweńcy wydarli Brazylijczyków brązowy medal. Ale to jest sport i wszystko może się zdarzyć. W związku z tym stawiam 8/2 na Brazylię. Weteranom należy się podium, a oni, zapewne dobrze tym wiedzą. Zdają sobie sprawę z tego, że nawet o brąz trzeba dać z siebie wszystko. Jestem pewien, że i Słowenia będzie “gryzła parkiet”, bo jeszcze nigdy nie mieli podium z MŚ w zasięgu ręki.

3 polubienia

Brazylia - Słowenia.

Brazylia na serwie.
1:0. 1:1. 2:2. 8:9. Na razie kanarki raczej nie wykonują wysokiego lotu, za to Słowenia gra bardzo dobrze, szczególnie w obronie i blokiem. 8:10. Brazylia jakoś niemrawo. 8:11. 8:12. 9:14. 15:15. 16:15. 18:15 - zwrot sytuacji bo Brazylijczycy zaczęli grać, wreszcie. 21:17. 25:18. - po dwóch kolejnych blokach.

1:0. - Asy 4:2.
Od początku Słowenia zaczęła z wielką determinacją, a Brazylia grała dziwnie ospale. I tak Słoweńcy już prowadzili 9:14, gdy nagle obraz gry zaczął się zmieniać i w tempie ekspresowym Brazylijczycy doprowadzili do 15:15, przejmując całkowicie kontrolę nad wydarzeniami. Słowenii zaczęło się sypać. Kanarki nie odpuściły, co widać po wyniku tego seta.

3:1. 3:3. 10:10. 13:10. 16:12 - w tym secie bardzo dobrze gra Leal. 20:15. 22:16. Żeby nie sporo dziwnych błędów ze strony Brazylii, byłby koniec seta. Kolejny, chyba 4 w tym secie atak Brazylii w aut - 23:17. 24.17. 25:18.

2:0. - asy 4:3/ 1:1.
Na początku seta Brazylijczycy pozwolili Słoweńcom podokazywać, ale od 10:10, położyli kres słoweńskim swawolom i odjechali lekko i z wdziękiem, przy okazji robiąc sporo niewymuszonych błędów, których z nami nie robili. :grinning:

1:0. 8:4. 10:5 - jak zwykle, Leal. 14:7. 15:13 - po Brazylijczykach widać już brak świeżości, a nawet zmęczenie, bo partolą akcję za akcją. 15:15 - kurna, oni mogą to przegrać, Brazylia, znaczy się. Kolejny atak autowy i 16:17. Ależ zjazd Brazylii. 20:20. 20:22. Widać wyraźnie, że brazylijski zespół opadł z sił, a młodzi zmiennicy nie radzą sobie. Słowenia wyczuła krew. 22:24 - zanosi się na stratę seta przez kanarków. A jak nie złapią drugiego oddechu w IV, stracą medal i będzie sensacja. 22:25.

2:1.
Brazylia rządziła do 14:7 i przestała. Błąd za błędem, spóźnianie się do piłek, niedogrywki, atak pozbawiony mocy, często w aut, błędy serwisu.

0:2. 0:3. 0:4 Brazylijczycy ledwo dyszą na parkiecie, przykro patrzeć. 4:4 - odrodzenie?
14:11. - wygląda na to, że jednak kanarki złapały drugi oddech. Ale na jak długo? 15:11. 20:14. 22:17. 25:18.

3:1.
Brawo Brazylia! Znać mistrzów, którzy walczą, na ostatnich nogach będąc.

A Słowenia? No cóż, nie dla nich jeszcze salony, za wysokie progi. Cichcem, niejako wśliznęli się do przedsionka owych salonów i dwukrotnie zderzyli się ze ścianą. Miejsce IV zawdzięczają nie swej sile, a szczęściu, dzięki formule tego turnieju. Z USA, czy Francją nie mieliby szans. A są od nich wyżej.

Po Brazylijczykach widać było trudy tego turnieju, w szczególnie po meczu z Polską. Ale, po chwilowym kryzysie, stanęli mocno na nogach, pozbawiając rywala złudzeń. 3x18.

4 polubienia

Nie zawsze był a talent Kubicy i jego rozkwit 10 lat temu,nie ma z tym nic wspólnego…Zresztą…Opieranie teorii na jednostkowym przykładzie to ryzykowna zabawa :innocent:
Ja sie oczywiscie zgadzam z tym ze obecnie Kubica nie jest formatem zawodnika którego należy finansowac z panstwowej kasy. Ale czy tak jest,czy tak nie jest,sytuacji ogólnej nie odmieni w najmniejszym stopniu.
To raczej kwestia pewnych norm.,

Giba świetnie bawił się na meczu, robiąc selfi z kibicami i dając się całować jednej z kibicek kanarków. Komentatorzy się zastanawiali czy w ogóle ogląda mecz :smile::slightly_smiling_face::grinning:

1 polubienie

Zgadza się. I zaraz pełno tego będzie w necie. :grinning:

1 polubienie

Po dwóch finałach, jakie Polska zaliczyła w tym turnieju, mamy trzeci, najważniejszy.

Jest to, zarazem IV finał MŚ w historii polskiej siatkówki. W trzech wywalczyliśmy złoto, pora na czwarte i trzecie z rzędu.

POLSKA - ITALIA

Spodek zapełniony do bólu. Grają włoski hymn.

A teraz cała hala śpiewa nasz hymn. Piękne to.

Serw Polska 1:0 - po wymianie. 2:1 po naszym asie. 2:3. 2:4 - ponownie z kontry. 7:7. 10:10. 11:10. 13:10. 13:13. 14:16 - zrobiliśmy 2 błędy techniczne pod rząd, najpierw dotknięcie siatki, a potem podwójny. Semeniuk w aut i 16:18 - nie jest za dobrze. 16:19. 17:21 po włoskim asie. Robimy za dużo błędów, podczas, gdy Włosi ich nie robią wcale. 19:21. 21:21. 22:22. 23:22. 24:22. 25:22.

1:0.
Rzeknę tylko, że wygraliśmy seta oddając 11 punktów błędami. Włosi 2, może 3.

2:0. 3:0. 4:1 - po wzajemnych błędach serwisowych. 5:3. 6:3. Śliwka w aut i 4:6. 7:7 po ich asie i bloku. Drugi atak w aut Śliwki i 8:8. 9:8. 10:8. 10:10 po włoskim asie. 12:10. 12:12 po włoski bloku. Poziom niebotyczny. 13:12. 13:13 po włoskim bloku. 15:13. 16:13 po naszym bloku. Mecz galaktyczny. 16:16. 19:18. 20:18. 20:20 po ich kontrze i asie. 20:21. Semen w aut i 20:22. Ich blok i 20:23. 21:25.

1:1.
Drugą połowę seta Włosi grali fenomenalnie, a nasi słabo w końcówce i zaczynamy od nowa.

0:1. 1:1. 3:2 po asie Janusza. 4:2. 5:3 po ich błędzie serwu, 7:4 - teraz błędy zaczynają robić Włosi. Serwujemy… 6:7. Lavia w aut i 8:6. Bieniek w aut i 8:8. Kurek w aut i 8:9. 10:10. 11:13. 15:18 - źle to idzie. 15:19 po ich bloku, gramy źle. 15:20 - leją nas. 16:22 - jesteśmy rozbijani. 18:25.

1:2.
Dostaliśmy lanie. Włosi zdominowali tego seta i złoto się oddala. Zaczynam cieszyć się ze srebra, ale to jeszcze nie koniec meczu. Z Brazylią też tak było. Póki co, trzeba poprawić przyjęcie i atak.

2:0. 3:1. 4:5 po ich bloku. Włosi przyjmują genialnie, nasi nadal nie. 5:5. 6:8 - z tego już nic dla nas nie będzie. Dostajemy lekcję w finale MŚ. Srogą lekcję. I serwujemy w aut - Fornal - 6:9. 6:10 - złoto, pa, pa… 7:11. Gianneli jest siatkarskim fenomenem. 13:16. Italia ma dzień konia dziś. 13:18. Dwa asy Fornala i 16:19. Za późno takie akcje. Cudu nie będzie - 18:23. Ale srebro mamy pewne. 20:25.

1:3.
Srebro też jest sukcesem. Ale nie po takim laniu…

3 polubienia

I znów musze sie denerwować. Znow punkt za punkt. Ech… Mecz lepszy niz dreszczowiec. Dobrze ze 1 set do przodu. Ale teraz znów równo.

2 polubienia

Przy czym - niczym nie ujmując naszym - ci Włosi mega przystojni. :star_struck:

1 polubienie