Brazylia - Słowenia.
Brazylia na serwie.
1:0. 1:1. 2:2. 8:9. Na razie kanarki raczej nie wykonują wysokiego lotu, za to Słowenia gra bardzo dobrze, szczególnie w obronie i blokiem. 8:10. Brazylia jakoś niemrawo. 8:11. 8:12. 9:14. 15:15. 16:15. 18:15 - zwrot sytuacji bo Brazylijczycy zaczęli grać, wreszcie. 21:17. 25:18. - po dwóch kolejnych blokach.
1:0. - Asy 4:2.
Od początku Słowenia zaczęła z wielką determinacją, a Brazylia grała dziwnie ospale. I tak Słoweńcy już prowadzili 9:14, gdy nagle obraz gry zaczął się zmieniać i w tempie ekspresowym Brazylijczycy doprowadzili do 15:15, przejmując całkowicie kontrolę nad wydarzeniami. Słowenii zaczęło się sypać. Kanarki nie odpuściły, co widać po wyniku tego seta.
3:1. 3:3. 10:10. 13:10. 16:12 - w tym secie bardzo dobrze gra Leal. 20:15. 22:16. Żeby nie sporo dziwnych błędów ze strony Brazylii, byłby koniec seta. Kolejny, chyba 4 w tym secie atak Brazylii w aut - 23:17. 24.17. 25:18.
2:0. - asy 4:3/ 1:1.
Na początku seta Brazylijczycy pozwolili Słoweńcom podokazywać, ale od 10:10, położyli kres słoweńskim swawolom i odjechali lekko i z wdziękiem, przy okazji robiąc sporo niewymuszonych błędów, których z nami nie robili.
1:0. 8:4. 10:5 - jak zwykle, Leal. 14:7. 15:13 - po Brazylijczykach widać już brak świeżości, a nawet zmęczenie, bo partolą akcję za akcją. 15:15 - kurna, oni mogą to przegrać, Brazylia, znaczy się. Kolejny atak autowy i 16:17. Ależ zjazd Brazylii. 20:20. 20:22. Widać wyraźnie, że brazylijski zespół opadł z sił, a młodzi zmiennicy nie radzą sobie. Słowenia wyczuła krew. 22:24 - zanosi się na stratę seta przez kanarków. A jak nie złapią drugiego oddechu w IV, stracą medal i będzie sensacja. 22:25.
2:1.
Brazylia rządziła do 14:7 i przestała. Błąd za błędem, spóźnianie się do piłek, niedogrywki, atak pozbawiony mocy, często w aut, błędy serwisu.
0:2. 0:3. 0:4 Brazylijczycy ledwo dyszą na parkiecie, przykro patrzeć. 4:4 - odrodzenie?
14:11. - wygląda na to, że jednak kanarki złapały drugi oddech. Ale na jak długo? 15:11. 20:14. 22:17. 25:18.
3:1.
Brawo Brazylia! Znać mistrzów, którzy walczą, na ostatnich nogach będąc.
A Słowenia? No cóż, nie dla nich jeszcze salony, za wysokie progi. Cichcem, niejako wśliznęli się do przedsionka owych salonów i dwukrotnie zderzyli się ze ścianą. Miejsce IV zawdzięczają nie swej sile, a szczęściu, dzięki formule tego turnieju. Z USA, czy Francją nie mieliby szans. A są od nich wyżej.
Po Brazylijczykach widać było trudy tego turnieju, w szczególnie po meczu z Polską. Ale, po chwilowym kryzysie, stanęli mocno na nogach, pozbawiając rywala złudzeń. 3x18.