Temat zaczynamy od MŚ w siatkówce kobiet, który odbywa się w Holandii i w Polsce.
Za chwilę mecz POLSKA - CHORWACJA.
Szczegóły podam po meczu, W każdym razie nasze panie teoretycznie powinny wyjść z grupy, ale muszą ten mecz wygrać.
Temat zaczynamy od MŚ w siatkówce kobiet, który odbywa się w Holandii i w Polsce.
Za chwilę mecz POLSKA - CHORWACJA.
Szczegóły podam po meczu, W każdym razie nasze panie teoretycznie powinny wyjść z grupy, ale muszą ten mecz wygrać.
Polska - Chorwacja
Set I 8:5. 11:8. 12:8 - na razie Polki dyktują grę. 17:12. 21:17. 25:19.
1:0.
W I secie Chorwatki ani razu nie stworzyły zagrożenia dla Polek.
2:6 - fatalny początek seta naszej drużyny, nagle zapomniały, jak się gra… Czas dla Polek. 8:10 - nasze mozolnie zmniejszają niekorzystny wynik. Źle się dzieje - 13:17. 15:17. 17:20. 19:21… 21:25.
1:1.
Polskie zawodniczki zmienne są. Słaby serwis i atak, nieskuteczny blok, chaos w rozegraniu. A początek seta katastrofalny, błąd za błędem i zrobiło się 2:6. I nasze nie umiały już dogonić.
2:1. 2:2. 6:6 i ból zębów, patrząc na ten mecz. 6:7. 8:14 - lanie od Chorwatek. 8:15. 11:16. 13:18 - brawo… 19:20 - niesamowita pogoń… 21:20. 23:23. 25:23.
2:1.
Set miał kilka twarzy. Do 6:6 szło punkt za punkt, następnie nasze zaczęły charytatywnie oddawać piłki i zrobiło się bardzo nieciekawie. I wtedy rywalki zaczęły uprawiać harcerstwo, a nasze złapały wiatr w żagle i wydarły seta.
1:4 - qrva, nasze znów patałaszą! 3:5. 7:7. 9:7 - teraz Chorwatki oddają piłki, a nasze wreszcie to wykorzystują. No i 10:7. 11:8 - więcej błędów Chorwatek, niż dobrej gry Polek. 11:10 - jak tak dalej pójdzie, przerżniemy seta. No i tak ma być - 15:11. 18:13 - ten okres jest bardzo przyzwoity w wykonaniu naszych dziewczyn. I żeby tak do końca. 20:14. 21:14 - świetna gra z polskiej strony. 23:15. 24:15. 25:15. druga połowa seta, to był nokaut.
3:1.
Jak chcą, to potrafią, ale ten II set, połowa III i początek IV, to totalna beznadzieja. Oddawanie piłek, po oddawaniu im przez rywalki najbardziej mnie irytowało.
Jednak zwycięzców się nie sądzi. Są pierwsze 3 punkta i to się liczy…
He,he…Kobieta zmienna jest…
Za czasów trenera Niemczyka,chyba tylko jedna drużyna potrafiła grać bez zapaści…Rosjanki.Z tym ze akurat wtedy to my byliśmy potęgą…
I to już raczej nie wróci…
Teraz idzie, jak powinno.
Koniec meczu wyglada na egzekucje…
Wiadomo ze początki na każdej imprezie, maja prawo być trudne.Wtedy każda ekipa ma sporo sił.I wtedy dobrze jest po prostu wygrać.A najlepiej co najmniej dwoma setami.
Pierwsza przeszkoda wzięta.
Mamy jeszcze Turcję, Dominikanę, Tajlandię i Koreę Płd. Z Turcją Polki faworytkami nie są, ale z pozostałymi, tak.
Mamy bardzo mizerny bilans z Dominikana.Biorac pod uwagę ostatnie rezultaty, dominikanki są faworytkami.Koreanki w lidze światowej były najsłabsza ekipa ale czy to potrwa wiecznie?Oby się teraz nie odrodziły bo kiedyś potrafiły się stawiać najlepszym…
Turcja nam odjechała już dawno temu.
Cieszy to zwycięstwo bo Chorwacja może napsuć krwi pozostałym ekipom.
Pożyjemy, zobaczymy. Ale, uważam, że wyjście z grupy jest w zasięgu.
Wychodzą dwie…Ale w przypadku pan,nie wiem czy najlepsze z trzecich miejsc także?
Też jestem jeszcze niezorientowany.
W międzyczasie,Hubert Hurkacz zameldował się w półfinale turnieju w Metz!
Pokonal francuskiego tenisistę Riderknecha Gładko w 2 setach…I mamy kolejna szanse na kolejny finał!
Tylko, żeby tak znów nie była, że najpierw gładko pokonał, żeby następnie gładko przegrać…
Z nim jest jak z…kobietami.Obstawianie rezultatu to rzecz podobna do ruletki.
Dodam jeszcze ze te wszystkie wahania w trakcie meczu, najbardziej martwią mnie w kontekście kolejnego spotkania z Dominikana.Wszystkie ostatnie mecze były złe.
A najdawniejsza porazka jaka pamietam,miala miejsce już w 2011 roku.I wtedy to była sensacja…
Mam nadzieje ze się wreszcie przełamią!
hehe…! Tymczasem w Lipsku sensacja, bo Niemcy przegrały z Węgrami 0:1 i nie będą w finale Ligi Narodów.
Obejrzalem sobie w pracy kilkadziesiąt minut meczu Anglików z Włochami.No i Anglia leci do grupy B
Cóż…Raczej zdania nie zmienię na temat tych rozgrywek…
haha, a Polska, jak wygra z Walią, może się utrzymać… I kto tu lepszy…?
No właśnie…I na co to komu?Sztuczny twór i tyle…
Pozwolę sobie jeszcze wrócić do wczorajszego meczu naszych siatkarek albowiem dostrzegam w nim pewien dodatni aspekt. Otóż, po niezłym pierwszym secie, nasze dziewczyny w drugim zaczęły grać dziwnie, dobroczynnie dając punkty rywalkom z ich darowanych nam piłek, co przyprawiało mnie o ból nawet tych zębów, których od dawna nie mam. No i przerąbały. Kontynuowały tę grę do połowy trzeciego seta, przegrywając już 13:18.
I nagle zaczęły wykorzystywać harcerskie zagrania Chorwatek. Pogoń była szybka, gra Polek zaczęła mi się znów podobać. Dogoniły i po szarpaninie w końcówce wykazały więcej zimniej krwi, wygrywając minimalnie do 23. Zaczął się czwarty set i kicha… - 1:4, a mnie znów zaczynało się podnosić ciśnienie. Ale Chorwatki również grały harcerstwo, nasze, po bólu doprowadziły do 6:6 , 6:7 i nagle ruszyły z kopyta, deklasując przeciwniczki do 15.
A tym pozytywnym aspektem jest to, że potrafiły się podnieść, mając “tylko” 5 oczek straty w już w drugiej połówce seta. To by oznaczało, ze wiedzą po co są na mistrzostwach.
Kolejne mecze pokażą.Nigdy nie wątpiłem ze mamy świetne zawodniczki.Niestety porozumienia brak a juz katastrofa na linii zawodniczki-trener…Niemal za kazdej kadencji,któraś rezygnuje z kadry…
Do wczorajszych rozważań trzeba dorzucić jeszcze Tajki bo i one są w grupie…
I tu takze,po lidze swiatowej,mialbym obawy…A nie powinienem…
Trudno na razie określić, na jakim etapie one są…
Tajki, hmm, przeoczyłem ich wpisanie, ale zauważyłem swe gapiostwo i poprawiłem.
Nie sądzę, by nasze doszły do finału, ale osiągnięcie półfinału, według mnie, jest osiągalne po warunkiem większej stabilizacji gry. Mały finał uznał bym za wielki sukces, ale…
Myślę, że z Dominikaną i Tajlandią powinny sobie poradzić, ale…