Nie wiem, na co dzień to po prostu „Duan”, więc nikt się z nazwiskiem nie gimnastykuje
To sie moze równać jedynie z nazwiskami z Madagaskaru
Pełna egzotyka, zgadza się. A żeby była jakaś swojska ciekawostka, ja chociaż mierzę 188 cm wzrostu to Agnieszka Kąkolewska była jedyną kobietą na którą musiałem patrzeć do góry stojąc twarzą w twarz Mam z nią wspólne zdjęcie. I to tez było przy okazji meczu Polska-Tajlandia
3:0…
i teraz ciekawe jest to co myśli sobie trener i dziewczyny z Turcji…
Utrzymalismy przewagę i to sie liczy najbardziej.
I wydaje sie ze był tam kawal dobrego grania…
3x17.
Jureczku, ja od czasów pana Niemczyka, tak dobrze grających polskich siatkarek jeszcze nie widziałem. Mały kryzysik na początku drugiego seta zażegnały i przez cały mecz brak zagrożenia i pełna kontrola.
A ja stalem w 1978 roku,w kolejce za Ułłą Siemionową [2 iles tam,ale chyba 08].I wyprzedzając skojarzenia filmowe [Seksmisja] “ciemność widziałem”
Byla taka Francuzka,Marie Malfois,grająca wtedy dla Spójni Gdańsk…Przesympatyczna dziewczyna!!!Kazdy chcial jakieś zdjęcie czy nawet"bycie w pobliżu"…Kiedy wreszcie i mnie sie to udało,zonk bo musialem spoglądać do góry
Inaczej to z trybun wygląda
Ughh,z jezyka Siouxów…Obyś mial rację!!!
Jurek, pojęcia nie mam, jak zagrają nasze panie następne mecze, ale dziś, to co widziałem, to rewelacja, naprawdę. I po raz drugi, odporność psychiczna, wiara w siebie.
Tak.Mecz na 3 sety przy jednym,zachwianiu.To akurat zdarza sie nawet najlepszym…
Balem sie tego meczu jak diabli…Wygląda jednak ze to juz inna druzyna.Cos ten Lavarini chyba zrobił…Bo to nie jest lepsze pokolenie od Glinki czy Skowrońskiej.
A jednak…Musialo to wyglądać lepiej…
Z wytyczonej trybuny dla niewidomych,@collins02
Do uslyszenia przy okazji nastepnego spotkania naszych zawodniczek!
Swego czasu koszykarski Lech Poznań grał w Arenie z greckim Arisem Saloniki. Grał tam mierzący 218 cm Stojan Vrankovic. Tez udało mi się koło niego stanąć.
Przeciez tego co wyżej,juz nawet nie widać
Pamietam że taki mecz byl ale gościa juz nie…
Tajowie to maja takie imiona jak tytuly barokowych ksiazek , zanim dojdziesz do konca to zapominasz o co chodziło na poczatku
Rozmawiałem z niejakiem Sandurskim Adamem - 221cm… Też szyja bolała po tej rozmowie.
Ja go zapamiętałem tylko ze względu na wzrost. W życiu nie stałem obok wyższego gościa Prawdziwą gwiazdą i legendą greckiej ekipy był wtedy Nikos Galis. W Lechu brylowali wtedy Kijewski, Jechorek i Marcinkowski
Sama pełna nazwa stolicy Tajlandii - Bangkoku to już pół książki
Z tego wszystkiego zapomniałem Cię oświecić odnośnie Korneluk, co niniejszem nadrabiam. To Jest Kąkolewska po zamążpójściu.
No masz…Tego nie wiedzialem…Szybko sie uwineła.
Nawet dla ślepego,JAKOŚĆ
W trakcie gry,pytalem siebie,co jest?Taka zawodniczka nieznana?
Piekny to był czas…
Człowiek zaczynał poranną lekturę od ostatnich,dwóch stron gazety
Teraz Korea ale ja juz sie nastawiam na mecz z Dominikankami.Mam nadzieje ze kibice w arenie dopiszą!!!
A Dominikanki zapamietają to przedstawienie,do końca życia.Bez wzgledu na wynik.
Wyobraź sobie, że w Gdańsku było bardzo dużo kibiców z Tajlandii i niesamowicie dopingowali swój zespół.
Polscy, oczywiście też nie zawiedli. Trybuny, jak zwykle pękały w szwach.
Nasze dziewczyny świetnie , mocno serwowały, ale jeszcze lepiej grały blokiem. Zarówno bezpośrednim, jak i pasywnym. Był też zdecydowany atak. Czasem szwankował odbiór i były małe niedokładności w rozegraniu i na tym głównie traciliśmy punkty. Z tego powodu Polki przegrywały w II secie 4:9, ale…, i to jest istotne, nie podłamało ich to, a zaczęły walczyć i po serii świetnych zagrań dogoniły, a później nie dały rywalkom oddychać.
Nie wyobrażam sobie straty, nawet punktu z Koreą…, ale…
Oby nie zahurkaczowały…