A przrd chwilą w Eurobaskecie Polska sensacyjnie pokonała mistrzów Europy, Słowenię i weszła do półfinału! Po raz pierwszy od 1967 roku!
Oglądałem cały mecz, był niezwykle emocjonujący, w 2 kwarcie mieliśmy przewagę 20 pkt! W trzecie Słoweńcy odrobili straty a czwarta była bardzo zacięta do ostatniej chwili. Wygraliśmy 3 punktami.
BRAWO MY!
Tak jak patrzylam to jest szansa na finał Polska Hiszpania
Z wszystkich miejsc jakie w jakikolwiek sposób odwiedzam w necie,to forum jako jedyne,nie dość ze nie prezentuje entuzjajzmu to nawet nie prezentuje śladu zainteresowania…
Odłożyłem wczoraj dosłownie wszystko"na pózniej"bo coś było w tym spotkaniu od samego początku,co zapowiadało historyczne wydarzenie…
Z tym że 2 i 3 kwarty to nawet połączone siły Hitchcocka i Daphne Du Maurier by nie wymyśliły!
W młodości chodzilem na kosza,na AZS,często też i na Lecha…Potem na Olimpie gdy ta grała w Final Four ale nigdy nie widziałem czegoś takiego!!!
Nie mówiąc juz o tym że Polska pokonała mistrza Europy!!!
Jesteśmy w strefie medalowej,po raz pierwszy od 67 roku,od czasu Łopatki i Cegielskiego…A teraz wydaje sie ze jest szansa na więcej…
Niewiarygodne!!!
Jak to jedni drugich ciągną…Lekkoatleci,kajakarze,medal w strzelectwie,medal w zapasach…Siatkarze,Świątek a teraz koszykarze!
Gdyby to sie dalo powtórzyc na igrzyskach
Pytanie czy stać nas na powtórzenie TAKIEGO wysiłku z Francją…Bo Hiszpanie sobie chyba z Niemcami poradzą…
Jeśli zagramy cały mecz tak jak drugą kwartę ze Słowenią to kto wie?
Jesli tak zagramy cały mecz to w komplecie powinniśmy przenieść sie za ocean do NBA
Moze na forum nie pisze, ale w realu ogladam od poczatku.
Jedna z moich ulubionych gier zespołowych, aczklolwiek faktycznie, jakby ten kosz trochę wyżej? Ciekawiej by bylo…
Hiszpanie powinni, ale to sport.
Nie wywołuj wilka!!!
Po tym co paranoiczni durnie wymyślają w innych dyscyplinach…Ostatnio z chodem sportowym…
A ja, właśnie byłem w Belgii, połazić po Ardenach, bo pogoda do tego akuratna. W drodze powrotnej zaopatrzyłem się w Stella Artois.
Misiek towarzyszyl?
Nooo maaasz! Upolował mnie kuropatwę albo pardwę, lub cóś w podobie. Jadalne… Na razie poszła w zamrażalnik, a jutro kombinował będę, jak to spożyc.
A kotu pol kilo wedzonego boczku?
Trochę sloninki kup, bo dzikie ptactwo powinno się piec owiniete jej plasterkami i podlewac wytopionym sosem.
Inaczej suche wyjdzie.
Tego jest na jeden kęsik.