Czy siadając i zamawiając zarcie nie można się spytać ile to kosztuje? Czy musi to być ryba? A może dało by się iść do knajpki 200 metrów dalej od linii morza i zjeść taniej?
Pokazuj frytki od samego rana, to będę się turlała, bo jak je widzę, to od razu muszę sobie zrobić. Uwielbiam.
ee ja za godzinkę grilla rozpalam.
Za godzinę? Przecież u mnie zimno jak w dupie i deszcz pada to co tam się dopiero na wschodzie musi dziać xd
22 stopnie. A rozpalenie troszkę trwa.
A u mnie 11. Ale jaja. Co za anomalie. Żeby polska górowała nad Europa nawet w temperaturze.
Branża gastronomiczna na kimś musi sobie lockdown odbić.
Ludzie i tak przyjdą.
Daj spokój. Jak ludzie muszą koniecznie zjeść rybę i nie chce im się 200 metrów od morza odejść to takie są ceny.
Z zeszłego roku
Czy to drogo?
Ja się nie piszę ani na te ryby z plaży ani na te 200 m dalej. Jednak wolę jedzenie domowe, chociaż jak mi sie ryba zamarzy to też tanio nie jest.
Jednak wczoraj zaskoczenie było. W zaprzyjaźnionej knajpce przedtem za piwo płaciłem 4,50. Wczoraj, usiadłem spragniony pod parasolem, spragniony tego świeżego powietrza, nastroju wolności i swobody i gwaru z sąsiedniego stołu. Jednak kiedy za kufel zapłaciłem 10 zł to uświadomiłem sobie że coś się zmieniło, stare nie wróci, przyjemność zdrożała i to chyba na stałe.
Jednak jojczyć nie będę.
Nie wszędzie zdrożała.
Zobaczę kiedy odwiedzę inne przybytki.
Mnie się wydaję że ceny dostały rozpędu z powodu bzdurnych artykułów o kolejkach do ogródków itd. Ja ani wczoraj ani dziś kolejek nie widziałem.
Myślę że nie kolejki, bo tych też nie widziałem, ale dosyć zrozumiały krok ku zrekompensowaniu poniesionych strat przez minione miesiące.
Nie mówię że kolejki a bzdurne pompowanie potrzeb ludzkości przez pismaków. Kiedyś kebab z samochodu był tani… dziś dziennikarze wprowadzili kult foodtrucka i… drożej niż dobra restauracja.
Życie i pomysły ludzkie rozwijają się w różnych kierunkach. Nie wszystkie z nich należą do moich potrzeb, foodtrucki do nich należą. Niech inni się tam posilają.
ALe te ceny z menu sa wg wagi. Np. golonka - 4,50 za 100 g, czyli porcja wyjdzie pół kilo to można sobie policzy. Podobnie z rybami. I te ostatnie ważą przez smażeniem, kiedy sa cieższe.
200m??? Pogięło Cię żeby taki kawał iść!!! Ja chcę zjeść rybę w wytwornej restauracji z widokiem na morze i zapłacić mniej niż za mikrofalówkową pizzę z Biedry!!
W tym menu które dałem ceny są za porcję.
Dla turystycznej stonki zawsze i wszędzie było, jest i będzie drogo. Takie są prawa natury.
Łup bliźniego swego, aż skóra zejdzie z niego.