Sezon ogórkowy, czy ja śnię kolorowe sny?

Wstawilam w kategorii “polityka”, ale coraz częściej zastanawiam się nad stworzeniem “zdrowie psychiczne”
To na serio?

A w ogóle czego to ludzie nie wymyślą, żeby kasę wyłudzać? Odpowiedź?
Instytutu Spraw Obywatelskich

Ktoś wygrać musi. Wadliwy jest system liczenia głosów

1 polubienie

Tu nie ma mądrych.
Elektroniczny jeszcze mniej bezpieczny.
Podwójne komisje? Ale nie unikniesz jak się jakis kret trafi i zacznie krzyżyki dopisywac tworzac głosy nieważne. Stemplować odciskiem palca jak w Pakistanie?

1 polubienie

Właśnie elektroniczny system mógłby bardzo ograniczyć pomyłki i fałszerstwa.

1 polubienie

Zalezy jakie zabezpieczenia.
I hakerzy nie śpią.
Nie mowiac o kwestii dowodowej jakim ciagle trwalszy pozostaje papier.
Bo w kwestii odciskow palcow to pewnie by się wrzask poniósł w kwestii RODO i pochodnych. Słusznie zresztą.niby zgranie warstwy elektronicznej dowodu z glosowaniem?
Patrz wyżej, poki co wybory sa tajne.

1 polubienie

Są w tej chwili zabezpieczenia blockchainami nie do złamania w rozsądnym czasie, a skanowanie kart wrzucanych do urn nie łamałoby anonimowości. To niedrogie i proste we wdrożeniu usprawnienia praktycznie uniemożliwiłyby oszustwa i pomyłki. Pozwoliłyby też podawać wstępne wyniki wyborów z chwilą zamknięcia głosowania.

Dobra, ale ciagle to nie rozwiazuje sprawy weryfikacji glosow, nie ma zabezpieczen na 100%. Poza tym kwestia łączności i dostepu do niej? Bezpieczenstwa serwerów? W teorii to wyglada pieknie, ale w praktyce?
Moze ja podchodze do sprawy konserwatywnie, ale papier to papier, a falszuje się najlatwiej na wejsciu , czyli jak dane wchodza w system. I slabym ogniwem tu bywaja ludzie. Czesto z łapanki, nie majacy pojecia po co w tych komisjach są?
Wtedy wystarczy jeden czy dwóch spryciuli i zadem system nie jest bezpieczny.
Ja to oprocz “błędów protokolarnych” czyli zamiany głosów przjrzalabym sie glosom niewaznym - tym z zakresleniem dwóch kandydatow, bo wybacz, ale nie za bardzo wierze w ludzka nadgorliwisc, że specjalnie pójdą do lokalu wyborczego krzyżyki stawiać a nie na piwo.
:rofl:
Dolicz jescze fakt, że ludzie w komisjach tkwia caly dzień, pod koniec, kiedy przychodzi do zliczania głosów duza część z nich jest zmęczona i ma wszystkiego dość. I tu też jest pole do popisu… Kretów.

Gdyby to bylo takie proste jak piszesz? To czemu jednak nawet kraje o lepiej rozwinietej infrastukturze wybieraja papier?

Właśnie rozwiązuje wszystkie Twoje wątpliwości. Weryfikacja kart do głosowania blockchainem offline - nie ma możliwości zhakowanaia. Brak łączności jest dodatkowym zabezpieczeniem. Skanowanie każdej karty ułatwia szybką weryfikację błędów, karty w formie papierowej nadal są najważniejsze i są zliczane przez komisję, jednak wynik można łatwo skonfrontować z wynikiem elektronicznym. Zabezpieczone wyniki wysyłane do PKW w momencie zamknięcia głosowania, to jedyny moment gdy hakerzy mogliby podmienić wyniki, ale zabezpieczenie blockchainem praktycznie uniemożliwia taką akcję nawet najlepszym hakerom wyposażonym w dostęp do superkomputerów.

W wielu krajach są dostępne możliwości głosowania elektronicznego. Przeszkodą jest najczęściej ustawodawstwo, konstytucja i niechęć administracji do zmian.
Fachowcy od lat próbują przekonać polityków do zabezpieczenia wyborów elektroniką, ale praktycznie bez efektów.

1 polubienie

My die zke zrozumielidmy. Tekie glosowanie o jakim piszesz to na papierze, ale zliczanie( skanowanie) i przesyl zautomatyzowane. Tu sa mozliwisci.
Mi chodzilo wlasnie o to. Bo glosowanie blikiem? :joy::joy::joy:

1 polubienie

I nawet to automatyczne zliczanie byłoby zabezpieczeniem, a głównym dowodem na wybór karty zliczane ręcznie.

Wybory online, bez papieru też już są stosowane w niektórych krajach. Zabezpieczenia takich wyborów też można zrealizować dość skuteczne.

2 polubienia

Zapisy Konstytucji stanowią, że wybory do Sejmu i Senatu oraz wybory Prezydenta RP odbywają się w głosowaniu tajnym.
Wyborca oddaje swój głos w sposób, który uniemożliwia innym poznanie jego preferencji wyborczych. Utajnienie wyboru zapewnia postawienie krzyżyka na niespersonalizowanej, papierowej karcie do głosowania “za kotarką”, złożenie karty w pół i osobiste wrzucenie jej do urny.
W takim systemie jedyną możliwością manipulacji jest ręczny proces liczenia głosów i ręczne wprowadzanie wyników w elektroniczny ogólny system wyborczy. Przesył tych danych jest na pewno zakodowany, ale dla algorytmu będzie obojętne, czy koduje prawidłowo wprowadzone ręcznie dane, czy nieprawidłowo.
Tyle metoda papierowa.

Twoja propozycja elektronicznej weryfikacji kart do głosowania jest niezgodna z Konstytucją, bo personalizuje oddany głos, czyniąc wybór jawnym. Nawet jeśli ten proces odbędzie się z wykorzystaniem aplikacji blockchain w trybie offline, czyli w obrębie jednej komisji wyborczej, która w trakcie wyborów nie ma połączenia z siecią. Każdorazowe zeskanowanie karty do głosowania, wygeneruje w systemie danej komisji wyborczej plik, którego metadane będą zawierały znacznik czasu (jeden z wymogów w technologi blockchain). Porównanie czasu ze znacznika z czasem, w którym wyborca skanował swoją kartę, doprowadzi do identyfikacji wyborcy i jego preferencji wyborczych. Ponadto Kodeks Wyborczy zabrania liczenia oddanych głosów w trakcie głosowania, a każdorazowe wprowadzenie danych (zeskanowanie karty wyborczej) w elektroniczny system komisji wyborczej, będzie traktowane jako liczenie.
Tyle metoda elektroniczna.

Teraz powiązanie obu metod celem weryfikacji danych.
Problem może się pojawić, gdy to, co zostanie wysypane z urny, będzie się różniło z tym, czego się nałykał system w obrębie jednej komisji wyborczej.
Które dane będą wiarygodne i wiążące :thinking:

W Polsce bym nie ryzykowala. Na Polaka to ja sie smieje, ze bedzie siedzial zespół wymyslajacy wszystkie mozliwe syruacje, przed ktorymi się trzeba zabezpieczyc, a przyjdzie rodak i znajdzie lukę w pierwszym podejsciu. Bez kombinowania. Bo to genetycznie wdrukowane w model obiektu. Od pokoleń :joy::joy::joy:

Blockchain byłby tu stosowany tylko do zabezpieczenia gotowych wyników przesyłanych elektronicznie do PKW, a skanowanie można zrealizować bez zapisu metadanych, a nawet bez zapisu daty i godziny. Dostęp do zliczonych elektronicznie głosów byłby możliwy dopiero po otrzymaniu z PKW klucza do odszyfrowania. Wszystko da się zrobić zgodnie z konstytucją, należy jedynie dostosować ustawy.

To jest właśnie rozwiązanie problemu pomyłek i oszustw - wyniki elektroniczne są dla komisji wskazówką jaki powinien być wynik, zgodnie z konstytucją wiążące są wyniki ręcznego zliczania głosów.

Technicznie takie zabezpieczenie danych jest możliwe do realizacji, bo odczyt danych z urny też jest zabezpieczony i możliwy jedynie po ustawowym zakończeniu procesu głosowania.
Załóżmy, że po zmianach ustaw takie coś by przeszło.

Ale tu wracamy do punktu wyjścia i ręcznie liczymy głosy i ręcznie wprowadzamy je w system wyborczy PKW.
Więc po co te całe skanery, blockchainy, kody QR, hujemuje, etc :thinking:

Żeby po tej całej elektronicznej rewolucji ułatwiającej kontrolę nad procesem wyborów, nie okazało się, że
Nie ważne kto i jak głosuje, ważne kto i jak napisał algorytm i kto jest administratorem systemu

W tym całym zamieszaniu w tegorocznych wyborach to nie człowiek jest słabym ogniwem, a jego podła natura dążąca do uzyskania korzyści. Moim zdaniem sytem papierowych kart do głosowania jest OK i nie powinno się go udoskonalać i poprawiać, wprowadzając wspomaganie elektroniczne. Wystarczy wprowadzić skuteczny system kontroli wyborów oparty na zasadzie ograniczonego zaufania.

1 polubienie

Właśnie mamy kolejny raz oskarżenia o fałszowanie wyników - system nie jest OK. Praktycznie przy wszystkich wyborach prezydenckich (pamiętamy protesty za Kwaśniewskiego) oraz parlamentarnych pojawiają się oskarżenia o fałszerstwo. Część z oskarżeń jest absurdalna, ale jest też część uzasadnionych i nigdy nie wyjaśnionych.

1 polubienie

Demokratyczny system wyborczy wymyślili Grecy. Stosowano wtedy białe i czarne kamyczki. Biały kamień wrzucony przez wyborcę wskazywał jego poparcie realizacji danego projektu, czarny zaprzeczenie.
Krzyżyk na karcie do głosowania jest takim białym kamieniem i nie ma znaczenia, czy będzie on postawiony w zakodowanej formie binarnej.
Biały kamień pozostanie białym kamieniem i choćby uj na uju stawał, to nie może się zmienić w czarny. Punkt.
W całym polskim systemie wyborczym kuleje system kontroli, a zawdzięczamy to nowelizacji Kodeksu Wyborczego wprowadzonej w 2018 roku przez rząd PiS. Dmuchali na zimne, kontrolując wybór członków komisji wyborczych i ustanawiając jednostkę orzekającą w postaci jakiegoś nielegalnego odłamu Sądu Najwyższego.
Wszystkie te zmiany Kodeksu generują możliwość manipulacji wynikami wyborów.

W Niemczech liczenie głosów wysypanych z urny odbywa się publicznie. Każdy obywatel ma prawo w tym uczestniczyć. Protokół wyborczy tworzony jest publicznie. Wysyłanie danych do centrali - publicznie.
Dlaczego Niemcy potrafili się nauczyć demokracji od Greków, a Polaki tego nie potrafią :thinking:

1 polubienie

To jedna z wielu zmian, które zniszczyły nam państwo. Niestety społeczeństwo nie rozumie powiązań między działaniem konkretnych polityków i partii, a późnieszymi problemami. Dzięki temu szkodnicy rządzili tak długo i co najgorsze wsadzili kolejną marionetkę na urząd prezydenta :neutral_face:

1 polubienie

Z lalkarza mozna też zostac marionetka.
Nawrocki nie ma w tej chwili zaplecza polityczbego innego niz PiS. I pewnie mu doloza do kancelarii “oficera prowadzacego” w postaci Czarnka?
Ale Konfa czuwa…
Pokoleniowo i z “temperamentu” jest im bliżej.

Tyle że zwielokrotnił by oszustwa na seniora. Jedynym bezpiecznym sposobem są urządzenia w komisji na których możesz zaznaczyć kandydata ale najpierw trzeba włożyć w czytnik dowód osobisty. Pomijam fakt że większość społeczeństwa nie ma jeszcze e-dowodu.

W jaki sposób? Przecież wydawanie kart nie zmieniłoby się. Jedyną zmianą byłby skaner na otworze w urnie.