Rozpoczęła się światowa liga narodów i a w niej Polki.Juz pod okiem nowego trenera,wloskiego czarodzieja który tak żongluje składem jak żaden jego poprzednik…
Polki właśnie wygrywają z Niemkami po 2 setach,2:0…wcześniej pokonały Kanadę 3:1,przegraly po w miarę wyrównanym meczu z Brazylia,0:3 oraz zmiotły z parkietu Koreanki,3:0
Jus widac zmianę i widać wyraźnie ze nie było nic ważniejszego od zmiany trenera.Jest tez mnóstwo zmian w składzie…Nie ma Smarzek ale jest Wolosz!!! A szaleje wręcz dziewczyna której nigdy nie widziałem,Oliwia Rozanski…
Pytanie brzmi, czy włoski trener faktycznie odmieni wreszcie grę polskiej reprezentacji której potencjał od kilkunastu lat pozostawał jedynie na papierze?
Tymczasem trzeci set nie układa się po naszej myśli…6:11 dla Niemek.Sprawa w dalszym ciagu otwarta…
Oglądam, właśnie i bardzo się irytuję tym, co się teraz dzieje z naszą drużyną. Dwa sety wygrane, w trzecim nasze się rozsypały, a czwarty zaraz przegramy. 20:21 i czas.
Będzie piąty set. Prowadziły i roztrwoniły.
Teraz sypią się Niemki. 5:1. Żeby tylko i tego dziewczyny nie zmarnowały. 7:3. 7:4. 7:5. 8:5. 9:5. 9:6. 10:6. 11:6. 11:7. 12:7. 15:7. Uff…
4 set mógł wykończyć najbardziej cierpliwego.Lavarini ma przed sobą duuuuzo pracy.Ale póki dolicza się punkty.A dziewczyny wygrały 3 z 4 meczy.
Tak jak seriami trwonią,tak seriami wycinają w pień…I to jedno się póki cofnie zmieniło…Ale wszystko dobre co się dobrze kończy.
Z tego, co oglądałem widać wyraźnie, że nie tylko polska kadra jest w przebudowie. “Remontują” wszyscy.
Mecz z Kanadą był, po prosu słaby. Błąd za błąd, brak zgrania po obu stronach, lepsze wyszkolenie indywidualne w polskiej drużynie.
Gra Brazylii też nie urywała tyłka i, żeby nie mnóstwo błędów naszych dziewczyn, można było by ten mecz nawet wygrać.
Korea słabiutka w meczu z Polską.
Najbardziej podobało mi się spotkanie z Niemkami. Po prostu z tych wszystkich meczów nasze grały najlepiej. choć momentami, aż rzucało mną po niektórych poczynaniach naszej drużyny. Ale u Niemek było to samo.
Najważniejsze, że odsunięto wuefiarza, widać, że Lavarini wie, co robi. A na efekty należy cierpliwie poczekać, innego wyjścia nie mamy.
Szkoda ze nie ma Magdy Stysiak…Ale ona ma chyba sezon z głowy.Póki co jednak,żadna z dziewczyn nie marudzi a wrecz przeciwnie!
U Nawrockiego,wykluczone.
Tabela jest dziwna.Tajki w “8”???
Myśle ze Chinki i Amerykanki odskoczą ale Polki powinny spokojnie wejść do “8”
Grunt, ze nasze dziewczyny jednak wygrały, w tie-breaku rozniosły NIemki!
Tylko, że mając wygraną w ręku, po co doprowadzać do tego piątego seta, który zawsze jest loterią? Trzeci set, to już było kuriozum z naszej strony. A w czwartym też prowadziły. I właśnie takie rzeczy trzeba wyeliminować do maksimum. A Wołosz jest niesamowitą rozgrywającą. Najlepszą, jaką do tej pory widziałem na tym turnieju. Niestety, nasze środkowe, czasem za nią nie nadążają. Jak to się poprawi, to będę dobrej myśli.
W tie breaku widać było na co je stać.A juz asy Kakolewskiej na deser,to było coś niespotykanego.
Tak sie nie da ale ja bym Wołosz i Kąkolewskiej w ogóle z boiska nie zdejmował
Napisałem o Wołosz powyżej.
Zresztą, wszystkie pozostałe mają potencjał, tylko duuużooo jeszcze pracy trzeba, o czym Ty pisałeś.
Od czegoś trzeba zacząć.Mocno przebudowana drużyna JUZ gra lepiej niż rok temu.
Malwiny Smarzek brakuje
To prawda. Ale są wielkie możliwości, że może grać jeszcze lepiej, dużo lepiej.
Mnie brakuje Stysiak.A Smarzek oficjalnie uzgodniła przerwe.Nieoficjalnie to sobie poczekamy na nią bo sie nie popisała względem wojny i juz jej kibole zalezli za skórę.
Przydała by się. Ale tylko w dobrej formie będąc. Potrafiła też w ważnych momentach psuć seriami.
O to, to, właśnie…
Mecze z Tajkami i z Japonia,zweryfikuja szybko obecny stan.Czego by Azjatki nie grały,zawsze bronią w nieprawdopodobny sposób.
Pieta achillesowa naszych za wuefisty,byl brak kontry a często także brak środka.Jesli sobie poradzą z kąśliwymi pchłami z Azji [ ] będę spokojny o top"8"
Łomot w Belgii został osłodzony w Kanadzie.
Polska - Argentyna - 3:0. 21/22/23.
Do Ottawy Polacy nie pojechali w optymalnym składzie, a mimo to dali radę z brązowymi medalistami olimpijskimi. Dobrze spisywali się debiutanci.
Zaczęło się niemrawo i miałem wrażenie, że będzie kicha, jak już było 0:3 w I secie. Ale chłopaki opanowali sytuację i robiło się coraz lepiej. Mecz stał na wysokim poziomie, był wyrównany, fajnie się oglądało. Tylko ta nieprzespana prawie noc.
Grbić wydaje się bardzo dobrym wyborem na trenera, widać, że wie, o co w siatkówce chodzi, jest też twardszy od Heynena. A tego brakowało naszym zawodnikom. Trochę wagnerstwa, przyda się w naszej siatkówce męskiej. W każdym razie wielki potencjał widać i jest moc. Wrażenie wywarł na mnie Fornal.
Ale serwy muszą pójść do poprawki, bo psuli seriami. I trzeba było odrabiać grą w polu. Na szczęście tu wszystko funkcjonowało dobrze. Było rozegranie, ataki, nieraz atomowe, obrona i bloki.
W grupie kanadyjskiej musimy jeszcze ograć Italię, Bułgarię i Francję. Jak widać, łatwo, przynajmniej w dwóch meczach nie będzie. Francja, to aktualny mistrz olimpijski. Ale jest okazja zrewanżować się im za Tokio.
Wracając do piłki nożnej, to nasi pod wodzą pana Michniewicza, zagrali I połowę całkiem przyzwoicie i wyszli na prowadzenie po golu Lewego. A w II zamienili się stado kur biegających chaotycznie po podwórku, bo Belgia mocniej przycisnęła.
No niestety…intensywny dzień w pracy a do tego “walka” z popsuta drukarka Wszystko przeszło mi koło nosa i nawet nie wiem czy mógłbym coś zobaczyć…
Z tego jednak co nad ranem prześledziłem,to nie klęska piłkarstwa a powtarzające się cyklicznie lekceważenie i brak skupienia.
Żeby zawodowcom grającym w najlepszych, europejskich ligach przypominać ze gra się DO KONCA???GRA a nie miota się z myślami o pójściu do domu…
Siatkarze zrobili co trzeba.Ale dalej będzie chyba tylko trudniej.Zadna z tych ekip nie należy chyba do naszych"ulubionych" przeciwników…
Dziś o 1.30 w nocy czasu warszawskiego gramy z Italią, która przegrała z Francją 0:3. Nie widziałem tego spotkania, ale pozwolę sobie poteoryzować. Myślę więc, że nasz team powinien wygrać, pod warunkiem tego, że będą grać tak, jak Argentyną.
Następna w rozkładzie jazdy jest Bułgaria i tu nie widzę problemów, uważam, że to grupowy dostarczyciel punktów.
Schody zaczną się z Francją.
Tyle teorii z mej strony, jaka będzie praktyka? A co, jakiś prorok jestem, czy cóś…
Ale budzik już mam nastawiony…
A propos teoretyzowania…
Nie mogą zagrac jak z Argentyną bo w polowie kadra jest odmlodzona i MUSI sie wspiąć na wyżyny…
No chyba ze Włosi,tak jak rok temu z ich dziewczynami,przysłali rezerwy…Tego nie wiem.