I ja sie z tym zgadzam jak napisalem wyzej,przy okazji cytując Środę.
Ale jak mialbym przegrywać mecz przed jego rozpoczęciem to lepiej byloby mi sie zająć czymś innym.
Pozostaje nam liczyć na to, że w sporcie nie takie niespodzianki się zdarzają.
Koreanki mogły na igrzyskach to Polki tym bardziej powinny mieć to w głowie.
Co inni czasem potrafią,nie przekłada sie na to co potrafi nasza druzyna…
To zaczyna byc niemal mechanizm w grach zespolowych.
Dlaczego te Szwedki potrafily…Dlaczego Koreanki sprawiły sensacje…
A kiedy my sprawimy sensacje?
Polki są w elicie szeroko rozumianej od wielu lat…Ale nic z tego nie wynika.Jakies ćwierćfinaly i brak igrzysk oraz medali…
Co powiedzialby Niemczyk?
Turcja-Polska 3:0
Gładko i bezboleśnie. Zabieg, po prostu.
Takie mecze powinny stawiac do pionu nawet graczy trzeciego świata.
U nas tak sie nie dzieje…
Jakieś"kolarstwo" tu sie wkradło…
A ja znowu bylem naiwny…
Tym razem przytomnie podszedłem do tego meczu i nie miałem złudzeń. Wystarczyło to, co wiedziałem przed tem. Nie oglądałem z Niemkami, ale za to widziałem Turczynki w akcji.
Druzyna M.Środy kiedyś grala inaczej…Przyzwyczailem sie.Nawet mimo porażek…
Tu nawet nie chodzi o te umiejetnosci.Minelo 20 lat i nikt nie jest tak dlugo na topie…Ale na porazki czy zastoje powinna byc reakcja…
A nie ma.
Jest za to selekcjoner jako symbol zastoju.To nie selekcjoner a jedynie kelner ktory nie wie co podać…
Bedzie wstrząs?
Mam nadzieje…Jednocześnie wątpiąc…
On taki sam selekcjoner, jak Gmitruk trener i sekundant.
Obawiam sie ze to bardzo trafne porównanie.
Kiedys fachowcy wyprzedzali sportowców i dzieki temu,byla szkoła.
Dzisiaj fachowcy nie istnieją,mimo tzw.“związków”
Zamiast tego mamy afery,brak odpowiedzialności,zero troski o dojrzewanie sportowca…
A jedyne co ten bajzel ratuje to,od czasu do czasu,prywatna inicjatywa…
Pełna zgoda.
Nie moge sobie odmówić złośliwego komentarza wobec kolarstwa.
Wadecki zrezygnowal i ok.Ale w jego miejsce przyszedl…Sylwester Szmydt,symbol niejako braku inicjatywy,walki…
Za to znakomity"robol" od rozwalania peletonu i jednocześnie kolarz ktory na 20 km przed metą,jechal na majówke bo jak sam twierdził,“trener mialby mu za zle wysilek we własnej sprawie”.
Tak definicja niewolnika teraz ma szkolic kolarzy w kraju 40 mln ludzi w ktorym pisdzielstwo i ich oponenci są wazniejsi nawet od przyjazni…
Zycze powodzenia.
Moze coś przez te lata sie zmienilo
Moze o czymś nie wiem…
Na razie T.Marczynski konczy kolarski klasyk na 7 miejscu od konca czyli od miejsca zajmowanego przez kolarza z Erytrei