Dlatego każdego do sprawy bym kazał wsadzić na 3 miesiące, bez prawa do widzeń, bez prawa do telefonu i nagle każdy z nich by chciał się szczepić.
Ja bym dorzuciła coś jeszcze , zastanowiłabym się mocno
co by zabolało.
Szczepionki, zastrzyk z wody, czy wystawianie wody swieconej w kropielnicy?
Proponuje by wypili wodę święconą z kościołów.
Świetny tekścik Ci sie udał.
Są takie kraje gdzie palenie żywcem transmituje telewizja,zapewne publiczna ale nie bedę sie w ten sposób pocieszał…
“…takie dziwne dla nas zachowania…” W sumie zabawny eufemizm.Niską szkodliwością spoleczną tłumaczono sie jeszcze w latach 80-tych póznych [tyle pamietam…]
W latach 90-tych znajomy policjant od piwa,opowiadal mi ze ZAWSZE bedzie sie szło na rękę żulom,penerom i calej tej czerni,jesli istnieje choć prawdopodobieństwo ze w ten sposób ma sie ich pod kontrolą lub kanalizuje sie ich złosliwość i cheć szkodzenia innym…Podejrzewam ze ta osobliwa filozofia moze mieć sie doskonale do dzisiaj.
Pewnie zaraz po przyjęciu szczepionki… piszą ile to zmarnowali dawek Bo póki co, to raczej niewiele osób się nie szczepi