Ale to oczywiste. Wzorce nabyte w dziecinstwie pozostaja na cale zycie
Z dośwoiadczenia wiem, że to bardzo pozytywnie wpływało na psychikę dziecka. A żadnych psychologów szkolnych wtedy nie było. Była za ro pani pielęgniarka szkolna.
U mnie od czasu do czasu w podstawowce psycholog z kuratorium sie pojawial. Ale tak do konca nie wiem czy dlatego, ze podobala mu sie nauczycielka biologii czy w celach wyzszych?
A teraz odpowiadam na pytanie zasadnicze.
Takie zachowanie u dziecka bierze się od zachowania rodziców.
Rodzicow lub najblizszej rodziny, często dziadkow - bo rodzice w domu bywaja goscmi.
A dziadkowie moim zdaniem wobec wnukow czesto sa wychowawczo niewydolni. Nie zawsze.
Fakt, potrafią nieźle rozpieszczać.
Nawet, gdy są w domu gośćmi, to mają obowiązki wychowawcze wobec dziecka. Posprzątać, ugotować, pomóc mogą dziadkowie, gosposia, niania. Ale wychowanie spoczywa na rodzicach! Brak czasu jest wymówką.
Ale najpierw samemu trzeba być wychowanym. Wychowanie dziecka jest bardzo trudną i bieżąco niewdzięczną czynnością, ale, niestety, cholernie odpowiedzialną.
"No dobrze, no to trudno. Ludzie mają różne pomysły na życie. Polska zajmuje pierwsze miejsce na świecie w sprawie pato-streamów. Jesteśmy na pierwszym miejscu! Zajmujemy takie miejsce! " (Grochola)