Skoki, progi i narty?

A ile lat skakal Kasai?
Kolana są ważne ale skoczek nie waży tony! Carl Schnabl byl chyba tylko jeden.Popatrz sobie na dawnego Weissfloga.On i jemu podobni mistrzowie mają budowę dżokeja.Gdyby bylo inaczej,skakaliby chyba 2-3 lata i raczej nie po trzydziestce.
Szkolenie to inna sprawa.Wystarczy podpatrywać tych którzy mają ciągłość przez pol wieku jak Niemcy,Austriacy czy Norwegowie.Ale w sumie mnie to nie dziwi bo u nas,w 38 milionowym narodzie z naturalnymi warunkami do sportów zimowych nie istnieje biathlon,biegi,dwubój ani narciarstwo alpejskie.A panczeny gdyby nie short track pań,właśnie zeszly do 2 ligi.
To dlaczego skoki mają być lepsze,ponad dar 2 uzdolnionych pokoleń?

1 polubienie

Jureczku, Kasai skakał długo, ale sukcesów poza pojedynczymi nie odnosił. Tzn, odnosił, ale na początku swej kariery. Skakał tak, jak teraz Kamil. Podobnie było z Małyszem.
Prawda, skoczkowie, to nie sztangiści. Ale i najlepsi ciężarowcy, właśnie, głównie przez zużycie się kolan przestają być, w którymś momencie najlepszymi. Wyczynowy sport, to dług zaciągany wobec organizmu, który w pewnym momencie trzeba spłacać, Wiem coś o tym.

Co do drugiej części Twej wypowiedzi, podpisuję się pod nią obiema rękami. To wiszące na naszych skoczkach tajnerki powodują to, że nasi nie kończą kariery w chwale. Za kasę, oczywiście. Wyeksploatować do granic możliwości, ile się da póki skoczkowie mają tzw siłę reklamową. Bo ta kasa jest głównie z reklam. A tajnerki mają w tej kasie duży udział.

1 polubienie

@Birbant,prosze Cie…Nie róbmy sobie JAJ!Jak mozna skoki porównywac do sztangi? Raz jeszcze proponuje byś sobie popatrzył jak wyglądają skoczkowie.
Jesli Kasai nie pasuje to popatrz na Kazimierza Funaki.Skakal jeszcze 2-3 lata temu i odnosił sukcesy o jakich za jego czasów,mogliśmy tylko marzyć.Zresztą wtedy tak skakala cala druzyna tych maluchów.
Nieco wiekszy niz dżokej byl ostatnio chyba tylko Martin Holwarth.I na tym koniec.Nawet jesli kogoś ominąłem…
Skoki są właśnie z powyższego wzgledu,calkowitym zaprzeczeniem silowej rutyny przynajmniej kilku innych dyscyplin.Nykanen lub Toni Nieminen mogliby na ten temat napisac male co nieco gdy lekkie drgnienia wagi,powodowaly katastrofe.

1 polubienie

W skokach, boksie, ciężarach, mimo, że różnice są diametralne, najbardziej eksploatują się kolana. W innych dyscyplinach, inne organa. I w pewnym momencie, ten organ już nie daje rady. Zaczyna się etap, tzw “sztywnych nóg”.

W jeździectwie, natomiast, to konie bardziej zużywają się od dżokejów. Jeden dżokej w czasie swej kariery zmieni wiele koni, bo te tak samo, jak ludzie w pewnym momencie stają się niewydolne.

A odnośnie naszych skoczków, to zachodzi jeszcze jeden aspekt. Im się, po prostu nie chce, co widać wyraźnie. Oni już nie walczą, oni odbębniają umowę.

1 polubienie

W skokach trzeba grac calymi nogami.Kolana sa ważne przy odbiciu.I wcale nie jest powiedziane ze ma to byc torpeda o czym świadczy przyklad Kubackiego.To jest dyscyplina techniczna jak wlasciwie żadna inna zimowa [poza slalomem specjalnym].I własnie w slalomach i zjezdzie kolana mają znaczenie znacznie wieksze.
Poza tym,jest to dzialanie wspomagające.Wszedzie oprócz pilki nożnej.Nawet w ciezarach sztangista najpierw musi miec obie ręce i siłę bo bez tego żadne nogi mu nie pomogą.

1 polubienie

Przecież nie same kolana w sporcie udział biorą. Praktycznie szybciej zużywa się cały organizm. W skokach najpiękniejsza technika nic nie da, jeżeli nie ma wybicia, A każde wybicie, to głównie kolana. Nie musi być to wybicie atomowe, ale sumując wszystkie wybicia w zawodach plus treningi, to się nakłada, na wielką eksploatację kolan i nóg w ogóle, niezależnie z jaką siłą, kto się odbija. To są tysiące odbić w ciągu kilku lat. Ktoś, kto nie uprawia sportu nie zrobi tego, czy innego przez całe swoje życie. Mało jakiś niesportowiec, poskakał tyle na skakance, co ja przez 12 lat tylko. To taki przykład.

Przykład sztangi. Przecież wiadomo, że cały organizm musi byś fizycznie silny, ale kolana przy wyproście biorą na siebie w jednym momencie wszystko, łącznie z wagą zawodnika.
W boksie kolana, to oprócz treningów całe 9 minut bezustannej intensywnej pracy bez obciążania i wybijania się, a też w pewnym momencie strzelają. Akurat to, jak wiem dobrze, bo aktualnie mam wielkie problemy z kolanami.

A u zawodowców bokserów jeszcze dłużej. Zawsze jest coś za coś.

1 polubienie

Dobra…Kończmy to bo gadamy z uporem o dwoch roznych sprawach.Jesli chcesz mi udowodnic ze w strzelectwie najwazniejsze są nogi a nie oko i ręce to to jest tak jak w sztandze gdzie najwazniejsze sa rece i sila a nie nogi.Bo na nogach sie stoi a nie dzwiga nogami !!!
Wiadomo ze jedno bez drugiego nie dziala ale skala ważnosci jest nieporownywalna.
Równie dobrze mozesz udowadniac ze w piłce nożnej najwazniejsze są płuca a nie nogi :roll_eyes:

Rozmawiamy o konkretnych dyscyplinach. Przecież nie jestem, aż tak głupi żeby szachów nie odróżniać od waterpolo.

W sporcie wazne jest zachowanie jakiej takiej rownowagi wykorzystania organizmu. Kazda dyscyplina zuzywa okreslone partie ciala. Ale ogolnie wiadomo, ze kolana, pluca, kregoslup, serce sa najslabszymi ogniwami.
A co do strzelectwa? Zawsze mozna postrzelac z wozka inwalidzkiego, ale w ten sposob strzelcem wyborowym nie zostaniasz, predzej operatorem drona.

1 polubienie

Niedawno czytałem piękny wywiad z Justyną Kowalczyk po urodzeniu dziecka. Powiedziała, że największym jej problemem jest to, że rozpada się jej organizm, mimo, że biologicznie jest młoda. Najwięcej czasu zabierają jej ciągłe rehabilitacje. A ja dobrze wiem, o czym mówi.
Sport wyczynowy ma to do siebie, że trenują setki tak samo, a tylko kilku odnosi sukcesy w danej dyscyplinie. Ale po zakończeniu kariery wszyscy cierpią podobnie.
To jest to, czego nie znają rekreacyjni sportowcy, bo niby skąd?
A dla przeciętnego kibica, sportowiec jest ważny tu i teraz i nie obchodzi go, jak żyje jego idol po skończonej karierze, bo ma już następnego do podziwiania.

1 polubienie

Nawet przy dosc intensywnym amatorskim uprawianiu sportu z czasem zmeczenie materialu sie naklada. Tyle, ze amator moze jedna dyscypline na rzecz innej zostawic.
A co dopiero przy wyczynowym?

1 polubienie

Masz rację, ale to są dwa inne światy. W rekreacji nie ma presji wyniku, stresu związanego z rywalizacją itd… A sama intensywność treningów…, tu, w ogóle nie ma o czym mówić.

1 polubienie

Rekreacyjnie wynik nie jest sprawa zycia i smierci. :medal_military::trophy::medal_sports:

1 polubienie

Tak. Sport rekreacyjny uprawia się dla siebie, dla swojej przyjemności i zdrowia. I, faktycznie, jest zdrowiem. Taki sport uprawia się na obrzeżu swego życia, odstresowuje, daje zadowolenie.
A wyczyn, zawodostwo, to poświęcenie całego siebie łącznie ze zdrowiem.

1 polubienie

Od jutra mistrzostwa świata w lotach w Vikersund. Dzis byly kwalifikacje ktore obejrzalem. Zawsze bardziej mnie interesowaly loty niz skoki na k120. No i @birbant wrocil to odswiezam temat :rofl:
Polacy kiepsko jak zwykle :rofl:

2 polubienia

A niech tam sobie “polatają” nasze chłopaki, co będziemy im żałować? A może coś się uda?

1 polubienie

No i 4serie indywidualne. Choc czesto konczy sie szybciej. No i slyszalem ze “zepsuli” skocznie… mozna zapomniec o skokach pod 250metrow… a co dopiero liczyc na nowy rekord swiata…

1 polubienie

Ja dokładnie odwrotnie.
Loty są czymś w rodzaju sportu siłowego.To tak jakby w jeździe figurowej nagle zaczęło chodzić jedynie o to by skakali skoki z 5 obrotami :roll_eyes:
Poza tym na połowie mamutów,odleglosci wyciągane są jakimś dziwnym lotem 50 cm nad ziemia…
Wole gdy technika i styl maja więcej do powiedzenia…

1 polubienie

No nie wiem? Nie kazdy umie “latac”… przyklad kubackiego ktory im mniejsza skocznia tym spada dalej :rofl:

Prosze Cie nie oceniaj naszych wybitnych skoczków przez pryzmat ostatniego sezonu czy dwóch.Zwyczajnie niesprawiedliwe.

1 polubienie