Zainspirował mnie szeroko opisywany przypadek Britney Spears.
Co o tym sądzicie?
Czy to moralne ingerować w życie dorosłej, samodzielnej finansowo osoby? Idą za tym szlachetne pobudki, czy prywata?
To zalezy od schorzenia. W wielu przypadkach nie tylko należy, ale jest to konieczne.
Poza tym ma dzieci.
Dzis prawie dorosłe, ale?
Można miec tylko mniejsze lub większe zastrzeżenia do kuratora czy kuratorów.
W przypadku tej pani jest to przypadek kliniczny, wymagajacy monitorowania od wczesnego dziecnstwa. I nie tylko jej, rodziców też…
Moim zdaniem ona ma prawo dysponować swoimi pieniędzmi, nawet jak jest chora. To jej pieniądze i jej sprawa co z nimi robi. W jej przypadku to tylko chęć przejęcia dużych pieniędzy i nic więcej.
Dzieci trzeba chronić. Tu nie mam żadnych wątpliwości, dlatego o nich nie wspomniałam. Teraz przyszło mi do głowy chronienie majątku ze względu na przyszłość dzieci.
Czystość intencji jej rodziców budzi spore wątpliwości. Niektórzy twierdzą, że zrobili z córki maszynkę do zarabiania pieniędzy, a problemy z psychiką to skutki.
A dzieci?
Tego typu zjawisko wystepuje, ale nie wszystkie dzieci od razu swiruja…
Ona była ponoć zmuszana by występować, chociaż już było z nią kiepsko i wcale tych występów nie chciała. Nie wiem ile w tym prawdy, ale wydaje mi się to wiarygodne.
Taka presja od młodziutkich lat. Mało tych gwiazdek wyszło bez szwanku.
Dokładnie tak jest (moim zdaniem).
Sama jestem rodzicem, dlatego takie żerowanie na własnym dziecku wydaje mi się wyjątkowo obrzydliwe. Albo spełnianie własnych ambicji dzieckiem.
Dopóki udział w takim światku cieszy, ok. Ale w momencie, gdy to się robi toksyczne… Facet widzi w jakim stanie jest jego córka i co z jej życiem zrobił show biznes, a mimo to nafaszerowaną lekami pcha do kolejnych projektów, bo kasa mu się nie zgadza…
Co do TEJ pani, to się nie wypowiadam, nie czytałam; ale człowiek, który ma rodzinę nie może szastać wspólnymi pieniędzmi, tylko dlatego, że jest chory. Najczęściej sam o swojej chorobie nie wie. Jeśli są to pieniądze zgromadzone wspólnie z żoną - to tym bardziej nie powinien sam nimi dysponować. Taka osoba nie zdaje sobie sprawy, że choroba może się pogłębiać, że żona i dzieci nie dadzą sobie rady z opieką nad chorym i trzeba będzie zatrudnić kogoś do pomocy. Czy pomoc dochodząca, czy dom opieki, czy inne miejsca pobytu kosztują. Dzieci będą miały obowiązek alimentacyjny. Wiem coś o tym, bo sama takie sytuacje przeżywałam. Mój ojciec obsesyjnie kupował stoliki i stoliczki, na które już brakowało miejsca w mieszkaniu bo: “taki ładny”. Po udarze, na szczęście mama miała upoważnienie do konta, okazało się ile kasy wydał na przedmioty kompletnie zbędne. A kasa ta przydałaby się choćby na opłacenie rehabilitacji.
A to dojdziesz jak było naprawdę?
Stan obecny jest taki jaki każdy widzi i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Nie tylko presja mogla wchodzic w grę.
Wiele substancji skrzywia psychikę gorzej niż pazerni rodzice…
Jeżeli chodzi o chorobę psychiczną, która sprawia, że osoba jest niepoczytalna, to tak, ale pod pewnymi warunkami.
- Nie rozporządzać majątkiem niekorzytnie na chorej.
- Nie odbierać prawa rodzinie, do majątku.
- Rodzina jest zobowiązana do zapewnienia możliwie, najlepszej opieki dla chorej. Nie tylko medycznej.
- Jeżeli członek rodziny, odmawia pomocy dla chorej, nie ma prawa do majątku.
Bardziej chodzi o to, żeby osoba niepoczytalna nie narobiła głupot. I tylko wtedy, kiedy choroba sprawia, że jest się niepoczytalnym. Też chodzi o to, żeby nikt kasy nie wziął, i nie została sama.
Zależy od sytuacji i choroby. Czasem inaczej się nie da. Ważne by było to rozwiązane w sposób uczciwy i kontrolowany.
Na bardzo ważną kwestię zwróciłaś uwagę. Dlatego wyróżniłam Twoją wypowiedź, chociaż pozostałe też były dobre.
Nie pomyślałam o ponoszeniu odpowiedzialności finansowej za taką osobę przez dorosłe dzieci.
Co prawda nie wiem jak jest w Stanach, ale u nas jak najbardziej. I zdarzają się przypadki kuriozalne. Np. zdarzają się przypadki, że po latach/dekadach znajduje się rodzic i dziecko ma obowiązek płacić za jego utrzymanie w DPS.
Rodzic, który nigdy rodzicem nie był. Nie opiekował się, nie łożył na dziecko, a nawet krzywdził przyczyniając się do uszczerbku na zdrowiu i gorszej sytuacji rodziny.
Skrajne przypadki pokazuje czasem tv. Np. dwie siostry obciążone finansowo za ojca alkoholika, który znęcał się nad nimi i matką we wczesnym dzieciństwie, okradał je, a potem zupełnie zniknął. Albo mężczyzny po 50 nagle dowiadującego się, że ma łożyć na matkę schizofreniczkę, która oddała go po urodzeniu. -,Ale ja tej pani nie znam. Nigdy się mną nie interesowała. W życiu nie odwiedziła. Nie dała ani grosza. Miałem prawdziwych rodziców, co z tego że nie biologicznych? Mam płacić na obcą osobę, bo mnie urodziła? Nie było w tym nic poza biologią.‘’
To są prawdziwe ludzkie dramaty, ale państwo nie nosi się do zmiany, bo samo musiałoby utrzymywać takich ludzi.
Teoretycznie placic nie trzeba.
O tym się glosno nie mówi, ale zadna sprawa o alimenty takich rodziców (w tym finansowanie DPS) nie skończyła sie nakazem płacenia.
Tylko trzeba adwokata.
Kwestia alimentow, bo do tego się sprowadza to o czym piszesz to sądy, a nie decyzja administracyjna.
A juz przy adopcji czy wychowaniu sie w rodzinie zastepczej? W ogóle nie powinno być problemu.
Ludzie czesto w zderzeniu z nachalną biurokracją nie znają swoich praw.
Niestety bardzo trudno wyplątać się z takiej sprawy w praktyce i się to wlecze.
Brit wytraca mi argumenty z ręki, albo hieny działają, jak ten mężulek co zaraz po zniesieniu kurateli mężulkiem być przestał i zażądał alimentów.
Szkoda mi tej dziewczyny. Tak po ludzku. Nigdy nie byłam fanką jej działalności artystycznej.
Psychikę w sumie można zniszczyć każdemu. Wystarczy zbyt duży natłok złych zdarzeń, brak szczerej, bezinteresownej duszy obok. Smutna historia.
Ale w sumie bez sensu taki cieżki temat na ten czas, co to miły powinien być