Słuszne jest odbieranie człowiekowi prawa do dysponowania pieniędzmi dlatego że jest chory?

Zainspirował mnie szeroko opisywany przypadek Britney Spears.
Co o tym sądzicie?
Czy to moralne ingerować w życie dorosłej, samodzielnej finansowo osoby? Idą za tym szlachetne pobudki, czy prywata?

To zalezy od schorzenia. W wielu przypadkach nie tylko należy, ale jest to konieczne.
Poza tym ma dzieci.
Dzis prawie dorosłe, ale?
Można miec tylko mniejsze lub większe zastrzeżenia do kuratora czy kuratorów.
W przypadku tej pani jest to przypadek kliniczny, wymagajacy monitorowania od wczesnego dziecnstwa. I nie tylko jej, rodziców też…

3 polubienia

Moim zdaniem ona ma prawo dysponować swoimi pieniędzmi, nawet jak jest chora. To jej pieniądze i jej sprawa co z nimi robi. W jej przypadku to tylko chęć przejęcia dużych pieniędzy i nic więcej.

2 polubienia

Dzieci trzeba chronić. Tu nie mam żadnych wątpliwości, dlatego o nich nie wspomniałam. Teraz przyszło mi do głowy chronienie majątku ze względu na przyszłość dzieci.

Czystość intencji jej rodziców budzi spore wątpliwości. Niektórzy twierdzą, że zrobili z córki maszynkę do zarabiania pieniędzy, a problemy z psychiką to skutki.

A dzieci?

1 polubienie

Tego typu zjawisko wystepuje, ale nie wszystkie dzieci od razu swiruja…

Ona była ponoć zmuszana by występować, chociaż już było z nią kiepsko i wcale tych występów nie chciała. Nie wiem ile w tym prawdy, ale wydaje mi się to wiarygodne.
Taka presja od młodziutkich lat. Mało tych gwiazdek wyszło bez szwanku.

Dokładnie tak jest (moim zdaniem).

1 polubienie

Sama jestem rodzicem, dlatego takie żerowanie na własnym dziecku wydaje mi się wyjątkowo obrzydliwe. Albo spełnianie własnych ambicji dzieckiem.
Dopóki udział w takim światku cieszy, ok. Ale w momencie, gdy to się robi toksyczne… Facet widzi w jakim stanie jest jego córka i co z jej życiem zrobił show biznes, a mimo to nafaszerowaną lekami pcha do kolejnych projektów, bo kasa mu się nie zgadza…

Co do TEJ pani, to się nie wypowiadam, nie czytałam; ale człowiek, który ma rodzinę nie może szastać wspólnymi pieniędzmi, tylko dlatego, że jest chory. Najczęściej sam o swojej chorobie nie wie. Jeśli są to pieniądze zgromadzone wspólnie z żoną - to tym bardziej nie powinien sam nimi dysponować. Taka osoba nie zdaje sobie sprawy, że choroba może się pogłębiać, że żona i dzieci nie dadzą sobie rady z opieką nad chorym i trzeba będzie zatrudnić kogoś do pomocy. Czy pomoc dochodząca, czy dom opieki, czy inne miejsca pobytu kosztują. Dzieci będą miały obowiązek alimentacyjny. Wiem coś o tym, bo sama takie sytuacje przeżywałam. Mój ojciec obsesyjnie kupował stoliki i stoliczki, na które już brakowało miejsca w mieszkaniu bo: “taki ładny”. Po udarze, na szczęście mama miała upoważnienie do konta, okazało się ile kasy wydał na przedmioty kompletnie zbędne. A kasa ta przydałaby się choćby na opłacenie rehabilitacji.

2 polubienia

A to dojdziesz jak było naprawdę?
Stan obecny jest taki jaki każdy widzi i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Nie tylko presja mogla wchodzic w grę.
Wiele substancji skrzywia psychikę gorzej niż pazerni rodzice…

1 polubienie

Jeżeli chodzi o chorobę psychiczną, która sprawia, że osoba jest niepoczytalna, to tak, ale pod pewnymi warunkami.

  • Nie rozporządzać majątkiem niekorzytnie na chorej.
  • Nie odbierać prawa rodzinie, do majątku.
  • Rodzina jest zobowiązana do zapewnienia możliwie, najlepszej opieki dla chorej. Nie tylko medycznej.
  • Jeżeli członek rodziny, odmawia pomocy dla chorej, nie ma prawa do majątku.

Bardziej chodzi o to, żeby osoba niepoczytalna nie narobiła głupot. I tylko wtedy, kiedy choroba sprawia, że jest się niepoczytalnym. Też chodzi o to, żeby nikt kasy nie wziął, i nie została sama.

1 polubienie

Zależy od sytuacji i choroby. Czasem inaczej się nie da. Ważne by było to rozwiązane w sposób uczciwy i kontrolowany.

4 polubienia

Na bardzo ważną kwestię zwróciłaś uwagę. Dlatego wyróżniłam Twoją wypowiedź, chociaż pozostałe też były dobre.
Nie pomyślałam o ponoszeniu odpowiedzialności finansowej za taką osobę przez dorosłe dzieci.
Co prawda nie wiem jak jest w Stanach, ale u nas jak najbardziej. I zdarzają się przypadki kuriozalne. Np. zdarzają się przypadki, że po latach/dekadach znajduje się rodzic i dziecko ma obowiązek płacić za jego utrzymanie w DPS.
Rodzic, który nigdy rodzicem nie był. Nie opiekował się, nie łożył na dziecko, a nawet krzywdził przyczyniając się do uszczerbku na zdrowiu i gorszej sytuacji rodziny.
Skrajne przypadki pokazuje czasem tv. Np. dwie siostry obciążone finansowo za ojca alkoholika, który znęcał się nad nimi i matką we wczesnym dzieciństwie, okradał je, a potem zupełnie zniknął. Albo mężczyzny po 50 nagle dowiadującego się, że ma łożyć na matkę schizofreniczkę, która oddała go po urodzeniu. -,Ale ja tej pani nie znam. Nigdy się mną nie interesowała. W życiu nie odwiedziła. Nie dała ani grosza. Miałem prawdziwych rodziców, co z tego że nie biologicznych? Mam płacić na obcą osobę, bo mnie urodziła? Nie było w tym nic poza biologią.‘’
To są prawdziwe ludzkie dramaty, ale państwo nie nosi się do zmiany, bo samo musiałoby utrzymywać takich ludzi.

2 polubienia

Teoretycznie placic nie trzeba.
O tym się glosno nie mówi, ale zadna sprawa o alimenty takich rodziców (w tym finansowanie DPS) nie skończyła sie nakazem płacenia.
Tylko trzeba adwokata.
Kwestia alimentow, bo do tego się sprowadza to o czym piszesz to sądy, a nie decyzja administracyjna.
A juz przy adopcji czy wychowaniu sie w rodzinie zastepczej? W ogóle nie powinno być problemu.
Ludzie czesto w zderzeniu z nachalną biurokracją nie znają swoich praw.

Niestety bardzo trudno wyplątać się z takiej sprawy w praktyce i się to wlecze.
Brit wytraca mi argumenty z ręki, albo hieny działają, jak ten mężulek co zaraz po zniesieniu kurateli mężulkiem być przestał i zażądał alimentów.:frowning:
Szkoda mi tej dziewczyny. Tak po ludzku. Nigdy nie byłam fanką jej działalności artystycznej.
Psychikę w sumie można zniszczyć każdemu. Wystarczy zbyt duży natłok złych zdarzeń, brak szczerej, bezinteresownej duszy obok. Smutna historia.
Ale w sumie bez sensu taki cieżki temat na ten czas, co to miły powinien być