Śmigus był?

Mój też nad wodą dobrze się czuje i chętnie podchodzi do wody, nawet sobie nad nią węszy, ale o wchodzeniu do wody albo dawaniu się w jakikolwiek sposób zamoczyć nie ma mowy, ewentualnie w trakcie deszczu mógł się przejść, ale tylko, jak deszcz złapał go w trakcie spaceru, o wyjściu z domu na deszcz też nie ma mowy :wink:

2 polubienia

Nie mam paneli, to płyta odporna na wilgoć, i nie ja będę się tym kłopotać :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Ja to sobie wytlumaczylem potem ze nie tyle o deszcz czy wode chodzi ale o napasc z naglym strumieniem wody.No jest przeciez roznica…

1 polubienie

Syna polałem w łóżku półkubkiem wody - i to wszystko.

1 polubienie

Nawet dyngusa nie było…

Mikro dyngus był. W tym roku to nie żona mnie olała, wręcz przeciwnie :wink:

1 polubienie

Żyjesz??? :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Piszę, więc jestem :wink:

1 polubienie

W stanie “do użytku”? (Ja tu niczego nie chcę insynuować… :innocent:).

Tradycji stało się zadość. :wink:

1 polubienie

Nie było i nie będzie !
Jak bardzo szanuję wszelakie (polskie zwłaszcza) tradycje (nawet amerykańskie Walentynki zaakceptowałam, bo coś dobrego z nich wynika), to dyngusa wręcz nie znoszę ! i od dziecka tak u mnie było (żeby nie było :sunglasses:) .
Męki pańskie przeżywałam, kiedy syn był mały i się oblewaliśmy a całe mieszkanie pływało) a ja się jeszcze musiałam śmiać i cieszyć, ale robiłam to pomimo wszystko najbardziej koncertowo ze wszystkich …
Amerykańskiego dnia dziękczynienia też bym chyba “nie przełknęła”, bo nie znoszę indyka !
Żeby to jeszcze była kaczucha, za którą przepadam…:stuck_out_tongue:

1 polubienie

Swieto Dziekczynienia ma swoje ważne podłoże historyczne,kto wie czy w Ameryce nie jedno z najwazniejszych.
A dyngus jest i zawsze byl,eskalacją chamstwa na ogólnokrajową skale i nazywanie tego folklorem jest wlasciwie obrazliwe.

1 polubienie

Pamiętam, pisałeś już o tym na poprzednim pytamy, co świadczy, że bardzo to przeżyłeś.
Pamiętam też z Twoich opowieści tego drugiego pijanego skoorviela, który zabił Twojego psa.
Piszesz tak agresywnie czasem o ważnych dla Ciebie sprawach, że jakoś zapadają w mojej (nadszarpniętej) już :stuck_out_tongue: nieco ) głowie :slight_smile:
A tam u Was na obczyźnie nie ma chamstwa? W każdym razie mniejsze jest niż u nas ?

1 polubienie

Inaczej nie potrafie…
Owszem,jest ale nie ma nic wspolnego z laniem wodą.Nawet im o tym nie wspominam bo i tak by nie zrozumieli…
Grupy wyrostkow,circa 12-18 lat to prawdziwe przeklenstwo.Puszczani samopas tworza gangi rowerowe co z czasem przechodzi np. w nożownictwo.Kibolstwo pogromila pani Thatcher ale nie na tyle by kibic Arsenalu mial sie czuc bezpiecznie na Tottenham Court :slightly_smiling_face:
A kiedy policja wkroczy do akcji,nagle jak z pod ziemi wychodza"rodzice" z okrzykiem pelnym zlosci i wyrzutu,“he’s [she’s] just the kid!!!”
Wiezienia są pelne kolorowych bandytow,czlonkow gangow wszelkiej mozliwej masci ale na codzień,mnie najczesciej irytują szczyle.A jak trafisz na nacpane to juz na serio robi sie niewesoło.

1 polubienie

Rodziców bym wybatożyła…

1 polubienie

Najczesciej to rozpasana patologia na benefitach.Grube baby w pizamach,nie rozstajace sie z papierosami,spedzajace pol zycia w pubach a drugie pół na balkonach.Geby nie skażone procesem myślowym,wlosy nie myte od…[?] A tatusia chyba prozno szukać…
Pewnie tak jest w kazdym kraju ale ile razy tutaj gadam z kimś z zewnątrz,spostrzeżenia bardzo podobne…

1 polubienie

Nawet u nas nie zauważyłam, ale pewnie zależy od dzielnicy…

@vera223
@collins02 bawic sie trzeba umiec
roznica miedzy psikusem a fala to jest jak zabawa slabszym i subkultura, kiedy znecanie sie nad slabszym jest kopaniem lezacego dla uciechy publicznosci