.czy tylko dyngus ?
nie bylo
zostalam w domu
i na slowo maseczka dostaje alergii
Olałem to olewanie.
Nie było nic !!!
Jednym z najwspanialszych profitów przebywania za granicą jest unikniecie tego paskudnego chamstwa.
Nigdy nie zapomne tego scoorviela ktory wylal wiadro wody na mojego psa…Ten jeden raz jak wspominam,bylem w stanie zatrzaskac mlodszego od siebie.I jego szczescie ze byl szybszy ode mnie i zwial jak kazdy szmatławy tchórz.
Patrzyłem z balkonu czy śmigują ale żadnych śmigaczy nie zauważyłem. Mało tego, żadnego żyjątka nie widziałem.
A co z dyngaczami ?
Czy ulewa i burza się liczy?
Zależy, co zostało zburzone i komu się ulało.
Coś w tym jest, dzisiaj sie wyszczerzyłam na samo wspomnienie, że w tym roku przynajmniej mi nie grozi to, co mnie spotkało rok temu, kiedy na spacerze z psem jakichś 2 gości (na oko wiek ok.25 lat, trochę starsi ode mnie) zatrzymało się obok mnie autem, kiedy mój pies robił dwójeczkę, ja zaniepokojona się odwracam, a idiota mi zimną wodą w twarz jakąś sikawką, która dawała pod takim ciśnieniem, że bolało
Potem “hehehe” i odjechali, a ja zostałam kilka km od domu przemoczona do suchej nitki i z zatkanymi wodą uszami i nosem, i delikatnie mówiąc wku.wiona.
Psu się mniej dostało, ale za to on się boi wody i nie ma mowy nawet o normalnej kąpieli, tylko suchy szampon, więc z jego strony była wielka panika.
Dalej mam nadzieję, że karma do nich wróciła.
Sufit mi lekko zalało, mieszkam na ostatnim piętrze. Liczy się?
Z tym sufitem to nie żart, już zgłoszone w spółdzielni, teraz tylko czekac i miskę podstawiać.
Był chyba pierwszy deszcz od jakiegoś miesiąca. (Chyba że były jakieś nocne deszcze, ale nic o nich nie wiem). I to dość agresywna ulewa.
Wiec powiedzmy, że pogoda sama załatwiła sprawę, jak ludzie nie mogli.
Współczuję bo to smutne mieć zalane mieszkanie, mieszkam na parterze i coś wiem o zalaniu
U mnie deszcze od jutra, trzeba pożyć albo przeżyć
Tylko sufit w jednym pomieszczeniu, nie wiem jak faktycznie to wygląda, mam sufit podwieszany.
Moj pies po tamtym,panicznie bal sie wody i juz do konca z tego nie wyszedl…Jedynie,co dziwne,dobrze sie czul nad morzem
Teraz ważne by ten sufit podwieszany odkryć / zdjąć / i całość porządnie wysuszyć być może da się uratować bez większych kosztów własnych - podmieniając tylko segment sufitu, po nie dużym liftingu farbą. Po to ludzie płacą fundusze np. remontowe by takie przeglądy były co roku, i na bieżąco usuwane usterki
Osobiście nie rozpoznaję ale jeżeli zaliczają sie do żyjątek to jak pisałem - nikogo.
Najpierw oni muszą zrobić porządek na fachu
Masz rację pierwszy dach by znaleźć usterkę i zabezpieczyć, potem u ciebie w zależności jak mocno sufit wodą nasiąkł, jeśli masz podzielniki ciepła w pokoju to ci co nieco nabije dodatkowego zużycia ciepła, bo jednak sufit musi być suchy inaczej grzyb się rozwinie, panele od sufitu bym podwiesił dużo później , większa gwarancja że widać czy grzyb działa, jeśli tak to są środki grzybobójcze i przemalować plamę na suficie, a to załatwi np. dmuchawa i tzw. zbieracz wilgoci i pary z otoczenia - średnio ok 0,5 l / dobę