To jest empiryczny pragmatyzm. Tego nauczyła mnie historia, w której żadnych cudów nie było. Nie było i już, choć pisano o wielu.
Ok. Nie mam zamiaru się z Tobą sprzeczać. Każdy wierzy w co chce i myśli jak chce i postrzega rzeczywistość po swojemu. I nikt nikomu nie powinien niczego narzucać
Mam takie samo zdanie.
Na tzw cuda dowodów nie ma, jednak sytuacji których nie sposób wytłumaczyc i nie wiadomo czym były to w historii zdarzało się tyle, że nikt ich nie jest w stanie policzyć. Na przykład zdarzenie w Fatimie w 1917 t, w Roswell w 1947 czy w lesie Rendlesham w 1980.
Cudów nie ma. No chyba, że chodzi o wioskę…
Ja nie o takich epizodach. Miałem na myśli procesy historyczne, w których ani Bóg, ani szatan udziału nie mieli. Wszystko było i jest nadal w rękach ludzi. Co do Fatimy, to ja jestem bardzo sceptyczny. I mam do tego podstawy, czysto historyczne. Co do Roswell, to lokalna prasa obwieściła, a ufolodzy takiej gratki przepuścić, po prostu nie mogli. O tym trzecim, nie słyszałem.
Co do ufo nieufny jestem…
Eee no cos Ty. O Fatimie napisano tysiące książek, o Roswell podobnie. I nie są to harlekiny. Do UFO oficjalnie się w USA przyznano W ten sposób jaki napisałeś to wszystko można sprowadzić do bajek na dobranoc.
To co z tego, że napisano? I w żadnej nie ma twardego dowodu.
A jeśli chodzi o ufo, dla mnie to jest bardzo nielogiczne. Ale to już przy piwie w 4 oka…
A czy granica prędkości jest logiczna? Czy inny bieg czasu w zależności od wysokości czy prędkości danego ciała jest logiczny? Czy zamiana masy w energię jest logiczna?
Mam dalej pytac o logicznosc występująca w naszej rzeczywistości?
Wszystko to ma swoją logikę. Poczytaj Lema, albo von Ditffurta.
Ale mi chodzi o inną sferę logiki, odnośnie obcych odwiedzających nas.
Zostawmy tę dyskusję na lepszą stosowność. Taką, jak kiedyś mieliśmy,
Nielogicznym jest uznanie predkosci swiatla jako stalej. Ale tkwimy w tym E=mc2 bo nikt nie wpadl na lepszy pomysl chyba?
Na razie ruskich wywalili z programu CERN. Musi im wystarczyć “boska cząstka” w postaci Putina,
Einstein przed śmiercią powiedział, że w tym równaniu jest jakiś błąd, ale nie potrafił go znaleźć…
W sprawach związanych z tematami, o jakich wcześniej wspomniałem często nie można się doszukać logiki. Jednak mnie, laika w sprawach historii, zdązyla już ona nauczyć tego, że jeśli czegoś nie rozumiem lub nie znam, nie znaczy, że tego czegoś nie ma. Po prostu brak mi wiedzy i muszę szukać dalej. Kwiczenie z tego tu nie pomoże.
Święte słowa. Ale mnie nie dotyczą, ponieważ ja, naprawdę usiłuję to zrozumieć i poznać. To nie jest tak, że się odrzuca coś na zasadzie; nie bo nie i już. Poczytałem sobie w tych tematach sporo. Staram się to pojąć szukając za i przeciw. Szukam autorytetów w tym temacie. I wyrażam tylko swoje zdanie, nie narzucając go innym. Niewykluczone, że znajdzie się coś, co mnie przekona, albo coś takiego dotknie mnie osobiście. Jeden taki przypadek, jak wiesz, już zaliczyłem. Ale do tej pory nic mnie jeszcze nie przekonało do wiary w prawdziwość ufo. I tyle.
Moze i UFO gdzieś sobie lata. Ale mozna by zadać sobie pytanie, czy ta technologia az tak zawodna, ze setki jak nie tysiace ludzi rocznie zarzeka się, ze z obcymi kontakt mialo?
A może kosmici towarzyscy i lubią pogadac z tubylcami?
Nie twierdzę, że nie ma obcych wśród nas, bo niby skąd mogę to wiedzieć? Sprzeciwiam się tylko tej uczłowieczonej formie - wersji istot z innych światów, jak to jest lansowane od kiedy jeden typek w USA dawno temu zrobił zdjęcie plamie na szybie swego okna.
“Są na świecie rzeczy, o których filozofom się nie śniło.” I z tym nie zgodzić się nie sposób.
Moim zdaniem, jeżeli mamy takich gości, którzy byli w stanie przebyć, pokonać niewyobrażalne przestrzenie, to nie róbmy z nich idiotów, którym sprzęt się psuje i którzy dają się schwytać, bo to tak, jakby kura wzięła człowieka do niewoli. I jeszcze go przesłuchiwała.
Dzisiaj mi się śniło…
Że biegne,wpadam w pole karne ale nie mogę strzelic bo jakiś muslim trzyma mnie coraz mocniej,za szmaty…
Potem poleciałem do sędziego a ten że jak sie nie zamknę to strace pracę…
W oka mgnieniu,byłem juz w biurze i odprowadzałem kolegę Wesa [wzrokiem] który zawsze twierdzi ze mam racje,po czym znika…
Tak poza snem…Nie lubię gościa.Moze dlatego"włamał’ mi się do snu?
He,he…Dobrze powiedziane! Nie wiem a propos czego ale podoba mi się
Odnośnie ufo.
Czasem śnią mi się dziwne historie ,ale najczęściej zapominam je zaraz po obudzeniu .
I chociaż próbuję coś sobie przypomnieć …
Bywają i takie sny, które tak zapadają w pamięć, że całymi latami nie da się o nich zapomnieć.