Koty tez tak mają.
Podawanie przykładu z deszczem traktuję (może niesłusznie) jako wołanie, bym zaczął precyzyjniej tłumaczyć, o co mi chodzi a ja założyłem, że rozmawiam z kimś, komu pewnych rzeczy tłumaczyć nie muszę. Nie pozwalają tu na to warunki po prostu.
Nie miałem na myśli takich sytuacji, że na przykład komuś śniło się że był czwartek i faktycznie czwartek był.
Znane są sytuacje, że komuś śnił się wypadek kumpla i ten kumpel za 3 dni faktycznie miał wypadek. Tak, statystycznie to możliwe, wiem. Ale o takich snach jednak zadziwiająco dużo, jestem skłonny napisać, że więcej niż statystyka przewiduje. Takie sytuacje miałem na myśli i o takie pytam a Ty tu wymyślasz i … (Podaruję sobie co myślę).
No tak, ale mogłeś nie wiedzieć, że miałem akurat coś bardziej skomplikowanego na myśli. No i tu musiałbym zacząć wstęp i zacząć wywody z rozdziałami. Oszczędzę sobie i Tobie.
No i się czasem nie smuć! Nie miałem nic złego na myśli … Po prostu wyjaśniłem szerzej, o co mi chodziło.
To zależy. Sa ludzie obdarzeni czym co mozna by nazwać zdolnością przewidywania.
Czasem to sie w snach przejawia.
Ale mojej tesciowej to nie wierzyłam.
Dzien zaczynała od wertowania senników (a miala ich pokaźny zbiór) i zatruwania bliznim życia opowieściami co to będzie, bo jej się przyśniło. Tak do obiadu.
Bo potem zagłębiała się w lekturze Expressu Ilustrowanego, gazety, która w kioskach ukazywała się ok. 14.00, oczywiscie zaczynajac od kroniki wypadkow, milicyjnej i newsów typu zabili go i uciekł.
Raczej tak, bo co za sens w kłamaniu, że się śniło coś innego?
Niektorzy są mitomanami. Albo szarlatanami, jak 99% “zawodowych” wróżek i wróży.
Podałem jak najprostszy przykład.
Przykład ze spadającym po tygodniu deszczem, nie różni się niczym od wypadku, który wydarzył się trzy dni po przewidującym śnie.
Mowa o śnie o wypadku jest racjonalizacją mówcy.
Treść jego snu nabrała charakteru przewidywalności dopiero po wydarzeniu (wypadku).
Tak samo jest z horoskopami i tarotami.
Czytasz horoskop i tam napisane jest, że w tym miesiącu poznasz laskę (wiem, drastyczne tak jak wypadek kumpla, sorry). Przechodzisz do dnia następnego, następnego i następnego. Aż tu nagle pod koniec miesiąca poznajesz laskę. I dopiero to zdarzenie (poznanie laski) czyni ten horoskop dobrym, wspaniałym, wiarygodnym, do którego warto co miesiąc wracać,
pamiętając oczywiście, że w tym miesiącu już jedną laskę poznałeś
Sa tez teorie, ze jak za bardzo wierzysz w horoskopy, to zaczniesz się zachowywac tak, zeby on się spełnił.
Pod tym względem czarnowidztwo niemile widziane…
To racjonalizacja sugestywna
Sny to według mnie zagadka ale i trochę realizmu z naszego życia.Napisałem kiedyś na stronie Billy Joela i dostałem serduszko(nie mam watpliwości że konto jego prowadzi jakaś osoba ,a nie on sam ) ale właśnie w następną noc miałem sen że z nim rozmawiam na jakimś dziwnym spotkaniu i otoczeniu ;>