3 seta zabrala mi droga do pracy i to w deszczu.Troche się niepokoiłem bo ta końcówka 2 seta to była Magda nerwowa i bezradna…
Ale to tylko kilka piłek i najwyraźniej potem wróciła równowaga.
Vondrousova to dobra zawodniczka.Zawsze się dziwiłem,czemu ranking jej nie służy…
A nasi piłkarz ręczni, nadal tragedia. 19:23.
24:25. 28:28. 29:28. 31:29.
Uff, Polacy uciekli spod topora. Włosi w ostatnich minutach zaczęli się śpieszyć i popełnili kilka błędów, co kosztowało ich zwycięstwo. Jadą teraz do Francji, a my u siebie z Łotwą, więc dobrze jest, bo to ostatnie mecze eliminacji.
To musiał być niezły bałagan…
Ale w grupie, liczy się wygrana.I punkty…
Swoją droga…Włosi w rękę to do niedawna jak Kambodża w siatkówce…
Ja tu nie mam co marzyc o szczypiorniaku i dalej nie wiem czy Włosi zniwelowali te różnice ambicja i wola walki czy tez my byliśmy kompletnym dnem?
Generalnie od 9 minuty do 40, nie było defensywy u nas i chaos w ataku. Ostatnie 10 minut, to bałagan z obu stron, ale Polacy zagrali konsekwentniej. Włosi nie wykorzystali 3 strzałów, a Polacy dwie te sytuacje wykorzystali. Widać też było większe “cwaniactwo”, czyt. rutynę naszych w tych ostatnich minutach. Ogólnie, nie był to porywający mecz pod względem poziomu. Ale emocje były. Nasi bramkarze też średnio, dopiero w końcówce dwie piękne obrony.
Od początku meczu do 9 min. wydawało się, że wygramy bez problemu. Było już 4:1.
No tak ale piszesz jakby to był mecz co najmniej z Niemcami
hehe. Z Niemcami bym się tak nie podniecał, chyba, że nasi by wygrywali.
Linnette w następnej rundzie spotka się z niejaką Andrejewą, która ma 15 lat, top 194 i do Madrytu dostała się z dzikiej karty. Ale zdążyła już w tym turnieju ograć Lejlah Fernandez i… Haddad Maię.
Tak,tutaj mówią o tym w sportowych wiadomościach bez przerwy…Ale nie ma się co dziwić.Ja o tym dzieciaku nigdy nie słyszałem.
I o ile Fernandes mocno dryfuje w stronę"popisów" S.Kenin to Haddad-Maia…Hmmm…To juz robi wrażenie.
Niejaka Sabalenka czyli gabaryna wygrała, niestety z Cirsteą 2:0 6:4/6:3. W I secie miała kłopoty z Rumunką, ale w miarę upływu gry całkowicie przejęła kontrolę nad rywalką. W następnym meczu zmierzy się z Osorią. Jeżeli Linnette z Andrejewą wygra, to spotka się ze zwyciężczynią meczu gabaryny z Kolumbijką.
Czyli zacząć kibicować Kolumbii?
I Sabalenka,kontuzja…
Jakoś bym się nie zdziwił…
Niestety,koszykarze coraz częściej zachowują sie jak bokserzy przed walkami.Od dawna juz nie oglądam rozgrywek europejskich…
Ale takiej bijatyki na parkiecie to chyba jeszcze nie bylo?
Dla mnie film jest niedostepny…Nawet na yt,co mnie troche dziwi…W pracy sobie zobaczę ale juz mi coś tam,parę razy migało.
Tymczasem przed chwilą doszło do sensacji w Madrycie.
Otóż, niejaka Kalinskaja ograła Rybakinę!!! 2:1 7:6/4:6/6:2.
Mecz był w dwóch setach wyrównany, ale Rybakina nie była sobą. Im dalej w las tym gorzej grała. Decydujący set całkiem się jej posypał, spóźniała się się, brakowało jej dokładności, czytelnie serwowała. Widać była, że nie doszła do siebie po kontuzji. Kalinskaja, to żadna rewelacja, po prostu Rybakinie nic nie wychodziło nawet bez presji rywalki nie dogrywała piłek.
Przegrałem z kolegą 20 euro. On też myślał, że Rybakina to wygra, ale postawił mi na przekór i był bardzo zdziwiony wygranym zakładem.
Rozumiem, ze teraz starannie piwkiem opijecie zaklad?
Nie zostały nawet wióry po"wielkiej" Rybakinie.
Owszem,jest to niespodzianka ale w sumie,wcale mnie to nie dziwi.Kalinska to solidna druga liga i czasem to wystarcza.
Dobrze by było gdyby Iga nauczyła sie z nią grać.Odprowadziłaby wtedy Rybakine w okolice 20 miejsca w rankingu bo tam jest jej miejsce.
Magda Frech walczy z Pegula…
7:6 a w tie breaku 7:5 dla Amerykanki…Jaka szkoda!!!
Zwycięstwo w tym secie było na wyciągnięcie ręki…Polka grała cudownie!Niestety,nie potrafi wyraźnie wygrywać takich meczy…
Teraz już nie mogę oglądać bom w pracy…Jest 5:3 dla Peguli i wydaje się ze ciagu dalszego nie będzie…
Właśnie skończyłem to oglądać. Nasza dziewczyna napędziła niezłego stracha 3 rakiecie w I secie, a i w II gryzła i drapała o każdy punkt.
Fręch na tle Peguli zaprezentowała się nader przyzwoicie i jak tak dalej będzie grała, to poprawi swój ranking znacznie. Trochę niepokoił mnie jej katar i te czerwone wypieki po wysiłku.
Tym razem nie zakładałem się…
Jeszcze mecz Igi i do domu, bo nie jestem u siebie i z cudzego laptopa korzystam.
Zanosi się na przykra niespodziankę.Hurkacz przegrywa z weteranem Richardem Gasquetem,juz 1:4 w 3 secie.Jak dotąd było 6:7;6:4 i można było być dobrej myśli…
Obawiam się ze akurat z Francuzem, jakiś raptowny zwrot i marsz się nie uda.To nie młokos i jedyne co może Huberta uratować to braki kondycyjne Francuza…Ale i na to nic nie wskazuje…
Jest 2:4…