Też znałem. A nawet na starym Pytany zapodałem.
A ja tego nie znałem
Znam zaś to:
Dzięki Bogu, jestem ateistą
Temu to się nawet nie dziwię. Może też miał religię…zresztą pogoda taka ładna a świat kusi…
4-latek czmychnął z przedszkola i poszedł do sklepu zrobić zakupy [WIDEO] | Gazeta Wrocławska (gazetawroclawska.pl)
Za moich dziecinnych czasów spektrum zrobienia sobie krzywdy, będąc dziećmi, mieliśmy niepomiernie szersze. A z przedszkola, zwiedzać miasto, to i ja uciekłem. Woźny jechał rowerem, to mnie na ramie przywiózł, bo zobaczył, jak sobie wędruję. Sam się konno nauczyłem jeździć, gdy miałem 8 lat, i pływać, mniej więcej w tym samym czasie. A za czepianie się pociągów manewrujących na rozjazdach dostałem od ojca solidnie po dupie.
Na wsi u rodziny to jeszcze gesi czyhały.
Ale się gąsior naciął, bo mialam wprawe z łabędziami w parku.
A faktycznie, jakoś wiecej tych okazji bylo, budowy, wykopy, okoliczne glinianki…
Gęsi bać od razu się oduczyłem, żeby wiejskie rówieśniki uciechy nadmiernej nie miały. Gorsze były kundle zerwane z budy.
-rodzica idiotę mieć co granic nie stawia: efekty przyjdą z czasem (przyszły by i tak bez rodzica idioty, ale z rodzicem będą bardziej spektakularne)
Mnie psy nawet wiejskie lubiły.
Zal mi było tych zwierzaków, moze to wyczuwały?
A gąsiora omalże nie nadpsulam. Z kogutem była gorsza przeprawa
Czasem starczy pójść do szkoły. Znów dzieci się okaleczają
Ale to amerykanskie dziecko. One tylko na filmach są geniuszami.
Kiedy ateista przestaje być ateistą?
…
Po śmierci.
Świat naukowy również wierzy w bardzo wiele rzeczy, których nie da się udowodnić, począwszy do Wielkiego wybuchu … czyli ateizm to również po części wiara w wiarę naukowców.
Z perspektywy czasu i pojawiania sie kolejnych narzedzi poznawczych? Ile “naukowych” teorii okazalo sie byc delikatnie mówiąc wierutną bzdura?
Tyle, ze pokutująca w postaci legend miejskich, prawd objawionych i podobnych temu imponderabiliów?
Przypomnialo mi sie coś z początku szkoły…
Były kiedyś takie zapałki,sztormówki.O wyglądzie miniaturowego panzerfausta
Część palna tych zapałek,nie dawała sie ugasić więc bez względu na wiatr,można było razić"przeciwnika" na odległość.
I tak tez zrobiłem pare razy,skutecznie upowszechniając te zabawe w ostrzeliwanie.Jeden z takich płonących pocisków,trafił kiedyś pod oko kolegi Romana i spędził tam ok. 2 sekund,pozostawiając trwały ślad.Na jak dlugo?Nie wiem…Nie byliśmy przyjaciółmi
Pamiętam te zapałki. W mojej szkole ktoś niechcąco podpalił taką sztormówką włosy jakiejś dziewczynie, szczegółów nie pamiętam. Skończyło się dla niej szczęśliwie, ale afera z tego duża była. I później rewidowano nas.
Nas rewidowano z uwagi na rozprzestrzenianie sie popularności…tabaki gdańskiej
Natomiast włosy kojarzą mi sie z dramatem z innej szkoły.Z jakiejś zawodówy,o czym było glosno kiedyś w Poznaniu…
Na zajęciach warsztatowych włosy pewnej dziewczyny,wkręciły sie w jakieś obrotowe ustrojstwo i…zdarło jej skalp.Aż trudne do wyobrażenia…
tata pomógł
“Przy dużej prędkości zostałaby mokra plama”. Tak wiózł dziecko, musiał interweniować inny kierowca - Mjakmama.pl (mjakmama24.pl)
Wszyscy są zawsze relaksowi , dopóki … komentarze na portalu na y są najlepsze.