dostali dowód dawno, ale muski im nie urośli…I jeszcze środkowy palec taki pokazuje
Czesc zdobedzie nagrode Darwina i to nie dlatego, ze ktos ich rozjedzie.
13-latka wypadła z okna w Łodzi. Przez to, że znajdowałam te przypadki teraz mi samo podrzuca z netu.
Net bywa cwany i bezlitosny
Wypadek z udziałem 12-letniego chłopca w Gdańsku. Dziecko w piątkowe popołudnie przechodziło przez pasy, gdy nagle zostało potrącone przez tramwaj. Chłopczyk pilnie trafił do szpitala.
pewnie był za duży, żeby go rodzice upilnowali
Tu jest problem nie tyle upilnowania, co wytlumaczenia na czym polega instynkt samozachowawczy
“Sześciolatek “pożyczył” samochód swoich rodziców i zabrał na przejażdżkę trzyletniego braciszka, by udać się do sklepu po zabawkowy samochodzik. Mama i tata nie wiedzieli o występku synów, a wszystko zarejestrowali i opublikowali w mediach społecznościowych zszokowani świadkowie. Nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli.”
ps.dobrze, że nie każda nauczycielka ma samochód a dzieci nie wiedzą która ma
Nie rozumiem w czym problem? Jak sie nie zabil to szlifowac talent. A potem na tor F1.
jak zdziecinniejesz? w czasie przyszłym?
Autobus potrącił matkę z dwójką dzieci na pasach. Zginęła sześcioletnia dziewczynka.>>
czasem wystarczy malo rozsądna matka
Bo przepis jest idiotycznie skonstruowany - ludziom wyaje sie, ze jak ma pierwszeństwo to pojazd w miejscu stanie. A kierowcy w wiekszosci jeszcze nie nabrali nawyku bardzo ograniczonego zaufania do zdziczalego pieszego.
Na to trzeba lat.
I tak jest lepiej niz 10 lat temu.
Czy ta matka ślepa jest? Nie widziała, że autobus jedzie?
Madki przyzwyczaiły się, że wszystko im się należy. Pusta ulica, gdy one idą też im się należy. Potem takie są skutki. Może jestem zbyt rozzłoszczona, ale żal mi tego sześcioletniego dziecka, które pod opieką mamuni czuło się bezpieczne.
Przeciez na pasach to sie należy…
Przepis jak pisalam źle skonstruowany.
No toć ja o tym …ale jak by to napisać na forum dla madek to by powiedziały, że się dzieci nie lubi…
Przepraszam, a kierowca autobusów pasów nie widział? Jego zasranym obowiązkiem jest zawsze uwzględniać, że na pasach może być pieszy. Zawsze.
Oczywiście, pieszy też powinien uważać, ale to kierowca zabija, nie pieszy.
W Holandii jeżeli dochodzi do potrącenia na pasach, to czyni to świeży polski kierowca. Coś w tym jest, prawda?
Gdybym miał takie podejście, że pieszy na pasach jest współwinny, to przez te lata, kilku bym zlikwidował. Na szczęście mam wyobraźnię i wiem co bym czuł zabijając człowieka. Dlatego dla mnie pasy, to świętość. Są tak oznakowane, że już z dala wiadomo, że się do nich zbliża.
Póki będzie takie podejście, jak zaprezentowane powyżej, nadal na przejściach będą ginąć ludzie.
Kolego, jedziesz, a raczej toczysz sie wolniutko a tu Ci ktos wskoczy przed maske?
Ale w tym co piszesz jast 100% racji - przejscie dla pieszych to noga z gazu i oczy dookola głowy.
Co do “winy” pieszego? - mimo wszystko też potrafią dosłownie wleźć pod koła.
Nie zawsze jest to wina kierowcy - tak zginal na naszych oczach kolega, mielismy ± 10 lat, wiec czas źrebięcia. Kierowca stara dojezdzal do drogi glownej, wiec ledwo się toczył. Kolegoa wybiegl , odbil sie od ciezarowki tak nieszczesliwie, ze uderzył głową o asfalt.
Zgon zanim karetka przyjechała - czyli jakis kwadrans. Czyja wina? Pech?
Niestety przykladow tego rodzaju, kiedy po prostu nawet przy zachowaniu wszystkich zasad (a dalej twierdze, ze polski przepis jest zle sformulowany) jest sporo.
Tu nie znamy wszystkich okolicznosci, ale jesli przejscie bylo oznakowane tez znakami pionowymi to niestety nie jest to do konca wina pieszego, bo wlazl pod autobus…
Kolego, w piątek o 15.30 to każdy się może zdekoncentrować zwłaszcza w wyniku stałrgo kontaktu z ludźmi, z których trzeba non stop mysleć.
Najpierw te pasy musza byc oznakowane pionowo. Zresztą za malo wiemy o tym wypadku, zeby dyskutować.
Zdarza sie nos w smartfonie, sluchawki na uszach i dzieci, które uczone byly paciorka a nie jak prawidlowo zachowywac sie na drodze.
A kierowcy to nie gadają przez telefon?
W UE wszystkie przejścia dla pieszych, tak jak i światła są bardzo dobrze oznakowane pionowo.
Tyle to ja wiem. Pisze o Polsce, gdzie czasem wyluskac znak drogowy z zalewu reklam bywa trudno. Ale i tak jest lepiej. W Łodzi duzo zainwestowano w dodatkowe semafory czy jak sie te swiatla nazywają, w wielu przypadkach “na żądanie” i tak sobie czasem patrzylam? Nacisnie taki pieszy guziczek, nie poczeka na zielone tylko od razu truchcikiem przez przejscie…
Za skomplikowana technologia?
Wesole miasteczko i skoki na linie mniej adrenaliny dostarczaja niz obserwacja co Polacy potrafia na drogach? Uczciwie mowiac nie wiem po co na dzien dzisiejszy ucza na kursach budowy silnika kosztem znajomosci przepisow i praktyki? Mechanika samochodowego i tak ze mnie nie zrobią
(przegladalam program kursu, corka kolezanki robi prawko, wiecej stresu niż sensownrgo podejscia.)
Juz nie mówiąc o radosnej “tffurczosci” osłów z Wiejskiej z upodobaniem zmieniajacych przepisy co miesiac i komplikujacych je, ze sam diabel nie dojdzie jak jechac?