Sprawdź czy dziś zgrzeszyłeś

To mapa gdzie pomimo piątku można zjeść dzisiaj kiełbasę z grilla (w sensie jest dyspensa udzielona przez biskupa):+1:
I teraz pytanie.
Czy jeżeli podlegam pod diecezję warszawską, gdzie udzielono dyspensy ale jestem obecnie w diecezji krakowskiej gdzie dyspensy nie udzielono, to czy mogę kiełbasę zjeść czy nie? :sunglasses:
Swoja drogą, co warte są takie zakazy?

2 polubienia

zależy, gdzie się przyznasz :thinking: :joy:

1 polubienie

XXI wiek a kościół wziąć pier*i te bzdury

2 polubienia

Jakbyś musiał sam ufarbować sobie włosy (na głowie) to byś nie miał takich dylematów :joy:

1 polubienie

No rzeczywiście masz wielki problem. Jedz co chcesz, później się wyspowiadasz i gitara. :upside_down_face:

2 polubienia

Nigdy nie jem mięsa w piątki.I nigdy nie robię z tego problemu.
Jeszcze by tego brakowało bym miał aż tak chamskie podniebienie i siano zamiast mózgu by nie moc sobie czasem czegoś odmówić…

2 polubienia

To jest chore …

Kilka osób decyduje o tym, co mogą lub nie mogą jeść miliony osób…

No i jedni mogą to coś jeść a inni nie.
To ludzie którzy pokończyli jakieś wyższe szkoły, kreują się na nie wiadomo jak mądrych i wiedzących lepiej.

Powtarzam, to jest chore.

6 polubień

Ja się bardziej martwię tym, że orlen od ruskich nadal kupuje ropę :frowning:

2 polubienia

Ja myślę, pomijając wiarę, że taki post był czymś umotywowany. Teraz tez są dietetycy, którzy proponuję jednodniowy post, nawet ścisły (tylko woda), dla oczyszczenia organizmu. Ponoć jest to poparte jakimiś badaniami, autorytetami. Nieważne, czy to piątek, czy świątek. Dziś są ludzie, którzy takie posty stosują, bo wierzą nauce. Prostym ludziom wieki temu po prostu nakazywano poszczenie. Czy biskupi wtedy wiedzieli o rzekomych dobrodziejstwach takiego postu? Nie wiem, to tylko takie moje domysły :slight_smile: Czy wierzyć dzisiejszym dietetykom? Też nie wiem :wink:
Nota bene, katecheta u mnie w szkole, powiedział, że post w piątek jest tylko zalecany, A katechetka, która wyrwała się i samowolnie poszła do proboszcza prosić o dyspensę dla swojej klasy, bo chciała zorganizować ognisko w piątek (kiełbaski), usłyszała, że jeśli jej zależy, to może taką dyspensę ogłosić, ale nie widzi takiej potrzeby. Na końcu dodał: smacznego :slight_smile:

4 polubienia

Auć a czy nieznajomosc prawa jest okolicznoscią
lagodzaca
I czy mozna wykupic jakies rozgrzeszenie?

1 polubienie

Masz problem albo technologii farbowania nie znasz.

2 polubienia

A czy spowiedzi
potrzeba ?
PIWO jest produktem roślinnym . A co po spozyciu, wola boska, biskup zbędny

1 polubienie

Kiedyś miałem podobny dylemat z hm m nową starą dziewczyną :stuck_out_tongue_winking_eye: odnośnie jedzenia np mięsa. Ja na szkoleniu z samoobrony w Gdańsku, ona sztuki walki na jednej sali - mistrz w regionie karate i coś tam coś tam, krótkie bla bla bla i jestem w jej układzie z jej warunkiem ! Żadnego mięsa, potem doszły ryby !. Zamiast tego kilogramy różnych kiełków, rzeżucha, wodorosty itd. Ciężko, straszno i niebezpiecznie było w tym systemie i w brzuchu coś burczało stale. Po około 6 miesiącach dałem na Stop wymęczony, blady, rozkojarzony, krew z nosa itd nie do życia i bez sił. Nie byłem w stanie podnieść 50% swej wagi, w pracy mdlałem i zasypiałem. Lekarz zalecił podwójną multiwitaminę, kilka kroplówek na wzmocnienie / każda z innym składnikiem bo były mizerne wyniki z badań / , było mięso i pomału dochodziłem do siebie, z nią skończyłem pokojowo - na lody, ciasto czy kawę to ok. Mięso w moim przypadku to część potrzebna by żyć, tym bardziej że diet nie potrzebuję. Mięso ograniczyłem na korzyść warzyw, owoców i rybek. Robiąc remont kościoła / zapłacony w walucie watykańskiej Bóg zapłać / pytam się księdza co z tym postem od mięsa ?, i jego odpwiedż - Jeśli pracujesz ciężko lub fizycznie to możesz jeść mięso / chłopaki i majster z szefem poświadczą że tak było i to nie fejk /, mało zaprosił wszystkich - był piątek na skromny poczęstunek, była różna kiełbasa, kurczak w różnej kompozycji, a on wciągał królika i potem kawa. Jak jest z postem dla umysłowych czy w innych hm parafiach to nie wiem

1 polubienie

To jest ciekawsze od postu. Na budowie mamy wałki, pędzle i pistolety natryskowe. Mogę cię obsłużyć, a i farby są różne do wyboru i do koloru jakby co i za free

1 polubienie

Gra, tu nie chodzi o fakt, czy taki post jest dobry czy nie. Mnie chodzi o to, że to inni mają decydować, czy sobie zrobisz post czy nie …
To nie Ty masz decydować a inni - w tym wypadku instytucja.

Kiedyś ktoś tu pisał i się oburzał, że Kościół powinno się bronić.

A ja uważam, że gdyby Kościół był taki na jaki się sam kreuje, to by obrony nie potrzebował.

5 polubień

Z drugiej strony, jeśli wyznawcy danej religii godzą się na taki stan rzeczy, to tak naprawdę można by zapytać: Co innym do tego?
I prawdę mówiąc mieli by rację, więc po części sam sobie odpowiedziałem na ten temat.

4 polubienia

Masz rację, ja szłam w kierunku: skąd post? dlaczego? po co?
Bronić Kościół? Dziś trudno, ale nie zamierzam też pluć na niego. Tak jak piszesz, wiem, że jest wielu ludziom potrzebny, zwłaszcza tym w trudnej sytuacji życiowej.

3 polubienia

Bardzo dobry kierunek. Wszystkie religijne posty, a przed chrześcijaństwem poganie też je miewali, to intuicyjne wyczucie potrzeby takiego urozmaicenia diety. Od starożytności spostrzeżono, że za dużo mięsa nie służy zdrowiu. Z drugiej zaś strony, były takie warstwy społeczne, które pościły wcale nie ze względów religijnych, ale z powodu swej biedy.

Przy okazji przytoczę pewne zdarzenie z mojego życia. Osobistej dyspensy od postu udzielił mojemu koledze i mi biskup Paetz w Wielką Sobotę, kiedy wykańczaliśmy mu boazerię w jego willi. Powiedział wtedy, że ciężko pracujący nie muszą stosować postu w trakcie swej pracy. Prawdę mówiąc, wydał mi się wtedy sympatycznym gościem, a było to w połowie lat 80.

6 polubień

Musiałeś być w jego typie :rofl:

5 polubień

Post od początku był sprawą uznaniową w kościele katolickim. Mało kto wie, że w średniowieczu do pokarmów zakazanych w poście należało masło - bo to przecież tłuszcz zwierzęcy. Dla odmiany – można było jeść ogon bobra, bo pokryty był łuskami :slight_smile: Gdyby religia była konsekwentna ( :rofl: :rofl: :rofl:) to należałoby zakazać jedzenia w piątki jajek. No, bo jeśli zygota to człowiek, to logicznie – jajko to kurczak (a więc mięso), zwłaszcza jaja wiejskie z wolnego wybiegu, gdzie jurne koguty nie są oddzielone od kur :slight_smile:

3 polubienia