Zależy, co się rozumie przez; podstawowe wartości. Dla mnie, to prawa człowieka i wolność wyboru. Wprowadzono je całkiem niedawno.
Wg. wielu swoistą ustawą zasadniczą i jedynym drogowskazem na życie jest biblia, koran, tora. Prawo boga.
Czyli wolność wyboru, ale teraz człowiek się dyskryminowany gdy nie popiera tej całej polityki lgbt, nie chodzi o tolerancję do geja czy lesbijki. Przecież fanatyzm lgbt to całkiem co innego nie mające nic wspólnego ze zwykłym człowiekiem homo
Dla jednych fanatyzm, dla drugich walka w słusznej sprawie. A tak naprawdę, to burza w szklance wody w porównaniu do problemów istotnych.
Tylko ze oni walczą atakując xd nie muszą się bronić. Oni robią ofensywę na cały świat i albo przejdziesz na naszą stronę albo nie masz przyszłości na tym świecie. A tak z 50 lat temu osoby homo"prywatne" żyły pewnie tak szczęśliwie jak nie bardziej niz dzisiaj i nie potrzebowały żadnych fanatyków na górze do walki za nich
Rozwinięty, demokratyczny zachód nie ma już takich problemów. Nie dziwi tam muslim, murzyn czy tęczowy. Kościoły zeszły tam do podziemia. Bo nie potrafiły pójść z duchem czasu, mówić do młodych ludzkim głosem, zaakceptować potęgi/potencjału nauki.
Widzisz kolego. Pamietam te czasy, kiedy robotnicy w Polsce wyszli zademonstrować to, że sa głodni w Poznaniu w 1956. No to strzelano do nich seriami, zabijając wielu. W 1970 sytuacja się powtórzyła, bo obcinano rękę, która podniosła się na komunizm.
A dziś demonstracje LGBT ochrania policja i jeszcze im źle. Czaisz to?
Gdyby w tamtych czasach inna orientacja zademonstrowała, tak, jak dziś, wylądowali by w obozach i na Syberii. Dziś mają oficjalne pozwolenie na swoje pochody. Jest różnica?
Ale oni nie przeżyli tego, co ich rodzice, odnoszą się do tego, co jest teraz i wyolbrzymiają swoje problemy.
Podpisuję się pod tym rękoma i nogami. Nie lubię ludzi obnoszących się symbolami, jakimikolwiek, a religijnymi szczególnie. Medalik nosi się pod koszulę, a nie ostentacyjnie w klapie marynarki.
Ale…
Nie musi, ale jeśli JUŻ zatrudnił, to (zakładam, że zgodnie z prawem) nie może go zwolnić, bo ma “widzimisie”. Niejedną już sprawę o bezzasadne zwolnienie oglądałam w Sądzie Pracy.
Zgodnie z prawem to pracownicy nie mogą przeczyć misji firmy, w której pracują, tylko się z nią utożsamiać i nie mogą robić czegokolwiek na jej szkodę, również wizerunkowo
Jasne! A co konkretnie zrobił? Albo czego odmówił? Pytam z ciekawości
Czyli nie chciał brać udziału w promocji, wziął wolne - zgodnie z prawem.
Czy “wdrażanie” jakichkolwiek “wartości” może być obowiązkiem pracownika? Ma to w zakresie obowiązków? A gdyby pracodawca zażądał wdrażania wartości chrześcijańskich" - wolno mu? A co, jeśli wśród pracowników byłaby część ateistów? Też muszą “wdrażać”? Buddysta, Islamista też?
W miejscu pracy powinna liczyć się jakość pracy, a nie poglądy. Ale też zakład pracy nie jest od narzucania, czy od przedstawiania poglądów właścicieli, czy pracownika.
Tolerancja orientacji seksualnych to nie wiara. Nie myl tego. Wiary nie można narzucać nikomu. Tolerancji się oczekuje, a nawet wymaga, mówi o tym konstytucja.
A gdzie wyczytałaś że wziął wolne?
W artykule jest napisane że stwierdził, że współżycie dwóch mężczyzn jest obrzydliwe i przytoczył cytaty biblijne.
“Był zapowiedziany dzień solidarności z LGBT. Przyszedłem do pracy, prosząc o urlop na żądanie”
Zakład ma prawo promować swoje produkty i pracownik musi być tego świadom, to oczywiste.
Ale promowanie akcji społecznych? Może zmusić pracownika, żeby promował np zdrowe odżywianie? Chyba jednak nie.
Przyglądam się temu nie z powodu LTBG, lecz z powodu ewentualnego łamania prawa.
Nie masz obowiązku pracować w każdej firmie, której polityka wewnętrzna ci się nie podoba i odwrotnie.
PS. Dodam.ze prawnik czy rzecznik IKEI już się wypowiedział że jego zachowanie jest niezgodne z kulturą firmy i nie chodzi o kulturę osobistą, tylko o pewny zestaw zasad, którym firma sprzyja i promuje. Swoją postawąa raczej słowami naraża firmę na utratę tego wizerunku.
Ja koedys też miałam napisane w umowie że muszę godnie reprezentować firmę w godzinach pracy jak o poza nimi. Mogłam na to nie iść, bo to wchodzenie w moja prywatność. Czyli nie mogłam się upić nawet w weekend w miejscu publicznym i źle się zachowywać.
Dla mnie to idiotyczne. Miałoby sens, gdyby chodziło o kadrę kierowniczą, ale np. sprzątaczka, kierowca, stolarz? Mają być dobrymi w tym, co robią, bo za to im płacą a światopogląd, to ich prywatna sprawa. Uważam, że uzależnienie zatrudnienia fachowca od jego światopoglądu, to dyskryminacja.
U nas sa okreslone przepisy. Na przyklad sklep moze zabronic komus wstepu(!!!) gdy ta osoba zosztala kilkakrotnie przylapana na kradziezy - a kradziezy u nas coraz wiecej). Ale nie moze zabranic wstepu z powodow religijnych, rasistowskich czy swiatopogladowych
Ja to mam do dzisiaj.
Oczywiście, ale czy ta polityka firmy była przedstawiona pracownikom przed podpisaniem umowy?
Czepiam się, nie? Ale zachowanie się obu stron nie podoba mi się.
Jest przedstawiona w statucie, na pewno mają też regulamin, i to chyba obowiązek, aby pracownik znał misje i politykę firmy.
No nie wiem dla mnie to jest logiczne.
Zauważ, że nie wywalili go od razu, tylko prosili o wycofanie się z tych słów. Napisał to w wewnętrznej sieci, więc mógł tym obrazić innych pracowników, bo być może pracują tam również homoseksualiści. Nie zgodził się, więc go zwolnili.