Nie, ale slyszalam o oczyszczaniu ran przez larwy much, specjalnie hodowanych w tym celu. Brrr, musialabym naprawde nie miec innego wyjscia.
Paskudne giry
@okonek Moja Mama była u lekarza, który stosuje tę metodę w bardzo ciężkich przypadkach: na szczęście zastosował u niej tradycyjne okłady.
W poczekalni był gościu który miał ten zabieg z larwami: podobno to bardzo boli…
Bo znieczulic się nie da - larwa stworzenie delikatne. Naje sie znieczulacza i nie pozyje. Ale czasem jak nie ma innego wyjscia?
Nie bywam napięty z powodu pięty.
Pięta nie może być twoją piętą achillesa.
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Ja jestem teraz wyjątkowo rozluźniony, bo się napiłem.
Szanuję to. Też popijam. Słuchając muzyczki. Jest miło.
Trzy gatunki piwa, trochę whisky, trochę koniaku, Wyborowa i jakiś ajerkoniak zmieszany z białą wódką. I szczęść mi Boże. Odbyła się kontynuacja moich imienin.
Nie radzę mieszać.
Uczysz ojca dzieci robić?
A zresztą jak masz jutro wolne. Korzystaj.
Emeryt już jestem.
Tym bardziej. Na zdrowie!
Dziękuję, Mój rocznik niezniszczalny jest.
Wymienimy se wątroby i będzie git.
Jeżeli jesteś postsolenizancie po spożyciu tego co tak gracko wymieniłeś, to wielce się dziwię iż tak składną polszczyzną się wypowiedziałeś
Ja po dwuch - widzisz to? - Żywcach zapominam o otorografyji.
I co, odpadły???
Dobry Bozia dał mi mocny łeb na trunki. W brzuchu pierwej mnie się pomiesza, ale w rozumie trzymam się mocno. Dziś czuję się dobrze z samego rana mimo długiej przerwy w spożyciu. Kawka wypita, czas na śniadanko.