Straszą nas, czy naprawdę problem jest już poważny?

Dziś natknęłam się na artykuł, mówiący o braku wody w Polsce.
Proszę przeczytajcie do końca a szczególnie podrozdział “Efekty już widać”. W Skierniewicach zakręcono krany na 2 dni z braku wody.
Wczoraj rano w National Geographic znów czytałam o niedługim końcu.
Moja córka (młodsza) mi powiedziała, że nie chce mieć dzieci, bo nie chce sprowadzać dziecka na taki świat. Smutne, ale rozumiem ją i szanuję jej wybory.
Nawet znalazłam, że jest taki ruch kobiet na świecie Birthstrike, które właśnie świadomie nie decydują się na dzieci z powodów ekologicznych.

Jak myślicie straszą nas na wyrost, czy naprawdę robi się niebezpiecznie?

Mysle ze juz jest niebezpiecznie. Podcinamy galaz a, z drugiej strony, Ziemia jest naprawde przeludniona… Nie mam tylko pomyslu jak z tego wyjsc!

1 polubienie

Nie straszą. Polska zawsze miała za mało wody. Takie położenie geograficzne.
W minionych dziejach były już okresy suszy na terenach dzisiejszej Polski. W sąsiedniej Brandenburgii dochodziło z tego powodu, do takich głodów, że występowały akty kanibalizmu. Dziś doszedł przemysł, główny złodziej wody pitnej. Najwięcej zużywają elektrownie węglowe. Do 70%. Nie jestem znawcą tego tematu, ale obawiam się, że jeszcze za naszego życia może przyjść taki rok, że wody któregoś lata zabraknie.

5 polubień

Tak, to wzystkoi prawda. Wody jest mało A będzie jeszcze mniej. O stepowieniu Wielkopolski mówiono już w latach 80, tam jest najgorzej. Jestem pesymista bo dopóki ludzie mają wodę w kranach to takie przestrogi, nomen omen, “olewają”. Moim zdaniem jest juz za późno na ratunek, bo trzeba kilkadziesiąt lat zdecydowanych działań by zobaczyć jakiś efekt

5 polubień

Nie strasza. W Polsce byl kiedys pomysl na zbudowanie sieci zbiornikow retencyjnych na wiekszych rzekach z Wisla wlacznie - plany jako to plany skonczyly sie na papierze, a melioracja, wycinka drzew, likwdacja malych zapor i regulacja rzek powoduja, ze woda jeszcze szybciej splywa do morza. Poza tym duzo ziem w kraju jest z rodzaju przepuszczalnych, a ujecia artezyjskie sa drogie, a rzad centralny ma “inne wydatki” niz studnie kopac. Co do Egiptu to jak oni licza? Tam jest cos ze cztery razy wiecej ludzi a pustyni tez zacnie i to takiej, ze Bledowska mozna uznac za oaze.
To, ze wody zabraklo to tez wina zaniedban w rozwoju sieci wodociagowej - buduje sie osiedla nie biorac pod uwage jej wydolnosci. A ogolnie to niestety prawda - wody pitnej brakuje nie tylko w Polsce.

3 polubienia

Ale na szczęście zasoby wody święconej mamy największe w Europie! :sweat_smile:

4 polubienia

@elsie @birbant @Bingola @okonek
Jestem świadoma tego, że grozi nam katastrofa ekologiczna, ale ciągle myślałam, że jakoś to zahamujemy, że nastąpi to później… Teraz staje się to coraz bardziej realne i naprawdę przerażające.
Wiem, że istnieją mechanizmy odsolania wody. Z takiej wody korzysta np. ludność na Majorce a także na niektórych wyspach greckich.
Jednak bez słodkiej wody umrze cała flora, a później też fauna, a później ludzie z głodu.
Mnie przeraziła ta sytuacja w Skierniewicach, bo jest taka namacalna.
Jesteśmy tak bezmyślni że produkujemy jakieś mało istotne rzeczy np. alkohol syntetyczny który zapewni brak kaca, a nie potrafimy zadbać o siebie. Ale co bogatych obchodzi lud. Po pijanemu rzeczywistość wyda nam się normalniejsza.

5 polubień

Ja mam w kranie wode z odsalarni, zasilanej w duzym stopniu z farmy fotoogniw. A woda z oczyszczalni ma byc uzytkowana do podlewania - inwestycja w realizacji . Z odsalarni korzysta w porywach, czyli sezonie blisko pol miliona ludzi.

2 polubienia

Myślę że takie odsolarnie niedługo będą koniecznością w większości państw.

Na północy Holandii, to normalne jest. Mimo, że to jeden z najbardziej nawodnionych krajów w Europie,

1 polubienie

Z tego co wiem, to ten spsob moze tez byc stosowany do oczyszanych sciekow, bodaj Singapur taka technologie stosuje.

1 polubienie

Ale normalne - masz na myśli odsolanie?

Holandia też. Tu niejako za wodę płaci się podwójnie. Za jej zużycie jest jeden rachunek, a za produkcję ścieków drugi, z tym, że ten drugi nie co miesiąc. Mi w tym roku dali 5 rat, po 78 euro jedna.

1 polubienie

Tak, odsalają. Ale nie w całym kraju, tylko blisko morza.

1 polubienie

az musialam zerknac (bo papierowej faktury to juz nie dostaje od kilku lat) na skladniki faktury (do niej jest tez dolaczony rachunek za wywoz smieci 8 euro za kwartal od osoby - jednolity, segreguje sie z dobrej woli - i raczej ludzie to robia)
dla osob prywatnych wystawiana jest co kwartal.
placi sie za uzdatnienie wody do spozycia, konserwacje wodomierza i za scieki - w Comunidad Valenciana jest to niecale dwa euro za m3, oplata stala, bez wzgledu na miejscowosc. zarzadzanie oczyszczalniami lezy w gestii samorzadu w Walencji, wiec odpada problem, ze jak jakas wiocha nie ma oczyszczalni to ma klopot.

1 polubienie

Mamy mało zbiorników retencyjnych. Poza tym maniakalnie regulujemy rzeki. A czasem niewielki bałagan w połączeniu z bobrem może zdziałać cuda.

2 polubienia

Z bobrem? Ze zjedzonym bobrem? :wink:

Bobry są uratowane. Nie trafią na talerz.

1 polubienie

Już mieliśmy dwa czy trzy przypadki w lecie, gdy byliśmy na krawędzi ogólnokrajowego załamania systemu energetycznego.

Wiem, ironizuję, pokazując niefrasobliwość i zwyczajną głupotę pomysłów naszych rządzących…

1 polubienie