Szanujmy kierowców!

7 polubień

A przy okazji:
“O drugiej w nocy słysze okropny łomot do swoich drzwi. Idę, a to sąsiad. Tak sie przeraziłem, że mi wiertarka z rąk wypadła”…

PS kiedyś tak miałam… :rofl: :rofl: :rofl:

5 polubień

Faktycznie śmieszne ale rzeczywiście kiedys pomyliłem takie niebieskie migające lampki z pojazdem uprzywilejowanym. Denerwujące sa też reklamy, zwłaszcza lekarstw, które jako efekt dźwiękowy maja syrenę pogotowia - gdy słucha sie takiej reklamy w samochodzie to kierowca może być zaskoczony. Podobnie z reklamami z branży samochodowej gdzie jest użyty klakson auta - już kilka razy sie na to nabrałem.

8 polubień

Niby śmieszne ale czasem przejeżdżając obok takiego domu ma się na tyle ograniczoną widoczność że nie widać pieszego który lezie ubrany na czarno i uważa że jak on widzi oświetlony samochód to kierowca powinien go też widzieć. Spójrzmy na to inaczej, czy jako pieszy widzisz kierowcę czy tylko światła samochodu?

7 polubień

O dokładnie
O złudzenia optyczne trudno nie jest.

4 polubienia

Jako pieszy nie wlaz pod koła. Pierwszenstwa sie nie wymusza

3 polubienia

Obecnie w Polsce jest prawo po stronie pieszego. Co prawda nie do końca ale retoryka Pinokia spowodowała że liczba wjechań w tył na przejściu drastycznie wzrosła. A piesi zaczęli mieć kpl gdzieś prawa fizyki. Obecnie jadąc do teściów mam na drodze 11 przejść na odcinku 2700. Wolę wjechać na Skę i jechać 7 km dalej. Część z tych przejść jest w miejscach gdzie po zawieszeniu światełek tak na prawdę g. widać. Tak przejście co 250 m.Tak na prawdę te nie całe 3 km w sobotę jedzie się 30 minut.

2 polubienia

Takie przejscia maja sens przy duzym ruchu. Ogolnie to powinno sie miec oczy dookola głowy i byc osmiornica :octopus:

4 polubienia

Nie sztuka prowadzić na trzeźwo.

2 polubienia

Takie przepisy mają sens przy uszanowaniu ich przez obydwie strony. Zgadnij na ilu przejściach przechodzą piesi na tym odcinku a w ilu dodatkowo?

2 polubienia

A to wytlumacz pieszemu, że nie jest nieśmiertelny

3 polubienia

Mateuszek wytłumaczył… że zawsze wina kierowcy. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Pinokio?

To Ty we Francji na prowincji nie jeździłeś. W niektórych dzielnicach Paryża, na odcinku kilku km, przejścia są co 100 - 200, a każde ma stromą szykanę. Jak nie zwolnisz, koła urwiesz.

Osobiście uważam, że zbyt częste zebry na krótkim odcinku nie podnoszą bezpieczeństwa.

Ale też uważam, że każdy kierowca zbliżający się do przejścia jest zobligowany do wzięcia pod uwagę, że niektórzy piesi są głupcami bez wyobraźni. Któraś strona musi to brać pod uwagę, ustąpić i pada to na kierowców. Przez tyle lat mojego jeżdżenia nie miałem niebezpiecznej sytuacji na przejściu. Po prostu, wiem, że jest zebra i muszę się liczyć, iż nawet spod ziemi jakiś pieszy wtargnie. To jest jak broń, która raz do roku sama strzela.

6 polubień

Francja na prowincji? Dziki kraj
A co do przejsc dla pieszych? Jest takie miejce w Potrugalii, część uzdrowiskowa, gdzie masz przejscie co pare krokow. Po prostu wez poprawke na wiatr i nieobliczalnosc

2 polubienia

No na tym odcinku niektóre przejścia są co 50 m a i tak niektórzy pomiędzy nimi przechodzą.

1 polubienie

A Faro i Algarve jak bys chcial znaleźć na mapie

Toż piszę, że wśród pieszych są durnie. Niestety, wśród kierowców też i to się nakłada na spowodowanie nieszczęścia.

Ktoś tu durniem nie może być, by durniem ktoś mógł być.

A tak częste przejścia są głupotą.

3 polubienia

Najlepsze jest miejsce gdzie na zakręcie z kamienicą zasłaniającą całkiem widoczność są 2 przejścia… W odległości 40 metrów. Oczywiście znak jest jeden bo technicznie nie da się postawić drugiego. A piesi i tak przechodzą dokładnie na środku łuku. Mimo barierek :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

A z jaką szybkością wchodzi się w niewidoczny ciasny zakręt?

2 polubienia