Ale do tego nie trzeba satanisty. Wystarczy agnostyk, jego odmiana ateista, czy deista uwazajacy, ze Bog to moze i jest, ale nasza skrzeczaca rzeczywistosc guzik go obchodzi.
Zabrzmiało jak zielony…
No widzisz? Też masz swojego boga: naukę i postęp. Bez wiary w kogokolwiek/cokolwiek ciężej jest.
Ale trzeba wierzyć z sensem. W byty namacalne a nie bajki.
Zielony to by Ci wyklad z dokonan Ozyrysa zrobil
Czasem mam wrażenie że on nie wie kim był Ozyrys.
A w ogole to Ozyrys byl kims? Czy bytem urojonym?
Tu można dyskutować bo tak na prawdę Egipcjanie zostawili więcej dowodów na jego istnienie niż do dziś jest dowodów na istnienie Jezusa.
Namacasz naukę? Tak samo jak dobro czy partię. Wierzyć, to nie znaczy wiedzieć
Wierzyć to nie znaczy mieć boga.
Są dowody na istnienie, Jezusa. Na istnienie Ozyrysa, oprócz egipskiej mitologii, żadnych dowodów nie ma.
Dowody na istnienie Jezusa nie mówią nic o jego boskości, ale, o tym, że był taki człowiek.
Ja wątpię w jego magiczne sztuczki. Guru zwykły.
Oczywiście. W tamtych czasach wiele chłopców miało na imię Jezus.
Ale tylko Chrystus miał dobry towar
I na pewno więcej niż dozwolone.
Redbull doda ci skrzydeł
Kiedyś też tak było tylko że na poważnie. Stawką było zbawienie ludzkości.
Tak na marginesie - Jezus powinien być twarzą LGBT. Zawsze z facetami. Biesiady, całowanie, , wspólne wypady za miasto.