Chyba kazdy taką miał… no wlasnie jedną? Kilka a moze cos pozniej z tego wyszlo? Jak to u Was bylo?
Była. Nigdy jej nie zapomnę. Nasze drogi się rozeszły po maturze
Jak miala na imię?
Miłości? Czy raczej fascynacje? A i owszem były
Jakoś w szkole mnie to ominęło. Tzn, kochałem się w wielu koleżankach, w jednej po drugiej, ale nic z tego nie wynikało.
I bardzo dobrze. Bo z tymi miłościami to wybiera nasza podświadomość a tak to może chociaż wybrała w końcu @birbant a naszego świadomość?
Chociaż czytając tu te piwne przechwałki to raczej wątpię…
Tylko nie przechwałki piwne…, tylko nie przechwałki piwne…
A w szkole to było tak, że jak mi się koleżanka podobała, to ona na mnie miała wywalone, a jak ja się jakiejś podobałem, to ja nawet się nie umiałem w tym zorientować…
Monika
W zasadzie to nie mam wątpliwości, że @birbant i tak nie miał nic do gadania. Bo wybrała żona i go o zdanie nie pytała.
Bo na tym szkolne miłości polegają. Choc z mojej klasy licealnej jedna para sie dobrała i sa ze soba do dziś.
Tak ma moja druga córka. Od liceum z jednej klasy do dziś.
Szkolna miłość? Już tyyyyle lat jesteśmy razem, że nie jestem pewna czy dobrze pamiętamy naszą szkołę
Czasami, jak mnie wkurzy, to żałuję, że do tej samej szkoły chodziliśmy.
Witaj w drużynie . Moja też Monika
Czyli udalo się?
Nie wiem, bo nie mam żadnego porównania.
Czyzby w tym trochę żalu bylo?
Sama nie wiem…
To tez jest odpowiedź
Była taka dziewczyna Kasia… całą 8 klasę się w niej kochałem. Bez wzajemności. bo ciekawe 3 lata później spotykałem się z jej siostrą Grażyną dość długo. Obecnie Grażyna ma męża i dzieci a Kasia jest sama. Wysoko stawiała poprzeczkę
No chyba za wysoko. I tak bywa