Szok?!?

Krewcy poludniowcy to sie ostatnio takimi inwektywami obrzucali w Kortezach, ze prawie osiagneli poziom “wystepu” prezesa.
A Polacy maja tu konkurencje w postaci Anglikow i Niemcow. Alkoholowa na pewno.
Ostatnio po drugiej stronie ulicy - jeszcze nie wiem czy wynajeli czy kupili malutki domek w szeregowcu Rosjanie - co tam wyczyniali w swieta na patio i wewnatrz to faktycznie luzik niczym na daczy pod Moskwa. Ale na zewnatrz zadnych ekscesow.

Zgadza sie ale zaznaczylem juz ze przypadki,wypadki to liczy sie na palcach a nie w setkach.Nie mowiac juz o wiadomosciach w radiu.
Zreszta wspomniany przez Ciebie teatr moze miec te same przyczyny…
A propos…Wlasnie sie dowiedzialem o jakims"turyscie"ktory chcial zjechac ze Snieżki na jakims plastikowej deseczce,zwanej jablkiem… :rage:

1 polubienie

No przeciez tu chodzi o nienotowany wczesniej wysyp takich zachowań! A nie o to ze sa tacy i tacy…

1 polubienie

Szkoda, że mu udaremniono. Może chciał pretendować na Nagrody Darwina?

1 polubienie

Z tego co pamiętam, mieliśmy takiego który pytał gdzie dobrze zjeść i wypić. To ja się pytam: po co w te góry jeździć???

By je podziwiać, a góry do Ciebie nie przyjadą, więc trzeba się do nich pofatygować :slight_smile:

2 polubienia

Z pustyhm brzuszkiem w gorach tez kiepsko. Szlakow gorskich o roznej trudnosci pieszych ca nawet rowerowych w okolicy duzo. Ale mi sie jednak najlepiej moczy 4 literki w morzu na te gory patrzac. Moze moja wiocha za genialna jesli chodzi o infrastrukture nie jest, ale okolica piekna. A do Elche czy Alicante bliziutko. Wiec spalinami jest gdzie poodychac.
http://www.vivirenalicantesur.com/wp-content/uploads/2015/01/playa-arenales-del-sol.jpg

Bo Ty masz 2 w 1. U nas od morza do gór kawał drogi :slight_smile:

1 polubienie

Do prawdziwych gor to tez daleko. Sierra de Aitana to szczyty od 1500 do 1200 m npm. Co w porownaniu do Sierra Nevada czy Pirenejow pagorki.

2 polubienia

Myślę, że to nie efekt 500+ a tego że dużo łatwiej teraz dotrzeć w takie miejsca. Kiedyś trzeba było dojechać tam pociągiem, autobusem, z przesiadkami - to wymagało wysiłku, także intelektualnego. Teraz każdy może wsiąść w samochód i w nawigacji smartfona wystukać nazwę miejsca, w którym zrobił sobie zdjęcie sąsiad w dresie i wrzucił je na fejsbuka :anguished:

4 polubienia

Ale te auta to juz wynik 500+ i bardzo liberalnych przepisow dotyczacych importu zlomu.

2 polubienia

Częściowo tak.
Co do importu złomu mam inne zdanie, nasze przepisy są zbyt rygorystyczne i korzystają na tym wszyscy oprócz Polaków :anguished:

Ale przez okno???

Pomoc np. w górach jest konstytucyjnie i prawnie zapisana. Potrzebna jest tylko modyfikacja praw pacjenta, jak i zapisy ministerialne dla szpitali do takiej pomocy. Na Słowacji i np. w Włoszech obowiązuje specjalny dodatkowy skipas - zapewnienie sobie pieniążków do ubezpieczenia na każdą ! pomoc nagłą w górach by uniknąć wysokich rachunków za pomoc w obcej walucie

konstytucyjnie to jest zapewniona opieka zdrowotna, nie ratowanie kamikadze w gorach czy na wodzie.
od tego sa ubezpieczenia. ja mam takie, ze nie musze sie dodatkowo ubezpieczac idac na spacer. jesli bylaby to jakas zorganizowana wyprawa w miejsce gdzie bezpiecznie nie jest - to wtedy trzeba sie za pare euro doubezpieczyc. podobnie zreszta jak wsiadajac do samolotu wykupuje dodatkowe ubezpieczenie, zeby spadkobiercy mieli za co sie procesowac z linia lotnicza chyba?
W Polsce nie ma nawyku ubezpieczania sie - wiekszosc wychodzi z zalozenia, ze albo nic sie nie stanie, albo panstwo zaplaci. a panstwo daje piekny przyklad wyplacajac horrendalne kwoty spadkobiercom katastrofy w Smolensku (pomijam tyck, ktorzy rzeczywiscie sie ubezpieczyli - jedni z wlasnej woli, drudzy z urzedu)
ze zgroza sie dowiedzialam, ze komunikacja miejska w Lodzi podobnie jak auta rzadowe ubezpieczona nie jest.

1 polubienie

Z racji tego zapisu ratownik nie może hm. kamikadze obciążyć rachunkiem za akcje ratowania w górach czy nad wodą. Także kombinuję z ubezpieczeniem bo są problemy z ubezpieczeniem w normalnej stawce dla człowieków po zawale - dla mnie stawki 200% za co

1 polubienie

Latem w Trójmieście tez jest nie do wytrzymania. Co do gor to nie mam odniesienia bo rzadko bywam

1 polubienie

Niestety nasze społeczeństwo robi się coraz bardziej patologiczne. Z jednej strony starzejący się naród i coraz większą ilość dps a z drugiej młodzież, dla której najważniejsza jest zabawa z uzywkami. Rodzice nie radzą sobie z dziećmi, na siłę chcą im wejść w tylek ażeby ich bardziej kochalo. Szkoda że, mało kto widzi te inne dzieci które cierpią przez alkoholizm rodziców i trafiają do nas, i jyz zostają przez lata…

4 polubienia

Wigilię spędziłem w miejscowym hospicjum, choć mogłem być w 100 innych miejscach - tym które parę dni później się paliło i było głośno w sieci, Do starszej pani będącej w hospicjum od 4 lat po raz pierwszy przyszła jej córka w odwiedziny i zażądała przepisania na nią babci domu skoro ona przebywa w hospicjum, dom duży warty ponad 200 000 za friko a córeczka za granicą przebywa, Babcia została pobita przez córkę na oczach personelu i oddana w ręce stróżów prawa. Narastający problem sponsoringu młodzieży w utrzymaniu samochodów, mieszkań, kredytów czy życia nieudaczników przez osoby starsze rośnie i ma się dobrze gdy starsze nie wiedzą gdzie pójść po pomoc, zwłaszcza osoby ubezwłasnowolnione wbrew swej woli czy leżące, otumanione lekami czy zastraszone psychicznie że wylądują na śmietniku jak się wygadają. Prywatnie kilku osobom otworzyłem oczy na ich problemy które są już rozwiązane. Osoby obecnie nie są wykluczone z życia i podpowiadają innym jak sobie pomóc, to także nauka w ich życiu pomimo wieku / niektóre po 80 lat pełne życia i wigoru / chętne do nauki wbrew zakazom synów i córek, nauczyły się obsługi smartfona, komputera, zakupów w sieci, to też GG I skype z innymi z ich grona np. nie chodzących

3 polubienia

Po prostu we łbie się nie mieści…