SZTUKA - powinna zachwycać, czy skłaniać do refleksji?

Się nie czepiaj. :joy: Erzac jest w takim wieku, że akurat to powinno zaprzątać jej myśli od rana do wieczora (w nocy zresztą też):stuck_out_tongue: Ma prawo? … Ma!!!:rofl:

4 polubienia

I zresztą to nie było o seksie tylko o zwierzętach a ona bardzo lubi przyrodę!:wink:

3 polubienia

Mogę Cię zapewnić, że konia też lubi. Bo tak naprawdę, która nie lubi :stuck_out_tongue_winking_eye::grin::grin:

2 polubienia

Hahahahaha :smile: seks z rana jak śmietana :smile:

3 polubienia

A ja wychodząc z samego słowa “sztuka” będę się upierał że jest to coś trudnego do wykonania, czego nie zrobi przeciętny człowiek. Mówi się przecież “dokonales trudnej sztuki”, albo w przeciwnym znaczeniu " to żadna sztuka" . Gdy Hasior przybił gwoździem bochenek chleba do ściany, to wszyscy się tym zachwycali, ale gdyby coś takiego zrobił bezimienny człowiek, to nikt by nie zwrócił uwagi.
Zachwycacie się tym kwadratem Malewicza, ale tak na serio - ile można to patrzeć? Przecież to się szybko znudzi i po jakimś czasie nie będziemy przeżywać żadnych emocji oprócz świadomości, że w umowny sposób ktoś nazwał to arcydziełem, a my to posiadamy. Czy z takim samym uczuciem dałoby się słuchac utworu muzycznego znanego kompozytora, który składał by się z jednego ciągłego dźwięku? Bo wielki mistrz powiedział, że muzyka nie musi przedstawiać niczego konkretnego? Mam w domu obraz Wyczółkowskiego i ilekroć nań patrzę, to mam refleksję natury artystycznej, zawsze dostrzegam jakiś nowy, ciekawy szczegół, jestem pełen uznania dla techniki, wrażliwości a przede wszystkim talentu i pracy, jaką włożył autor w swe dzieło. I to jest dla mnie SZTUKA.

2 polubienia

Bo ty potrzebujesz konkretów, inny poziom wrażliwości.

1 polubienie

Mylisz się… sztuka to ilość… dajmy na to jedna sztuka lub pięćset sztuk ziemniaka. Ergo: Każdy ziemniak z tych pięciuset - jest de facto sztuką :wink:

5 polubień

I ty się mylisz - sztuka to kawał.miesa wieprzowego!

2 polubienia

O, właśnie – skoro już jesteśmy przy jedzeniu, istnieje również cos takiego jak sztuka kulinarna . I czy tu też będziecie się zachwycać i oblizywać jeżeli kucharz w wykwintnej restauracji poda wam kawałek surowej marchewki albo suchą kromkę chleba? Bo „jedzenie nie musi być konkretne”? Bo taki jest jego smak i wrażliwość gastronomiczna? Bo przełamuje on stereotypy kulinarne?

Dobra kuchnia może być porównana z dobra sztuką – smakowita, pełna doznań, pozostawiająca ślad na podniebieniu i w umyśle człowieka. Wychodząc z restauracji gdzie podano nam coś pysznego i wyjątkowo smacznego aż chcemy tam wracać, prawda? A czy wychodząc z Luwru będziemy mieli w pamięci Monę Lisę czy jakieś dwa kwadraty?

2 polubienia

Reksio jest mistrzem metaforycznego sarkazmu.

2 polubienia

Przypomniał mi się pupilek komunistycznej władzy, niejaki Hasior artysta. Nawet w Encyklopedii napisane jest, że artystą był. Chyba do tej pory w Koszalinie od strony wschodniego wjazdu do miasta stoi jego dzieło, którym za czasów Gierka obdarował miejscowość, Jakieś kółka zębate, pługi, czy coś takiego ustawione w rzędzie wzdłuż drogi. Mam nadzieje, że chociaż odmalowali, bo rdzewiało to żelaztwo na potęgę całymi latami. Ale kasę swoją za to wziął. I jakieś ordera mu dawali.

A taki sztukamięs nieharmonijny, to sobie chętnie bym spożył. W jakimś artystycznem sosie, najlepiej z kartofelkamy, które w sztukach, sztukę stanowią.

2 polubienia

Własnie sie zorientowalem ze nie dopisalem wczoraj pewnej uwagi.
Jedna z takich prostych definicji sztuki,moze brzmieć tak:
Sztuką moze być to czego żaden przecietniak lub ktoś wziety z łapanki,nie wykona.
Oczywiscie od np. wyczynu do artyzmu droga na ogoł bardzo daleka ale jest to jakaś teoria wykluczająca hochsztaplerów,idiotów oraz wszelkiej masci naciągaczy.
Zadajesz powyżej pytania retoryczne jak dla mnie.
Ja sie żadnym kwadratem nie zachwycam.Tym bardziej nie zachwycalem sie kabotynskimi wyczynami Lady Gagi,owinietej w platy surowego mięsa:))
W ogóle caly problem przypomina mi troche…sytuacje z polskimi zespolami na początku lat 80-tych.Nazwy mieli wystrzalowe.Np. Pancerne rowery albo Zenon Reagan ze nie wspomne o Magistrze z Wycietą Przysadką Mózgową:))Tylko ze grać raczej nie potrafili :grinning:
Zupelnie jak wspolcześni"artysci"ktorzy opowiadac i tłumaczyc mogą godzinami…A potem sie okazuje ze mamy gwozdzia w chlebie,krucyfiks w urynie albo banana vel kutasa w dziobie:))

2 polubienia

Znakomicie, to co napisałeś, zawarte jest w starej dobrej komedii; “Nie lubię poniedziałku”, gdzie fachowcy za dzieło sztuki uznali rolniczy kultywator, trudno na rynku dostępny.

1 polubienie

Caly czas mam to przed oczami:)

1 polubienie

Ale jak te 500 kartofla zwalimy na kupę, to ta kupa też sztuką się stanie.

A poza tem, niektórzy życiowi artyści niezłe sztuczki wyczyniają, że o politykach nie wspomnę, bo co jeden, to niezła sztuka jest. A najlepiej wychodzi jem sztukanie narodu. :grinning:

1 polubienie

To był nośnik tryblinek
obraz

2 polubienia

Zwał, jak zwał. Każden ma swoją interpretację wszakże, bo na tem sztuka polega.:sunglasses::crazy_face:

Umiejętne sztukowanie, też jest dobrą, a raczej przydatną sztuką. Użytkową. :stuck_out_tongue:

Nie porównuj tego proszę cię, bo odkrywasz swój brak wrażliwości coraz bardziej i strasznie techniczne podejście. Danie musi smakować, a nie tylko wyglądać.
Każdy rodzaj sztuki tobie nie musi smakować.
Kupą też większość się nie zachwyci, podobnie malowaniem krwią menstruacyjną. Może to stanowić rodzaj performensu, ale nie będzie sztuka przez duże S

Nazwanie Malczewskiego hochsztaplerem jest zabawne :smiley:
Myślę, że by się nie przejął słysząc to z ust przeciętniaka.
Hłe hłe

Malczewskiego? Kto, gdzie, go tak nazwał?