Moje zdanie: celibat uznac za nieobowiazkowy. A co Wy na to?
Celibat zostal wprowadzony dopiero bodajze w XIIw,by nie rospraszac majatku kosciola.
A biblia glosi,Drzewo ktore nie rodzi,nalezy wyciac’’
Troszkę wcześniej, bo w XI. Tzw reforma gregoriańska. Ale ciągnęło się to jeszcze przez cały wiek, bo księża niechętnie przystosowywali się do tego prawa i stawiali opory. Najbardziej protestował…, polski kler i polscy księża żenili się jeszcze do końca XIV w.
Nie wszyscy, ale wielu.
Tak, to pomysl na zatrzymanie pieniedzy w kosciele. Dlatego w koncu mogliby odpuscic!
Niech sobie robią co chcą, byle nie za moje pieniądze.
A dajesz na tace?
Nie, ale płacę podatki i to niemałe, z których to podatków pośrednio jest finansowana działalność KK.
O cholera to z podatku ktory ja place TEZ??? No, Boze nie daj…
Oficjalny celibat tak, ale mizoginizm lezy u podstaw doktryny chrześcijańskiej.
Nie da sie powiedziec - likwidujemy celibat i bedzie raj na ziemi. Dopiero sie pieklo zacznie.
Dopoki nie zmieni sie podejscie religii (i to nie tylko katolickiej, wszystkich chrzescijanskich, islamu, hinduizmu i wszelkiego rodzaju sekt czy szamananstwa w wydaniu afrykanskim chociazby) do seksualności to mozna sobie gadac, pomarzyc a i tak nic z tego nie wyjdzie.
No bo tu jest winna religia a nie wiara…
Religia w szkołach, remonty kościołów jako obiektów zabytkowych za pieniądze podatników, w dziwny sposób przejmowane grunty i cała masa innych pośrednich korzyści. Wg lekkich szacunków konkordat kosztuje podatników 2 miliardy rocznie.
Zupelny obled! Z tego co pamietam, “za czasow komuny”, koscioly byly pelne, na tace sie dawalo, na religie do kosciola zapier… A teraz “lo la Boga, coraz mniej wierzacych”!
Nawet za komuny to była patologia. Sam tylko dlatego poszedłem do komunii itd., bo rodzice „niepraktykujący" uważali, że tak będzie lepiej, żeby się nie wyróżniać wśród rówieśników. Ja swoim dzieciom daję absolutnie wolną rękę.
Moja rodziny byla praktykujaca. Ae uwazam: nic na sile! Poza tym, tak sobie mysle, ze to byl jakis sprzeciw przeciw komunie…
Oczywiście tak to działało, wokół kościoła jednoczył się niby ruch oporu, ale niezmiennie wciskał on ludziom ciemnotę, a jego urzędnicy pławili się w luksusach, podczas gdy w sklepach był tylko ocet.
Tutaj widać jaki szacunek mają do swoich wiernych…
Słownik PWN:
parafianin
1. «członek parafii»
2. daw. «człowiek zacofany i ograniczony»
Ja mowie o znacznie wczesniejszym okresie…
Stad “gusta parafianskie”…
@okonek, to prawda, wyobraź sobie głos naszych wiernych z prowincji po niedzielnej sumie:
– Widziała pani? Żona proboszcza ma nowe futro! A ja daję 20 zł na tacę!
– Tak, a rodzina wikarego była na wakacjach w Egipcie, do czego to podobne?
Przy naszej polskiej zawiści utrzymywanie rodzin przez księży (a de facto wiernych) byłoby gorsze niż dziś kochanki i pedofila.
Z tegp co czytalem,to zaklepalitona soborze w XIIw,no alez Toba sie sprzeczal nie bede kujonie))))