Takie kolarstwo

Sport olimpijski…Sport który w wydaniu zawodowym,doczekał sie wersji pokurczu w którym nie do końca wiadomo,o co chodzi…
Peleton…
210 kolarzy w tourach najwazniejszych…
O co chodzi w sporcie?O zwyciestwo!O walkę!
A o co chodzi w kolarstwie?
Nie wiadomo.Najprawdopodobniej o machanie logo firmy sponsora.
Mamy blisko 40 milionowy narod.W tym…2 kolarzy o znanych nazwiskach.W tym jednego o którym warto pisać…W tym drugiego który sprzedal dusze diabłu…
Rafal Majka wygral etap w Tour De Slovenia.Wygral na finiszu z samym Tadejem Pogacarem!
A dzisiaj dowiem sie zapewne ze to nie on ma byc liderem i ze przyjedzie z 5 minutami straty bo"pomagał" liderowi.Lider teamu ma zaś to w doopie bo dla niego liczy sie Giro,Vuelta lub TDF.A tam Polakow pewnie juz dzisiaj wcale nie bedzie.W Giro nie bylo…Byl jakis Wloch z polskim paszportem,poza pierwsza setką…
Byl też Polak z włoskim paszportem…Media nie informowaly czy dojechał do mety.A mnie juz wstyd na cyclingnews… :face_with_raised_eyebrow:
Majka który calkowicie sam,coś czasem pokazuje,za 2-3 lata,skonczy kariere.Dzisiaj sam z radością zrezygnowal z liderowania w Bora na rzecz kelnerowania w Team Emirates czy jak im tam…Ok.Rodzina first.A jak sie uda to jeszcze powalcze…
Jak Baranowski 20 lat temu.I wbrew haniebnej postawie S.Szmydta…Dużo to?
Czy malutko i wstydliwie?
Tour ma 21 etapow.Ten z I kategorii.Potem jest przepaść i wyscigi na poziomie 6-7 etapow…A potem jak dla mnie w 3 kategorii,Tour De Pologne…Polacy chcą sie od ćwierć wieku,“pokazać”.Jak dzieci na boisku gdzie rodzice robią grilla…I jeszcze im to nie wychodzi…
Chcialem przypomniec nazwiska z niedalekiej przeszlosci dzieki którym było co oglądać.Oosbny artykul…
Ale kogo to obchodzi?
Po co?
Juz dawno zamknieto ten teatr w Polsce i pewnie teraz tam powstaje "Biedronka"lub to śliskie zielone… :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia

Kolarzy to myśmy mieli kiedyś. Ale to było całkiem inny świat. Świat, który umarł…

3 polubienia

Moze jak u kolegi na urodzinach,50 lat temu,powinienem rzucić hasło"wyścig pokoju"…Ale czy ktoś by sie"obudził"? :face_with_raised_eyebrow:
Wtedy taki maly Grześ,przyleciał do mnie krzycząc,"Nie oglądasz?Wyscig Pokoju leci !"A byly to mistrzostwa świata.Te z Januszem Kowalskim…Grześ nie odrózniał.Ale kibicował!!!

2 polubienia

To i ja byłem kiedyś takim “małym Grzesiem”. Już od początku podstawówki łapałem temat. A nazwisko Pele, było dla nas świętością. :grinning:

3 polubienia

Pele ok.Ale ten Grześ wiedzial tez kim byl Eddy Merckx…

1 polubienie

Za moich gówniarskich czasów Merckxa jeszcze nie było, ale byli inni i nie tylko o kolarstwo mi chodzi.
Od kiedy pamiętam, nie miałem wyjścia nie interesować się tematem, bo mój ojciec był kibicem, brat mojej mamy, wszyscy dorośli sąsiedzi, z jakimi miałem styczność, starsi kuzyni, koledzy. Gdy były igrzyska olimpijskie albo inne imprezy w różnych dyscyplinach światowej rangi, to był to dominujący temat wszędzie.
W tej chwili połowa Polaków nawet nie miała pojęcia, że w zeszłym roku coś działo się w Tokio. Igrzyska oglądałem w Polsce i byłem zdumiony, jak małe zainteresowanie to wzbudzało.

Bardzo dawno temu w roku 63, kiedy byłem na wakacjach w zapadłej wsi i odbywał się mecz towarzyski w lekkiej atletyce Polska - USA. I tam w tej wiejskiej świetlicy z telewizorem nie było miejsca, tyle ludzi przyszło oglądać to wydarzenie i drzeć japy, kiedy Kazimierz Zimny wygrywał 10 km z Amerykaninem Millsem.
Ten świat już nie wróci.

4 polubienia

Te sceny nawet nie musialy sie kojarzyc ze sportem.
Owszem,powinny!!!
Ale…Bylo tego wiecej…Pamietam gdy w onej świetlicy nad morzem"przytulałem" jakieś dzieci bo w Sopocie byl koncert Aftograf…Sowieckie poor man’s rock ale takeśmy tej zgody wtedy pragnęli że dzisiaj to szokuje…
Co do lekkiej…Osobny temat…
Wspomne tylko ze jako dziecko,byłem fanem,kibicem a za płotkarką,Teresą Sukniewicz,jak mowia mniej wiecej, słowa piosenki"wszyscy byśmy sie pociąc dali" :innocent:

2 polubienia

Wspomnien czar moznaby powiedziec.
Przyczyn, ze jest jak jest (oprocz tej oczywistej “panta rhei”) jest kilka.

  1. Brak pracy u podstaw - wychowanie fizyczne w szkolach najczęściej leży i kwiczy, dzieci jesli w czyms konkuruja to, które większą głupotę zrobi.
    Nawet olimpiady przedmiotowe (choć trudno to sportem nazwać) zdaje się umierają śmiercią naturalną.

  2. Brak systemu odsiewania i szkolenia talentów przez kluby - tam rola headhuntera sprowadza sie do problemu gdzie kupic “gotowca” i dlaczego tak drogo?
    Zaniedbana infrastruktura na poziomie dzieciarni - SKS to już chyba wspomnienie? Ale to juz efekty czesto “gangreny oswiaty” w ogole.

  3. Sport to zdrowie?
    Spoleczenstwo w Polsce raczej nie z tych co tlumnie wychodzi pobiegac czy chocby potruchtac, ciągle pokutuje, ze starsi to niech lepiej z tymi balkonikami w domu siedzą, rowerzysci hejtowani (inna sprawa, ze przepisy zrobiły z nich swiete krowy, czym niektorzy tłumaczą swoja bezmyslnosc), a sciezka zdrowia tym obeznanym w temacie
    to z Radomiem '76 sie kojarzy…

  4. Kibice vs. patologia zwana kibolami.
    Bez komentarzy.

  5. Ilość przeroznych wydarzen sportowych niekoniecznie przekładająca się na jakosc. Kodowanie co ciekawszych. Dobra za bilet wstepu trzeba zaplacic, ale czy chcąc się napic szklanke wody trzeba studnię kupowac? Czyli abonament?

  6. Ogolny marazm jak “nasi” graja i nie wygraja to sport przestaje istniec jako dyscyplina.
    A jak sie pojawi talent i to do tego niezmarnowany to sie zaczyna hejt i sami znaffcy bardziej zainteresowani ile on zarobil? Niż ile go kosztowala wygrana.

@birbant czasy jedynego telewizora we wsi nie wrócą, a swietlice? Kto tego będzie pilnował?
Nawet wiejskie gospody padły bo zarobek z tacy zabierają. :wink:
Więc w ramach wychowania w trzezwosci?

Jedynym swiatelkiem w tunelu jest to, ze jeszcze są pasjonaci i może cos z tego bedzie? I ludzie wyjda z domów nie tylko po to, żeby protestowac przeciwko inflacji? (ktora po części sami sobie zafundowali).
Galerie handlowe zamkniete, klimat się ociepla…

3 polubienia

Napisałem, że tamte czasy umarły. Jak każde i jak wszystko. I, bynajmniej, nie chwalę ich, piszę tylko, jak było kiedyś. I o tym, co nie podoba mi się dziś. Ale te moje poglądy nikogo nie obowiązują, bo każdy ma swoje, byle tylko drugim krzywdy nie czynić.

3 polubienia

W niektorych krajach ludzie dobrowolnie telewizory w domach zostawiają i organizują sobie kluby kibica w lokalnym barze, który działa, przyjezdnego nakarmi tym czym chata bogata, a często jest jednoczesnie placówką pocztową, punktem odbioru przesyłek kurierskich i “maglem” gdzie barman z wprawa godna serwera Mosadu gromadzi informacje o wszystkim i wszystkich.
Ale to inicjatywa oddolna.

1 polubienie

W Polsce też tak oglądałem kilka razy różne sportowe imprezy, ostatnia taka, to skoki po złoto Stocha na IO. Duża knajpa na 2 telewizory.

2 polubienia

I tylko się cieszyc, ze jednak to do Polski dociera. Z tego co czytalam Lewandowski cos z barem sportowym probuje w Warszawie, ale ceny zaporowe.
Można tylko liczyc na to, ze przyklad idzie z góry, więc nieco tańszych naśladowców znajdzie?
Ogólnie to jak dla mnie najwiekszym problemem jest cos co nazywam " kultura kibicowania" - w armosferze pikniku, zlozyc kondolencje tym co kibicowali przegranym i “otra ronda, jefe” czyli nastepna kolejka, barman, zycie toczy się dalej a czlowiek nie kaktus…:joy_cat:
Dzieci i kobiety w ciąży piwo bezalkoholowe…

1 polubienie

Ja pier…Piorun Cie trafil i masz nadmiar energii???
1.Tak…Jest pogardzane i"zabiera czas".Podobnie jak religia.I nikkomu nie zalezy na zmianie tego stanu rzeczy.
2.Taki system w przypadku kolarstwa kiedyś istniał.Dotyczyl wiejskich talentów.Byl też szmatą propagandową komuny ale to nie przeszkadzalo w tym ze talentów nie brakowalo.
Nie aktualne.Dzisiaj są smartfony i nie ma takiej akcji czy pomyslu który by ten stan ogłupienia zmienil.
3.Tu sie nic nie zmienilo bo i jak?Tylko ludzie są głupsi.ZNACZNIE głupsi i leniwi.Pamietasz slynne zdjecie z Powstania…Junkers nad głową a facet na balokonie kwiatki podlewa…
Dzisiaj,taki facet gapil by sie w onego smartfona :zipper_mouth_face:
4.Kibole takze bez zmian.Tylko ich bezkarność oraz mozliwości sie zmieniły.Racja.No comments bo siedzialbym tu do jutra…
5.Kolejny,osobny problem.Z winy mediów,to co kiedyś było przeżyciem,esencją emocjonowania sie,dzisiaj jest nudnym i nachalnym chlebem powszednim.Dopisalbym tutaj brak mozliwosci identyfikowania sie ale ze nie każdy tak ma,zmilczę.

Tylko bezpośrednio,prawie nic nie dotyczy kolarstwa.Raczej sportu w ogóle.Punkt 6 jest owocem wyobrazni,bardzo chorej, w mediach.
Media u nas pomogły tylko siatkówce.By jednak tak sie stało,najpierw musi byc sukces.Media to malaria i szakal w jednym.Na hinine musisz zarobić sam.

1 polubienie

W przeciwienstwie do wiekszosci mi sie dobrze spi w upały, wiec rano wstaje prawą nogą.
Ja napisalam ogólnie o sporcie. A pamiętam, ze jak gralismy w kapsle o przydziale “zawodnika” decydowało losowanie, ale bylo z czego wybierac, pustych losów nie bylo…

Kolarstwo? Troche się samo podłożyło aferami dopingowymi, ale ciągle chlopaki jeżdżą, transmisje są, ze akurat wielkie wyścigi przeszly na druzyny sponsorskie nie narodowe? Znak czasu.
a ze polskie kolarstwo w rozsypce? A co w rozsypce nie jest?

2 polubienia

Kibole sa praktycznie tylko w jednej dyscyplinie sportowej. Wiadomo jakiej. Inne nie wywołują takich emocji, nawet, nomen-omen, boks!

3 polubienia

Zdziczenie obyczajów jest wszędzie. Kwestia ilosci ludzi zgromadzonych na widowni, a właściwie bardziej w otulinie stadionów.

1 polubienie

Nic nie jest w TAKIEJ rozsypce jak kolarstwo i boks amatorski…
Mozna być słabym,niepopularnym…Ale to jest poniżej wszelkiego dna!

2 polubienia

Nie do końca.Skala jest inna ale nie zapominaj o żużlu.Swego czasu,potworne rzeczy dzialy sie na linii Lech-Śląsk w kosza mężczyzn.To jednak,mam nadzieje,juz umarło…

1 polubienie

A dołóż do tego łyżwiarstwo czy gimnastykę?
O ile to pierwsze ma duże wymagania- lodowiska czy tory, to hale gimnastyczne?
Te po komunie jyz dawno zlomiarze rozebrali.
I jeszcze taki mały “drobiazg” - trenerzy?
Ale to juz o to pytaj tzw. działaczy :wink:

2 polubienia

Kibole są w dwóch dyscyplinach. W Piłce i w Żużlu

3 polubienia