- Ignorancja staje się wartością społeczną, a nawet przybiera pozy wyższości moralnej - powiedziała kanadyjska naukowiec mieszkająca w Barcelonie, Catherine L"Ecuyer, podczas wywiadu w ub. sobotę dla “El Mundo”. - W modzie jest antyintelektualizm - dodała.
Nie wina Tuska?
Bez klikania.
Ta pani ma 100% racji.
Nie chwaląc sie,twierdzę to bardzo głośno,mniej wiecej od czasu gdy pojawił sie tzw.“big brother”.
Jeszcze wcześniej bo na pocz. lat 90-tych,pisał z USA wspanialy pisarz i krytyk muzyczny,Daniel Wyszogrodzki.Pisal o fali debilizmu zalewającej media,prase oraz co dla niego wówczas najgorsze a co ja doskonale rozumiem,kompletnego skretynienia sprzedawców sklepowych…
W Europie bycie głupkiem zaczeło byc popularne zdaje sie takze w latach 90-tych,za sprawą jakiegoś Serba lansującego sie w niemieckiej tv…
I chyba łatwo to wytłumaczyć,co samej zbrodni na ludzkości nie usprawiedliwia.Łatwizna i lenistwo zawsze są popularniejsze od wysilku i ambicji.
Ta pani tylko to ubrała w słowa.
Wiadomo, ze pani naukowiec powie ze antyintelektualizm jej sie nie podoba. Przeciez to zagraza jej posadzie…
spokojnie, nie zagraza.
no chyba, ze dla kogos intelektualista to sa dwie lewe rece do roboty?
Syndrom tzw.“fachowca”.Żula z mniemaniem o sobie jako elitą bo przeciez tylko on potrafi a reszta to ćwoki.
Inteligencja to dla niego wróg publiczny no.1
I to nie żart a jedynie wspomnienie ze nie wszedzie klimat nam sprzyja.Tak w skrócie.To nie Anglia.Tutaj szacunek to najczesciej spuszczona woda po klasie robotniczej…
Powoli,mozolnie odbijam od tego…I zabiore moje dziewczyny.Nawet jesli mi w sercu nic sie nie zmieni wobec Polski.
Intelektualista tez musi na utrzymanie swojej posady zarobic. Dobry zrobi to wytwarzajac osiagniecia intelektu, ktore polepsza innym zycie. A kto tego nie potrafi, temu pozostaje narzekanie ze spoleczenstwo nie garnie sie samo by go utrzymywac. Taka Karyna na zasilkach, tyle ze z dyplomem…
Karyna dyplomowana czy nie zawsze pozostanie Karyna.
Dokladnie. Ale Karyna bezdyplomowa jest tansza, bo nikt za jej studia nie musial placic…
obawiam sie, ze Karyna to raczej studiuje na platnych. mimo wszystko jeszcze jakis przesiew chyba jest?
Coraz skromniejszy ten przesiew. Zobacz jak wyglądają matury i ile osób je zdaje. Niski poziom matur = niskie wymagania nawet na dziennych. A uczelnie mają zamykać kierunki? Zwalniać profesorów?docentów? doktorów? Aby się utrzymać muszą mieć odpowiednią ilość studentów. Nawet na dziennych.
moim zdaniem uzyskanie licencjatu nie powinno byc rownoznaczne z wpisaniem sobie “wyksztalcenie wyzsze”
I tak jest tansza od Karyny z artykulu, ktorej poza jednorazowymi studiami trzeba tez na biezaco oplacac aparature badawcza, coroczne wycieczki na zlot znajomych po fachu, periodyki zeby miala sie gdzie opublikowac, i przeciez osoba jej pokroju za srednia krajowa tez do pracy nie pojdzie…