Dobrze, że nie do ciśnieniogazówmierza.
Mam taki ulubiony sklep z odzieżą i bielizną. Właścicielka prosi zawsze o gotówkę, mimo iż terminal posiada. Twierdzi, że takie płatności blokują jej kolejny zakup towaru.
Fasolki dzisiaj pojadłeś? Nie wiesz co z nadmiarem “energii” zrobić?
Niezupelnie tak, ale (to zalezy od banku) faktycznie moga byc opoznienia w przelewie z systemu kart na konto sklepu i to ma wplyw na plynnosc finansowa.
Nie liczac tego, ze kazdy bank pobiera od sprzedajacego kopytkowe za kazda transakcje.
Grochu z kapustą.
Wiem. Z tego powodu jest jeszcze dużo punktów handlowych, gdzie terminal jest niedostępny.
Kwestia polityki bankow i ogolnie nadzoru bankowego. W Polsce banki to jedno wielkie nieporozumienie jesli chodzi o uslugi, nie dosc, ze drogie to przypominajace czasy króla Cwieczka.
Nie wiem jak jest teraz w Austrii, teraz zdaje sie siedzibe do Rumunii przeniesli, ale nie znalam gorszego banku i wiekszego zdziercy jak Raiffeisen Bank. A w tych krajach nie bylo innego wyboru - prawie monopol mieli.
Teraz znam ich konkurencje PKO to ze skarbonka.
Do w/w cech dochodzi jeszcze niekompetencja obslugi.
Oj @efka @efka ! Od razu “rzucasz się w oczy” za sprawą wyrazistości. Avek też robi swoje. Jest bardzo oryginalny. Gdybym był kobietą zazdrosną miałabyś mnie na ogonie. Mam pytanie, do czego Tobie ciśnieniomierz skoro serca nie posiadasz? Może to oddziaływanie wianuszka na sprawność układu wydolnościowego?
@okonek! Minimalistką to Ty nie jesteś
W każdej dziedzinie tak masz?
Dzień dobry! Miłego weekendu
Wynosisz mnie @Lazy na wyżyny.
Nie śpiesz się, poczekaj aż mnie poznasz
Dzień dobry
Witaj @efka. Cóż mogę dodać to Twojej wypowiedzi, by uzyskać pełnie przekazu? Chyba tylko tyle: przeklniesz ten dzień, w którym mnie poznałaś
To oczywiście głupi żart stworzony na potrzeby tego miejsca
Geneza mojego nicku to tytuł upierdliwego utworu, który zawsze puszczam, kiedy ktoś mnie prosi, by fajną muzę zapodać. Wiem, że z jedenastu minut wytrzyma góra dwie. To prawie tak jak ze mną
ja co prawda bardziej podejrzewalam o Lazy Day i Moody Blues, ale to tez zacne
Kiedyś pochłonięty historią tego gatunku muzyki, odkryłem masę fajnych zespołów. Jednak, wbrew pozorom jestem bardzo wierny. W przypadku muzy u mnie na pierwszym miejscu zawsze będzie Pink Floyd. I choćby skały srały nic ani nikt tego nie zmieni. Jeszcze tylko w jednym przypadku jestem tak chorobliwie wierny.
Pozwolę sobie to wkleić, by z tematu zrobić widły i powidły
Wiadomo nie od dzisiaj, że “czekoladki” rozwalają mnie, taki genotyp. A szczególnie w chórkach
Pink Floyd opcjonalnie, choc nie pogardze.
lata 70 to byla kolebka i “zloty wiek” nowoczesnej muzyki.
80 to juz barokowo brokatowy pop rzadzil. 90 dla mnie sa muzyczna zagadka, bo jakos mialam inne zajecia. w tym czasie w Hiszpanii zalew techno, do ktorego ten jezyk sie nadaje jak kozie podogonie na trabke.
a ostatnie 20 lat? zalew czegos czego nie rozumiem i rozumiec nie mam zamiaru czyli disco polo, rap i ostanio brzmienia latynoskie - posluchac sie da ale ogladac te koguty na sterydach zasuwajace falsecikiem, otoczone chetnymi kurami to obraza moje poczucie estetyki
ale zawsze jak poszukac w niszach to sie cos znajdzie…
ostatnio marszobiegi Sabaton mi w ucho wpadly.
Wiesz co? Muzykę lat siedemdziesiątych lubię za to, że tym ludziom chciało się tworzyć. Warunki techniczne jakie były takie były. Floyd kiedy ruszali w trasę koncertową to potrzebowali paru tirów by zapakować sprzęt. Już wtedy poszli w “wizualizację” muzyki i efekty specjalne.
Tego pana w tym utworze też bardzo lubię. Był już tutaj wspominany, ale w innym kontekście.
Zwróć uwagę na gitarzystę. To głównie muzyk studyjny, ale…
Collins godnie zastapil Petera Gabriela.
niestety zjawisko fotoszopa czyli poprawianie wszystkiego, zeby bylo jeszcze ladniejsze dotyczy chyba wszystkich dziedzin zycia
Nie strasz mnie @Lazy