Popieram tę dziewczynę poniżej.
Niektóre świetnie dają sobie radę, innym trzeba było pomagać.
Jedna drajwerka rodem z Niemiec, ze to, że pomogłem jej cofnąć pod rampę przyniosła mi bombonierę ze słodkościami.
Z tym brakiem dostępu do toalety, to ona mija się z prawdą.
Ale jak dla mnie, to bardzo stresująca praca pod niejednym względem. U niej też widać te stresy na buzi… Sam wolałem prace jak najmniej stresujące, choć nieraz wypadało się poświęcić dla rodziny.
Cholernie stresująca. Składa się na to wiele czynników. To, naprawdę ciężki kawałek chleba.
Tanio raczej nie. Wszystko drożeje. Qrwy pewnie też.
Takie cyganskie zycie nie kazdemu odpowiada.
Ale ogolnie praca (moze kierowca to juz skrajnosc), ale kiedy zmieniasz okolice - taka turystyka pracownicza, to fajna sprawa.
Nie kazdy lubi siedziec przy biurku 8 godzin.
Ale musze przyznac, ze wsrod moich znajomych bylo/jest kilku zawodowcw to bardzo fajni ludzie. Nawet taksowkarze
Na ten temat może wypowiedzieć się osoba, która jest lub była kierowcą i to dłuższy czas.
O tych “urokach” tego zawodu świadczy już nie europejska, ale światowa absencja kierowców. międzynarodowych. Nie ma takiego drugiego zawodu, który ma większe braki kadrowe. Już w niektórych krajach robią się puste półki w marketach, zaczynają występować przerwy w produkcyjnym ruch ciągłym. Mógłbym się na ten temat rozpisać, bo go znam oraz sprawę śledzę na bieżąco.
Hiszpania jest pierwszym krajem o rewolucyjnych wręcz zmianach w pracy kierowców. Za nią idzie Anglia i Francja. Trochę późno.
Hiszpania musi, bo tu dystrybucja to drogi i ciezarowki, kolejnictwo ze wzgledu na orografie slabo rozwiniete.
A z fachowcem dyskutowac nie bede, jedno tylko? Trzeba lubic prowadzic samochod w ogole.
Tak, tylko w miarę upływu czasu to lubienie ulatnia się jak kamfora. Zresztą ta praca, to nie tylko prowadzenie, bo jest ono tylko częścią tego zawodu. Czasowo najdłuższą i też męczącą. Ujmę to tak, ze swego doświadczenia; nieraz to jeżdżenie bywało dla mnie ulgą i odpoczynkiem po innych czynnościach. Taki paradoks.
Tu jest z nią wywiad, ale ona ma na swoim kanale mnóstwo ciekawych filmików o tym zawodzie…
Musiałbym je obejrzeć i zweryfikować ze swoimi doświadczeniami i wiedzą. Może kiedyś to zrobię. W sumie, to ja jestem bardzo zadowolony z tego, że nie muszę już tak pracować.
Może tak jak Szwajcarzy robią:
Tiry na tory?
Ostatnio przejechałem to państwo w poprzek …
Tirów jak na lekarstwo …
Bo tiry sobie grzecznie na wagonikach panie …
Byla taka propozycja w Polsce tez, ale przemytnicy sie nie zgodzili
Nieprawda, kolego. Tirów tam pełno na drogach. Chyba, że jechałeś w weekend. Szwajcaria już w dużej części wycofała się z tego systemu, który nie był opłacalny i opóźniał transport.
Prawdę mówiąc, to nie lubiłem jeździć do Szwajcarii i Danii. I do Austrii też nie za bardzo.
Bylem 2 tygodnie temu i nie był to weekend … I akurat trafiłem na zdecydowanie mniejszy ruch tirów niż W Niemczech …
Jechałem przez Alpy. Ustawowo przez alpejską część Szwajcarii może przejechać tylko 650 000 ciężarówek rocznie. Szwajcarzy ograniczają jak mogą ruch przez swój kraj i daje się to teraz zauważyć, chociaż przyznam, przez Szwajcarię dłuższe trasy zrobiłem tylko dwie, więc to zapewne żaden wiarygodny obraz.
Dlatego podaję źródło, ukazujące jak do tego podchodzą - bardziej restrykcyjnie niż Unia (np zakaz jazdy tirów w nocy).
Ze tekstu wynika też, że już 2/3 transportu towarowego przez Alpy szwajcarskie odbywa się koleją.
Zgadza się. Ciężarówki mają swoje określone trasy. A wiesz dlaczego przewozi się zestawy koleją? Bo to mały obszarowo kraj z potężnym przemysłem i dlatego, część ciężarówek idzie na wagony, Gdyby nie to byłby tam korek 24 godziny na dobę. Przy takim przemyśle musi być duży transport, inaczej ten przemysł w piz…
Szwajcaria nie jest tranzytowym krajem, jak Niemcy, w których we wszystkie strony przetacza się niemal cały transport Europy.
Właśnie nie lubiłem Szwajcarii za te restrykcje dla ciężarówek.
Ja jej nie lubię za drożyznę. O ile pamiętam, magnes za 12 euro. 3 lata temu w Lozannie w październiku wolałem się przekimać w namiocie, bo nie lubię trwonić kasy. Jednak kocham ten kraj za góry … I przełęcze.
“Przejedź” się tą trasą aż do jednej z nich …
Kilka podobnych ostatnio zaliczyłem, ta nadal czeka.
Kraj jest piękny. Cały czas jesteś w górach. Drożyzna niesamowita. Ale nie dla Szwajcarów. To bogate społeczeństwo. I mają dobry socjal.