Tanio o teraz znowu sie w Polsce zrobi
Jak tak dalej pojdzie to dolar sie znowu “zrobi dolarem”. Ale socjal to chyba juz w Polsce “wyzszy” ? Gdzie daja na dziecko 1/4 najnizszej placy krajowej, a doliczajac MOPS-y, zasiłki celowe?
Uczciwie mowiac my tu o ciezarowkach i pieknej Szwajcarii, a we mnie sie gotuje ze zlosci na kolejna zmarnowana szanse Polski.
Powiedzcie cos milego?
Kolega @Wabbit zaraz Ci udowodni, że Polska kwitnie, jest potęgą gospodarczą, a ludziom żyje się dostatnio.
Okonek ale bredzisz
Chyba zapominasz że w innych krajach,za sam socjal wyżyjesz miesiąc. A spróbuj przeżyć w Polsce za 500 zł.
Mam inną historię. Miałem epizod w życiu pracy w fabryce (przygotowanie do Y2K). W fabryce były 3 doki dla ciężarówek. Gościu zajmujący się organizowaniem załadunku ciężarówek opowiedział historię.
Te 3 doki były tak zbudowane, że jeden był bespośrednio przy ścianie i nikt nie chciał z niego korzystać, bo wjechać 53-stopową przyczepą było bardzo trudno. Zawsze kierowcy czekali aż się zwolni jeden z pozostałych doków. Któregoś razu przyjechała ciężarówką dziewczyna. Była druga w kolejce. Spieszyła się, i wkurzyła się, więc po prostu poprawnie wjechała i zaparkowała przyczepę w tym trudnym do zaparkowania doku. Od tamtej pory panowie przestali czekać na zwolnienie się doku numer 2 i 3 i też nauczyli się wjeżdżac przy ścianie
No nie we wszystkich takich socjal bywa. W Hiszpanii za 60 euro odpisu podatkowego na rok to dziecko raczej sie nie naje.
Poza tym, czy ja twierdze, ze te 2000 PLN minimalnej to sa jakies kokosy?
Może i tak było? Ale, ja miałem takich doków dziesiątki w mej pracy i szkoda by było mi czasu na czekanie na inny. A poza tym dok jest wyznaczany i nie ma wyboru, trzeba pod niego podjechać, Więc i ja, i inni kierowcy chciał, nie chciał… kobiety tu wyjątkiem nie były.
Coś mi się wydaje, że ten gościu chciał błysnąć.
W Ameryce nawet takie jeżdżą, ale u nas praktycznie nie ma kolei elektrycznych.
Nie wiem czym miał błyskać. Pogadaliśmy trochę, gdy certyfikowałem im maszynę wysyłającą dokumenty EDI, gdy skomentowałem trudność parkowania. Kształt budynku praktycznie powodował parkowanie na ślepo.
Nie wiem, jak jest w Kanadzie, ale w Europie rampy kierowcom są wyznaczane. I nie ma, że boli. Trzeba podjeżdżać i tulić się do ściany.
Jest sporo firm gdzie podjazdy do rozładunku, czy załadunku sa karykołomne i to jest najłagodniejsze określenie.
Słyszałem, że takie zestawy kolejowe mają u Was kilka kilometrów.
Ja podobne, tylko spalinowe pociagi drogowe widzialam na jakims dokumencie o Australii.
W Niemczech jeszcze dużo spalinówek chodzi. I towarowe są bardzo długie, ale tak zapierdalają, że nie idzie zdążyć policzyć wagonów albo zmierzyć długość składu…
A nie. Lepiej juz bylo, chociaz to samo mozna powiedziec o wszystkich krajach europejskich. Ale mamy spora szanse znalezc sie wsrod tych, ktorzy straca najmniej…
Zgadza się, np Białoruś. Oni nic nie stracą… Ewentualnie Mołdawia czy Ukraina.
Ale chodzi mi o taki pociag drogowy - bez torow- czyli bardzo dlugi sklad ciagniety przez spalinwe smoki, a czasem popychany z tylu. Bylo tego kilka odcinkow, ale tak nudne, ze oprocz zdziwionych kangurow zapamietaly mi sie wlasnie te “pociagi”
Aha. Tak, są takie. Ale one są bardziej ekologiczne od aut osobowych.
Zadne z tych panstw nie obchodzi mnie na tyle, zeby im zyczyc zle albo nawet dobrze…
Ekologiczne, to jest auto Freda Flinstona.
Przeciez to ciagnie kikadziesiat jak nie wiecej kontenerow elnomorkich przez pol Australii, kto by tam linie kolejowe budowal?