tak nie cenić własnego i ratowników życia…
Dziwi mnie brak komentarzy do tak niezwykłych tarapatów…
Jak kto nie ma lęku wysokości, bo jest ateistą, to go do gór ciągnie, a diabły podskórne tylko na takich czekają.
Marudny jestes
Ludziom się wydaje że są niezniszczalni, sprytni, zaradni a to pycha ich gubi. To nie góry, samochody, drzewa, morza czy jeziora itd prowadzą do tragedia ludzi. To jest niedocenianie życia swojego czy np. rodziny, znajomych
Chcą zapisać się w annałach himalaistów, jak Kukuczka, a nie wiem, czy jego osieroceni synowie nie woleliby, aby tata nie był sławnym himalaistą, ale był żywy z nimi. Jak co, to wpisz w YT - ostatnie wyprawa Jerzego Kukuczki (Chyba na Lhotse, ale to Google będzie wiedział).
Nie wiem na ilu mój lęk się kończy, niemniej przepisowe skoki w wojsku wykonałem. Fajne jest bujanie w żurawiu na budowie na 50 m, jak maszt się odchyla ok 50 cm od pionu z tobą, bo był niespodziewany wiatr, a max techniczny bezpieczny to do 10 cm - powyżej można odmówić pracy dopiero po zabezpieczeniu lin, haków, przeciwwag itd
W Himalajach/Karakorum nie tylko można odpaść od ściany czy szlaku, ale też zginąć od lawiny śnieżno-lodowej lub od kamieni, no i stracić odmrażane palce i nos, a także zejść z tego świata z choroby wysokogórskiej i z zamarznięcia, a nawet od terrorystów.Jest filmów o tym w necie ogrom.
O realnych katastrofach żurawi budowlanych też filmików w necie nie brak.
Mam wyobrażnię z którą przegrywam, mówi mi na ile mogę sobie pozwolić by było bezpiecznie dla mnie czy otoczenia. Pisałem o 50 m, gdy zwykły Kowalski ma problem z wejściem po drabinie na 3 m, a po patrzeniu w dół wymiotuje i paraliżuje go. Nie zależy mi by być np. bohaterem, a bardziej w życiu wykorzystać swe możliwości na korzyść innych, potwierdzone zdrowotnie przez lekarzy
Wole zyc niz byc
A nie napisałbyś streszczenia? 10 minut to długo…