Tatuaże a starość

@Bocca-Lupo ja nie mam tatuażu a ręce miałam posiniaczone długo po wyjściu że szpitala.

1 polubienie

To też prawda, jak wpadniesz w ręce nieudaczników, którzy zakładają wenflony raz na ruski rok.
Miałam to samo po powrocie ze szpitala ręce były granatowe, aż mnie cholera brała jak widziałam ich nieudolność.

1 polubienie

No tak też było że mną , a młody mimo tatuaży właśnie na ręce , pyk i zero śladu .

1 polubienie

U facetów żyły są widoczne nawet bez stazy to musiałby być jakiś mega nieudacznik, żeby nie założył wenflonu.
Ale nie powiem tatuaż zamazuje obraz żylny, wtedy kłania się anatomia :wink:

1 polubienie

W profesjonalnym studio tatuażu wiedzą jak i co zakryć co ominąć :wink:

2 polubienia

A to takie space…ukłon :wink:

1 polubienie

A, to co inne…

Niektorzy ludzie maja zyly glebiej,wtedy jest problem z wklociem sie w zyle.
W moje zyly moglby slepy gwozdziem sie wklowac,sa na wierzchu i nietuchome.
Natomiast zona ma problem z pobraniem krwi do badania,ma zyly niewidoczne i przesuwajace sie pod naciskiem igly.
Ale na szczescie sa pielegniarki,ktore maja dar,wklowajia sie w takie zyly.

4 polubienia

Zgadza się @Leone_Marco .

1 polubienie

no cos tam chodzilo o wklucie sie w kregoslup, ja sie na tym nie znam, ogolnie z igiel toleruje tylko te do szycia ubran, jak mi po opreacji wyciagali wenflona to omalze nie zemdlalam jak zobaczylam czym mnie dokarmiali przez kilka dni. dobrze, ze zalozyli jak jeszcze bylam pod narkoza, bo bym pewnie im ze stolu ucielka na sufit. :wink:

1 polubienie

Tak ma mój mąż, jak widzi igłę w szpitalu, czy przychodni to robi się biały jak przysłowiowa ściana :wink:
On nawet na filmach nie znosi tego widoku :joy:

3 polubienia

A mnie w szpitalu pielegniarz opiepszyl,ze sie przygladam,jak wklowa mi igle.
Powiedzial,ze gdy mu ktos patrzy na rece,to mu sie trzesa)))

3 polubienia

Musicie tyle o tych igłach pisać? Za tydzień mam tomografię komputerową (pobieranie krwi, podawanie dożylne kontrastu wenflonem itp). Już się zrobiłam zielona jak żaba, bo potem długo całe dłonie będę miała granatowe i spuchnięte (u mnie tylko w dłonie dają radę się wkłuć) a znam to już, bo co roku mam takie badania.

3 polubienia

Ja też nie lubiłam w pracy jak ktoś gapił mi się na ręce, więc go rozumiem :grinning:
Mnie takie widoki też nie ruszają :wink:

2 polubienia

W dłonie najgorzej boli, bo tam nie ma mięśni, tylko skóra i tkanka, współczuję, bo aż mnie zabolało.
Poproś o znieczulenie miejscowe, czasami maja spray lub maść.

1 polubienie

Nie boję się bólu. tylko potem długo dłonie mam niesprawne i muszę brać urlop, by je usprawnić i dogoić. Nawet żel z heparyną średnio pomaga na wchłonięcie się tego wszystkiego.

1 polubienie

No ale w koncu to moja reka byla)))
Chce wiedziec,co sie z nia robi))

1 polubienie

Osobiście polecam ten żel na siniaki możesz go wypróbować jest dosyć skuteczny.
image

1 polubienie

Dzięki. Wypróbuję :kissing_closed_eyes:

1 polubienie

A mnie jak podłączyli różnemy kablamy do różnych telewizorów, to doszedłem do wniosku, że ta cała aparatura jest do niczego, bo ani kropli rękopisu nie można z niej wycisnąć. :stuck_out_tongue_winking_eye:

I jeszcze tydzień czasu po szpitalu ręce fioletowe miałem.

5 polubień