Dzieciak sie utopił, a największymi przegranymi są żywi matka i trójka starszego rodzeństwa.
Rodzinka co prawda nie do końca wydolna wychowawczo jak można domniemywać, ale czy samotna (w praktyce) matka z trójka dzieci może liczyć na jakąś pomoc?
Obawiam się, że po podaniu tej informacji
wręcz zacznie się hejt gdzie najlżejszym słowem będzie patologia z 500+.
A poza tym to już uwaga techniczna czy 3.5 letnie dziecko może “zażyć” natkotyki? Raczej podebrał tacie cukierka…
Patologia, to ci, którzy biorę 500+, jeśli do tego dołożysz tych co ćpają, tych co jeżdżą po pijaku, kryminalistów, bandytów, złodziei to zaraz okaże się, że tych normalnych będzie mało
Nie sadze, obawiam sie, ze pojdzie w druga strone i urzadza pokazowke. Jako, ze w swietle prawa czlowiek ten jest recydywista sad moze sobie poszalec. A ze faktycznie nie jest to postac krysztalowa? @collins02 mam wrazenie, ze nie widziales z bliska prawdziwej patologii. To z punktu widzenia mojego czy Twojego juz nia jest, ale takie rodziny przy sensiwnej pracy kuratora i odrobinie dobrych checi maja szanse na wyjscie na prosta. Przeciez uciekinierem nie byl - nikt nie wiedzial gdzie go szukac, zeby do wiezienia doprowadzic? Przykro mi, ale w tym opluwanym PRL jadlby cienka zupke pod cela a nie popijal wódkę i przegryzal amfa.
My jako spoleczenstwo pozwalamy na “nicnierobienie” policji, bo to zle psy. Owszem zachowanie polskiej policji pozostawia duzo do zyczenia.
Pozwalamy na istnienie takich elementow - no bo chlop wypic nie moze?
Pozostawienie teraz tej kobiety samej sobie to droga prosta do hodowli nastepnej patologii - zyjacej z 500+ i zasilkow MOPS.
I tego co ukradna. Niepokojace jest, ze takich jest coraz wiecej. Bo walczy sie z “patologia” wsrod sedziow, kolezanka od roku prokurator w stanie spoczynku czy jak sie nazywa ich emerytura twierdzi, ze przez ostatnie lata to tylko odliczala dni. Prokuratura zawsze byla dyspozycyjna okreslajac to eufemistycznie, ale to co sie dzialo ostatnio to juz przekraczalo wyobraznie.
A wracajac do sprawy tego dzieciaka?
Ludzie niestety czesto podchodza do potomstwa na zasadzie - ot placze sie cos pod nogami. Dopiero jak sie cos stanie to placz i zgrzytanie zebow i oczywiscie wina wszystkich, tylko nie ich.
Patrzac na te sprawe z zewnatrz - tatus to tylko drastyczny wierzcholek gory problemow jaki tam istnieje.
Ja mieszkalem w takich warunkach ze nic juz mnie nie zaskoczy a patologie znam od srodka.Procesowalem sie trzy razy a w miedzyczasie bylem swiadkiem dwoch samobojstw,napasci na moja siostre przez tego samego czlowieka ktory dwukrotnie molestowal mnie w dziecinstwie.
22 lata temu bylem dwukrotnie napadniety.Raz dalem rade ale za drugim razem tylko policja mnie uratowala po telefonie zony…To byla napasc na mieszkanie.na moim korytarzu.
O dewastacjach nie wspominam bo to w tym wszystkim maly pryszcz.
Wiec nie mow mi ze nie wiem co to patologia.Ci ktorzy sie wieszali,wczesniej wykonczyli wszystkich w rodzinie oprocz dwoch szczyli ktorzy trafili do jakichs poprawczakow.Mieszkali dokladnie pode mna…
“Moja ulica jest w sercu miasta”,jak spiewal kiedys wspaniale Kukiz…I to wszystko byl tzw. porzadek dzienny.Kiedys sie przeprowadzilem 18 lat temu,pierwsze co mnie spotkalo to okradzenie mieszkania,samochodu i kilkukrotnie piwnicy z weglem.Policja wszystko umorzyla…
Ten ktory na 99% to zorganizowal, juz nie zyje."Ktos"go rozjechal na marmolade na jakims moscie w Poznaniu,10 czy 11 lat temu…Czyli w czasie gdy juz mnie nie bylo wiec nie znam szczegolow.
A to takie poznanskie Baluty byly?
Jak pamietam z dziecinstwa to wyjscie z domu do zdziczalych pofabrykanckich parkow w okolicy wiazalo sie z ryzykiem koniecznisci odroznienia czy to w krzakach to pijany czy juz mieszkaniec zaswiatow.
To byla okolica zasiedlona jaszcze za caratu recydywa, kolejne pokolenia przetrwaly dwie wojny, PRL troche to rozkurzyl, ale twarde jadro zwane dzis limanka (od ulicy Limanowskiego, ku ironii czlowieka glebokiej wiary w lepsza strone ludzi i spoleczenstw ) ma sie dobrze, tam juz mozna wyprowadzic rodowody bo to kolejne pokolenia w tym samym miejscu. Zreszta glowy nie dam czy ksiadz w parafii takowych nie posiada
U Ciebie z tego co piszesz miales do czynienia z najeźdźcami zakwaterowanymi w ramach urawnilowki, w porzadnych domach?
Ten problem w Lodzi wystepuje do dzis w Srodmiesciu - Abramowskiego i dawna Kamienna (Wlokiennicza) . Ta ostatnia juz czesciowo wysiedlona, czeka na rewitalizacje.
Tak,wszystko sie zgadza choc na pierwszy rzut oka,nie bylo wcale zle.Grunwald w Poznaniu nie ma zlej slawy.Ale Jezyce juz owszem i to od konca lat 50-tych.Ja bylem i tu,i tu.
Tzn. jestem na Jezycach,na samej krawedzi dzieki Bogu.
Sa tam takie miejsca ze odradzalbym wchodzenie do sklepowej taniochy typu"Jezyk".Kiedys na ulicy Kraszewskiego widzialem jak klientela tej Zabki dla ubozszych,nachlana z plastikowych butelek,szczula psami jakichs mlodych ludzi na ulicy…
Teraz to sie zmienia bo rewiry wokolo starego ZOO zostaly spacyfikowane i powstalo nowe osiedle.Ale i tak,tam sie po prostu latem nie chodzi po zmroku.
Moj ojciec walczyl ponad 30 lat o uwolnienie rodziny z tzw.powojennego"zageszczenia".Jemu sie nie udalo-udalo sie mnie.Ale bylem juz"na wyczerpaniu".Dobrze ze pracowalem wtedy w radiu bo i staysfakcja,popularnosc wszystko mi wynagradzaly.A wszelka holota jednak jakis respekt czula…
Tak, wiem, amfetamina. Ale wiesz ile osób ją zażywa? Albo maryśkę? To naganne, zgoda, ale czy jednorazowy wyskok, to od razu patologia? Ostatnio wciąż się szafuje tym słowem.
Nie znam sytuacji, zakładam, że to był incydent. Głupota, nieodpowiedzialność, lekkomyślność - tak!
Nie czytałam artykułu, myślałam o sporadycznym spożyciu.
Ostatnio w tramwaju młoda osoba nie ustąpiła miejsca starszemu panu, została zwyzywana od patologii. Wiem zachowała się nagannie, ale dlaczego od razu patologia? Po prostu nie została wychowana przez rodziców na długo przed 500+
To słowo mnie wkurza. W ten sposób piętnuje się dzieci z biednych rodzin, wcale nie patologicznych, a na to zawsze reaguję w realu, bo już dzieci zaczynają go używać w stosunku do swoich kolegów