Kiedy ostatni raz użyliście domowego telefonu stacjonarnego? Dlaczego? A macie taki?
Ja mam nadal, bo mam ten sam numer od ponad 25 lat, a w czasach, gdy np. otwierałem konta w bankach, podawałem numer telefonu do urzędów, lekarza, to dawałem stacjonarny numer, komóry jeszcze nie miałem i tak zostało. Ale nigdy go nie podnoszę, ktokolwiek dzwoni musi zostawić pocztę głosową, a ta dociera do mnie na komórkę w e-mailu.
Naprawdę, nie pamiętam. W Polsce zrezygnowałem pod koniec lat 90.
W około 2000 - 2002 roku. Tak mniej więcej w tym czasie zrezygnowałam. Do niczego mi nie był potrzebny, to po co miał mi wisieć.
Ja mam i używam często!
Bezpłatne zagraniczne dzwonią!
Zlikwidowałem stacjonarny ładnych kilka lat temu. W to miejsce jest taki wiszący na ścianie w holu komórkowy stacjonarny w razie jakichś sytuacji pilnych. Koszty w abonamencie naliczają się jedynie w przypadku wykonywania rozmów, więc przeważnie przychodzą rachunki zerowe.
Mam do dziś telefon stacjonarny. Co ciekawe to już nie linia a bramka voip z podłączonym telefonem. I to od 15 lat tak jest. Swojego czas gdy byłem w trakcie poszukiwań obecnej żony kiedyś zaprosiłem pewną pannę do mieszkania… Była niesamowicie zdziwiona że ktoś jeszcze w domu ma telefon stacjonarny. A ten telefon nie zadzwonił już z 10 lat a ja słuchawkę ostatnio podniosłem jak musiałem za granicę dzwonić.
Trzymam ten telefon z najtańszym możliwym abonamentem za 20 zł tylko do odbierania połączeń. Choć w zasadzie dzwonią niemal wyłącznie telemarketerzy (też coraz rzadziej).
Ale, coś wam powiem, warto mieć taki miedziany telefon na wypadek jakiegoś globalnego kataklizmu. Wystarczy duża burza słoneczna i zakłócenia elektromagnetyczne w atmosferze żeby skutecznie sparaliżować całą łączność radiową. To wcale nie jest takie nierealne, a obecna pandemia pokazuje, że siły natury mogą wywrócić nasze życie do góry nogami.
Chciałabym, żeby była duża burza z dużym deszczem…
Republika “Telefony”, jedna z moich ulubionych piosenek.
Komórkowy mam jakieś 17 lat, zasięg w wielu miejscach się tracił, dlatego korzystałam też ze stacjonarnego, zrezygnowałam z niego jak zobaczyłam, że nasi rodzice korzystają tylko z komórek
Wczoraj.
Mam caly czas.Polaczenie z Anglii kosztuje 1 pensa za minute a ja czasem jestem daleko od skype’a…
Po prostu sobie byl i został…Jest w pakiecie do internetu i kosztuje chyba ok. 5zl. na miesiac.Juz dawno o tym zapomnialem
Dziękuję
Tez sobie o tym pomyslałem.Poza tym…Nic mi nigdy tych połączeń nie przerywa,jakims cudem
Przy technologii 5G, może i telefonia komórkowa zacznie furczeć jak stacjonarne
Do komorek,nie mam zaufania.Poza tym na kazdym kroku jak na polu minowym,pulapki w jakie lapie sie klienta…
Od czasu jak jestem w Anglii,w o2,nie mam z tym problemu.Ale w Polsce…Bardziej bezczelne są tylko uklady z telewizjami i abonamentem
Cale zycie normalny telefon mi sluzyl i tak zostanie.
Oj nie pamiętam. Bardzo dawno temu. Moi rodzice wciąż takowy mają by mieć kontakt z babcią.
Ten na zdjęciu jest młodzieżowy. Zapewne bateria długo trzyma i można pykać w wymagające gry.
Nie mam wcale. Gdy w czasie prac budowlanych zostala przecięta linia ( gdzies poza nasza posesją!) telekomunikacja odmowila naprawy zrezygnowalismy ze stacjonarnego zupełnie.
Siła wyższa.W Polsce to oznacza triumf chama nad podstawową potrzebą.Jak w Misiu lub czymś w tym stylu
Ktos Ci przeciął i rozwalił,winnych nie ma a powrót do Twojej normalnosci sie nie opłaca…
Bareja wiecznie zywy.