Temat wydzielony zagadki Bingoli tajemnicze zaginięcia

Ludzie giną bez śladu i to jest fakt. W Japonii na przykład znika rocznie ok. 100 000 ludzi. Ja rozumiem, uciekają, zmieniają nazwiska, wyjeżdżają …
Sprawdziłem kiedyś w źródłach, faktycznie prawie tyle Japończyków rocznie ginie.

Gdzie się oni podziewają?

Tutaj źródło tej wiadomości

3 polubienia

Tak jak wszędzie część z tych ludzi jest w innym miejscu, ale jakaś część znika tak naprawdę. Kiedyś, gdy na forum pisaliście z kimś, że sprawy 'niewytłumaczalne" dzieją się zwykle wtedy, gdy się nie ma aparatu fotograficznego ze sobą i “porównało mi się to z czujnikiem cofania” w naszych samochodach. Samochód będzie się darł, albo się zatrzyma i nie pozwoli walnąć w ścianą i może tak samo zjawiska niewyjaśnione mają takie czujniki, że mogą się pokazać tylko wtedy, gdy w pobliżu nie ma aparatu, bo jak jest, to coś je zablokuje.
Fajnie byłoby wiedzieć więcej o świecie :thinking:

2 polubienia

Mnie najbardziej śmieszą komentarze np tego typu:

Jeszcze nikt nie udowodnił, że istoty pozaziemskie istnieją …

Dodam, że dowód na to, że 1+1 = 2 jest trudny do przeprowadzenia i zrozumienia a co dopiero udowodnić dziś to, że Obcy istnieją …

Co do zaginięć, to sprawa Japonii jest jednak godna zastanowienia. W Polsce ginie rocznie ok. 13 000. Nawet uwzględniając to, że Japończyków jest 125 mln, sprawa wydaje się nieco podejrzana.

Tu wspomniany dowód że 1+1=2 (ściągnięty z netu)

1+1=2

4 polubienia

No wiesz - jeśli to ktoś psychicznie nastawiony na “przepychanki” - można mu wyjaśnić, że nikt także nie udowodnił, że take istoty nie istnieją. Mamy zmysły, jakie mamy i widzimy, co widzimy. Może gdyby nasze zmysły były bardziej wnikliwe, albo gdybyśmy mieli jakieś urządzenie - widzielibyśmy i wiedzielibyśmy więcej. Może różne rzeczy dzieją się tak dosłownie obok nas, a my tego zwyczajnie nie czujemy, bo nasza percepcja jest zbyt ograniczona?

3 polubienia

Myślę, że nie warto przekonywać, dlatego rzadko to robię.

Najpierw muszę wiedzieć, co dany osobnik w ogóle na takie tematy wie.
Zazwyczaj niewiele …

3 polubienia

To tak jak ja. Nie wiem nic. Ale nie neguję i to już jest coś. I czytam lub oglądam jeśli mi coś w łapy wpadnie. Nie szukam ale i nie odpycham.

2 polubienia

Eeee, Ty mi tak nie pisz. :butterfly:
Ja wiem, że Ty coś wiesz! :grin:

Ale niech tak będzie …

3 polubienia

No wiesz - wiem, co wiem, ale tego też nie wiem. Nie do końca rozumiem. Czuję , owszem, ale trudno powiedzieć, że wiem. A może wiem, tylko nie wiem, że wiem? :thinking: :smiley:

2 polubienia

Znam przypadek z mojego osiedla, jeszcze, jak żyłem w Polsce, że pewien facet wziął i zniknął niespodziewanie. Żona mu śmieci kazała wynieść, no to wziął kubeł i poszedł nieco poddenerwowany i już więcej na tem osiedlu nikt go nie zobaczył. Zniknął jak kamfora. W poźniejszem czasie chodziły jakieś słuchy i pogłoski, że widywano go gdzieś pod Rzeszowem z jakąś blondynką, ale czego to ludzie nie wymyślą.

:stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

W Polsce najbardziej niewyjaśniony przypadek to zagniecie całej 5-osobowej rodziny https://dzienniklodzki.pl/zagadka-zaginionej-rodziny-z-lodzi-tajemnicze-znikniecie-rodziny-bogdanskich-ze-starowej-gory-5-osob-przepadlo-bez-sladu/ar/c1-11734922

Minęło prawie 20 lat i ani śladu…

4 polubienia

Tak, znam ten przypadek. Jedyny - w którym członkowie należeli do trzech pokoleń.

A znasz przypadek z Tatr z lat międzywojennych? Tam nikt nie zginął, ale parę osób zmarło w dziwnych okolicznościach.

3 polubienia

Tutaj chyba stawiałabym bardziej na ukrycie się niż zniknięcie.
Nie wiem.
Dziwne to. :thinking:

1 polubienie

Jedna z teorii mówi, że cała rodzina wyjechała za granicę, inna że facet zamordował rodzinę i sam zwiał. Jednak to tylko przypuszczenia, nie wiadomo do dziś jak było naprawdę.

4 polubienia

Próbuję kombinować jak ten facet.

  1. wyjazd wszystkich na odległą wycieczkę na lewych papierach (albo prawdziwych, ale innych ludzi)
  2. wyjazd z kraju wycieczki do kraju docelowego, takiego, gdzie ta spora zebrana przez niego suma wystarczy na bajeczne życie wszystkim i na długo (może na zawsze) i gdzie faktycznie na tych innych papierach można żyć bezpiecznie już zawsze.

Albo jakiś kontakt, o istnieniu którego nie mamy pojęcia i zniknięcie właśnie tam, gdzie zwyczajni ludzie nie docierają. To uważam za mniej prawdopodobne, bo “tam” to raczej nasza kasa byłaby bezużyteczna, a oni nieźle nakombinowali wszyscy, by więcej tej kasy zdobyć.

2 polubienia

Jeśli facet miał do oddania jakąś większą kaskę i ktoś mu zaczął poważnie grozić, musiał tak wykombinować, by znalezienie go tak zminimalizować, jak się tylko da. Są takie miejsca na świecie, gdzie można zniknąć. Trzeba zmienić imię nazwisko, wygląd. Wszystko to się da, jeśli ma się pieniądze i trochę szczęścia.

3 polubienia

Czyli też jesteś bardziej za tym, co ja bardziej jestem :smiley: I wiem chyba, dlaczego. Zwyczajnie - to jest bardziej logiczne wytłumaczenie. Z punktu widzenia faceta bardzo logiczne.

1 polubienie

Ale moim zdanie trudno namówić na cos takiego trzy pokolenia rodziny w tym nastolatków. Każdy miał swoje życie. Trudno przpuszczac by przez tyle lat nie było żadnego przecieku

2 polubienia

Tak, znam. Nawet byłem na tej przełęczy. W ciągu kilkunastu minut w szalejącej burzy zmarli: przewodnik, mężczyzna i jego syn, ocalała tylko żona.

3 polubienia

Zgadza się, dlatego te zniknięcie jest tajemnicze. Jedno z nastolatków wiedziało, że ojciec obawiał się jakiegoś faceta, więc może byli już na tyle świadomi zagrożenia, że nie pisnęli słowa? Oczywiście to tylko przypuszczenia, bo aż tak dokładnie tej sprawy nie znam.

2 polubienia

Jeden koleś z mojej pracy w Słupsku, nabrał, kredytów, napożyczał od ludzi i też tak zniknął, że do tej pory go nie ma… :rofl:

4 polubienia